Wybuch gazu w Zawierciu. Prokuratura wszczęła śledztwo. Mieszkania są zrujnowane

W niedzielę, 15 sierpnia, po godzinie 14, mieszkańcy dużej części miasta wyraźnie usłyszeli jakiś wybuch. Okazało się, że odgłos dobiegł z jednego z bloków przy ulicy Szymańskiego, gdzie doszło do wybuchu instalacji gazowej. Na tę chwilę, nie są znane przyczyny wybuchu. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura rejonowa w Zawierciu.

- Zostało wszczęte śledztwo z artykułu 163, paragraf 1, punkt 3 Kodeksu Karnego. Jest to wprowadzenie zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu o wielkich rozmiarach, mające postać eksplozji gazu - przekazał nam prokurator Grzegorz Trela, z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu.

Jak zaznacza prokurator, śledztwo może potrwać dłużej, ponieważ kluczowi dla zdarzenia świadkowie, a zarazem jego uczestnicy są obecnie hospitalizowani w szpitalu. Ich zeznania mogą być kluczowe dla całego śledztwa.

Całe działania służb trwały do późnych godzin wieczornych. Na miejscu działała straż pożarna, policja oraz straż miejska. W działaniach brali udział także: Biegły Sądowy w zakresie pożarnictwa, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Przedstawiciel Zarządzania Kryzysowego miasta Zawiercie, przedstawiciel wspólnoty mieszkaniowej, pogotowie gazowe, pogotowie energetyczne, a wcześniej także Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W wyniku działań podjęto decyzję o wyłączeniu z użytku dwóch mieszkań. Lokatorzy tych mieszkań znajdują się jednak w szpitalu, ponieważ w wyniku zdarzenia potrzebują hospitalizacji. W sumie, ewakuowano 20 mieszkańców. Wszyscy mogli wrócić do swoich mieszkań.

- Byliśmy gotowi na to, by zapewnić nocleg mieszkańcom bloku, w którym doszło do wybuchu. Nie było jednak takiej potrzeby. Mieszkańcy mogli wrócić do swoich lokali. Z użytkowania wyłączono dwa mieszkania, lecz ich lokatorzy są obecnie hospitalizowani - przekazał nam Patryk Drabek, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej UM w Zawierciu.

Jak przekazuje policja w Zawierciu w sumie poszkodowanych zostało siedem osób, w tym także dwóch policjantów. Najbardziej ucierpiał 69-letni lokator mieszkania, w którym doszło do eksplozji. Z licznymi obrażeniami został przetransportowany śmigłowcem LPR do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Ze względu na dobro pacjenta, placówka nie udziela informacji o stanie zdrowia pacjenta. Drugą bezpośrednią poszkodowaną była 84-letnia sąsiadka mężczyzny. Kobieta została przysypana gruzem ze ściany wewnętrznej w wyniku wybuchu.

- W wyniku zdarzenia ucierpiał 69-latek, który został zabrany do szpitala śmigłowcem LPR. Ucierpiała również 84-letnia kobieta, która przebywała w sąsiadującym mieszkaniu. Te osoby zostały poszkodowane bezpośrednio w wyniku eksplozji. Do szpitala trafiło jeszcze pięć osób, które udzielały pomocy poszkodowanym. Wśród tych pięciu osób jest także dwóch policjantów. Ewakuowanych zostało 20 osób. Działania służb trwały do godzin wieczornych. Sprawa przekazana została Prokuraturze Rejonowej w Zawierciu - przekazała nam mł. asp. Marta Wnuk, oficer prasowy KPP w Zawierciu.

W niedzielę, 15 sierpnia, około godziny 14.30 na stanowisko kierowania komendanta PSP w Zawierciu wpłynęło zgłoszenie o wybuchu w jednym z bloków przy ulicy Szymańskiego w Zawierciu. Huk eksplozji był słyszalny na terenie całego miasta. Na miejsce od razu udały się służby. Pracowało 9 zastępów straży pożarnej. W wyniku eksplozji kilka mieszkań straciło szyby, okna, a w sąsiednim mieszkaniu zawaliła się wewnętrzna ściana. Okazało się, iż doszło tam do wybuchu instalacji gazowej. W sumie ucierpiało siedem osób, a dwa mieszkania pozostają nadal wyłączone z użytku.