Wybuch gazu w Bytomiu: Dzisiaj niektórzy mieszkańcy wrócą do domu. Część lokali nie nadaje się do zamieszkania

Bytom wciąż nie otrząsnął się po sobotniej tragedii, ale w kamienicy przy ul. Katowickiej 37, gdzie doszło do tragicznego w skutkach wybuchu gazu, trwają już prace porządkowe.

- Niektórzy mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów już w poniedziałek, ale wspólnie podjęli decyzję, że nie chcą przeszkadzać w prowadzonych pracach - mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

Taką decyzję lokatorzy zniszczonej kamienicy podjęli na spotkaniu z udziałem władz miasta, zarządcy budynku i inspektora nadzoru budowlanego.

Elżbieta Kwiecińska z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Bytomiu poinformowała, że już we wtorek, 9 lipca pierwsi mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich mieszkań.

W kamienicy przy ul. Katowickiej 37 znajduje się 18 lokali mieszkalnych. Jeden z nich to mieszkanie, w którym doszło do wybuchu, w wyniku którego zginęła 39-letnia kobieta i jej dwoje dzieci, a ranne zostały cztery osoby. Kolejne z mieszkań było niezamieszkałe, a w pozostałych 16 mieszkali lokatorzy.

- Sześć lokali wymaga gruntownych remontów, które mogą potrwać nawet kilka miesięcy. Na ten czas będą one wyłączone z użytku - informuje Małgorzata Węgiel-Wnuk z UM w Bytomiu.

Część mieszkańców kamienicy przy Katowickiej 37 ostatnie noce spędziła u swoich rodzin. Dziewięciu z nich korzysta z noclegu zaproponowanego przez miasto. Dziś zostali oni przeniesieni do Domu Matki Ewy w Miechowicach.

Na czas prowadzonych remontów lokatorzy ze zniszczonych mieszkań mogą liczyć na zakwaterowanie w mieszkaniach socjalnych.

Władze Bytomia zdecydowały się też na wypłatę poszkodowanym rodzinom doraźnego wsparcia w wysokości dwóch tysięcy złotych.

Znacie tę śląską piosenkę? Tak brzmi po kazachsku