Wybuch gazu w Zabrzu. Mieszkańcy nadal nie mogą wrócić do domów. ZSM: Wyrażamy współczucie i ubolewamy nad tragedią

Wybuch gazu w Zabrzu, do którego doszło 23 marca przy ul. Stanisława Struzika w Zabrzu, był tak potężny, że spustoszył kilka mieszkań, a w jedenastopiętrowym bloku powypadały szyby z okien na niejednym piętrze.

Poważnie poszkodowany został mężczyzna, którego partnerka i córeczka w chwili tragedii znajdowały się poza domem. 34-latek ostatkiem sił wyczołgał się na balkon z płonącego pomieszczenia i spadł z wysokości. Uniknął poważnych obrażeń wewnętrznych, doznał za to oparzeń drugiego stopnia na 90 proc. powierzchni ciała.

Lokatorzy 36 mieszkań noc spędzili w główniej mierze u rodzin i przyjaciół, ponieważ Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wyłączył z użytkowania całą klatkę budynku, w której doszło do wybuchu.

Najprawdopodobniej był to wybuch gazu.

Spółdzielnia: Nie wiemy, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do domów

Prezes Zabrzańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Teresa Krzysztof przekazała DZ, że ostatni przegląd instalacji gazowej w mieszkaniu, w którym doszło do wybuchu, był przeprowadzony we wrześniu 2020 roku.

- W ostatnim okresie mieszkańcy nie zgłaszali usterek związanych z funkcjonowaniem instalacji gazowej - podkreśla.

Spółdzielnia jest w stałym kontakcie z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego w Zabrzu.

- Zgodnie z decyzją PINB, uruchomione zostały niezwłocznie służby techniczno-administrcyjne, w celu zabezpieczenia mienia, wykonania, bądź zlecenia niezbędnych przeglądów instalacji, dokonania oceny stanu technicznego konstrukcji budynku i prac związanych z odtworzeniem do stanu bezpiecznego użytkowania - wymienia Teresa Krzysztof.

Jak mówi, spółdzielnia nie jest w stanie jeszcze oszacować rozmiaru szkód i konkretnej daty, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich domów.

- Uszkodzenia są znaczne i od decyzji organów nadzoru budowlanego oraz zakresu wykonania niezbędnych czynności zabezpieczających zależeć będzie przekazanie do użytkowania tej części budynku, która najbardziej uległa uszkodzeniom.

PING poinformował, że poważnym uszkodzeniu uległy ściany, stropy, a także winda.

To największa tragedia w historii ZSM. "Wyrażamy współczucie i ubolewamy nad tragedią"

Przedstawiciele Zabrzańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej są w szoku. Obecna prezes pracuje w jej strukturach od ponad 30 lat i mówi, że nigdy nie przeżyła takiej tragedii.

- Szczególnie dziękuję st. bryg. Tomaszowi Bajerczakowi, komendantowi Państwowej Straży Pożarnej w Zabrzu, i jego podwładnym, za skuteczną akcję ratunkową na miejscu zdarzenia. Także prezydent Małgorzacie Mańce-Szulik oraz pracownikom sztabu zarządzania kryzysowego, za otoczenie opieką i zakwaterowanie poszkodowanych. Policji i straży miejskiej za pomoc i ochronę mienia lokatorów - mówi Teresa Krzysztof.

- Wyrażamy współczucie i ubolewamy nad tragedią jaka dotknęła naszych mieszkańców. Dołożymy wszelkich starań, aby umożliwić im jak najszybszy powrót do ich mieszkań. Spółdzielnia deklaruje przyłączenie się do akcji pomocy poszkodowanym rodzinom - przekonuje prezes ZSM.