Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyczarowane z drewna - zabawki, które edukują: oto co tworzy firma ZPH PILCH w Ustroniu

Andrzej Drobik
Roman Pilch, założyciel i właściciel firmy ZPH PILCH w Ustroniu, która dzisiaj produkuje innowacyjne drewniane zabawki i pomoce dydaktyczne, sprzedawane przede wszystkim szkołom, nie tylko na polskim rynku
Roman Pilch, założyciel i właściciel firmy ZPH PILCH w Ustroniu, która dzisiaj produkuje innowacyjne drewniane zabawki i pomoce dydaktyczne, sprzedawane przede wszystkim szkołom, nie tylko na polskim rynku Andrzej Drobik
Wszystko zaczęło się od jednej zabawki, a właściwie drewnianej lampy w kształcie dwupłatowca - wspomina Roman Pilch, założyciel i właściciel firmy ZPH PILCH, która dzisiaj produkuje innowacyjne drewniane zabawki i pomoce dydaktyczne, sprzedawane przede wszystkim szkołom, nie tylko na polskim rynku.

Firma Pilch rozpoczęła swoją działalność w 1991 r. w Wiśle, początki były zresztą bardzo skromne - Roman Pilch produkował drewniane zabawki w garażu, za pomocą jednej wielofunkcyjnej maszyny. Większość szła wtedy na rynek niemiecki, gdzie lampa-dwupłatowiec okazała się sporym sukcesem.

- Później, około 2000 roku, pojawiły się pierwsze produkty edukacyjne, początkowo tylko na rynek niemiecki. To tam były pierwsze inspiracje, nauka rynku, dzisiaj także sporo produktów wysyłamy właśnie do Niemiec. W roku 2005 weszliśmy na polski rynek edukacyjny i dzisiaj czujemy się tutaj bardzo dobrze - mówi Roman Pilch.

Niezwykłe zabawki, czyli kamienie milowe rozwoju firmy

Popularność firmie Pilch przyniosły właśnie zabawki, które łączą w sobie dobrą zabawę z użytecznością i wartościami edukacyjnymi. Wykonana przez firmę dmuchajka to nie tylko zabawka dla dzieci, ale - jak się okazuje - świetny przyrząd logopedyczny, który od wielu lat z powodzeniem sprzedaje się w całej Europie.

- Jest w tym trochę magii. Dmuchamy w rurkę, styropianowa piłeczka się unosi, znajduje się w strumieniu powietrza. Przy okazji mamy zjawisko fizyczne wykorzystywane do rozwoju aparatu oddechowego. Na początku idea była taka, żeby chiński produkt plastikowy zastąpić czymś ekologicznym i funkcjonalnym - tłumaczy Roman Pilch.

Furorę zrobił też „góralek”, drewniany rowerek bez pedałów, przeznaczony dla 2-4-letnich dzieci. Projektując „góralka”, Roman Pilch czerpał z najlepszych skandynawskich wzorów. Jeździk jest znakomitą zabawką, ale ćwiczy też motorykę, koordynację i równowagę.

- Trzylatek, który siada na „góralku”, w sposób naturalny zaczyna poruszać się, stawiając nogi naprzemiennie, to zapobiega wielu schorzeniom - tłumaczy Roman Pilch. Dodaje też, że dziecko, które sprawnie porusza się na „góralku”, płynnie przesiada się następnie na zwykły rower, nie potrzebuje bocznych kółek czy innego wsparcia.

Jak się jednak okazuje, w tym przypadku firma nie jest w stanie konkurować z dużymi marketami, które sprzedają podobne jeździki, choć produkowane z tworzyw gorszej jakości, znacznie taniej.

- Sklepy sprzedają rowerki czasem za 90 złotych, mnie sam materiał kosztuje ponad 70. „Góralek” to ciągle świetny produkt, choć teraz koncentrujemy się na kolejnych projektach - mówi Pilch.

Fabryka zabawek „Pilch” szybko zdobyła popularność, a produkowane w niej zabawki kupują mieszkańcy wielu krajów Unii Europejskiej, ale trafiają także do takich egzotycznych państw jak Korea Południowa, Japonia czy Emiraty Arabskie. To sprawiło, że firma potrzebowała miejsca na nową fabrykę. W Wiśle, gdzie historia zabawek z drewna się zaczęła, takiego miejsca nie było, dlatego Roman Pilch zdecydował o tym, że fabrykę wybuduje w pobliskim Ustroniu.

Nowa fabryka i działalność na większą skalę

Dzisiaj ZPH PILCH produkuje kilkadziesiąt rodzajów zabawek i pomocy edukacyjnych. W 2011 roku, między innymi przy wsparciu funduszy europejskich, w Ustroniu powstała duża, nowoczesna fabryka, z magazynami i halą produkcyjną, a także biurami i niewielkim sklepem firmowym. W Ustroniu znalazła się wtedy odpowiednio duża działka, której w górzystej Wiśle zabrakło.

Fabryka zabawek z Beskidów posiada dzisiaj innowacyjny park maszynowy, który pozwala tworzyć zabawki najwyższej jakości. To nie znaczy, że mówimy tutaj o masowej produkcji. Pilch to marka, która stawia raczej na ekologię i tradycję, niż na sprzedaż tysięcy zabawek w dużych marketach.

- Drewno, z którego produkujemy zabawki i pomoce dydaktyczne, pochodzi z nadleśnictw. Daje to gwarancję, że jest pozyskiwane w sposób kontrolowany, racjonalny i bezpieczny dla przyrody. Musimy też dbać o najwyższą jakość. Jeśli chodzi o rynek edukacyjny i produkty, które trafiają do szkół, sprawdzają je chyba najbardziej wymagający testerzy - tłumaczy właściciel fabryki zabawek.

W ten sposób firma stara się łączyć nowoczesną produkcję z tradycyjnym podejściem do drewnianych zabawek.

- Przykładamy wielką wagę do estetyki i jakości wykonania, a wszystko, co robimy, jest unikatowe. Nie powielamy pomysłów na zabawki edukacyjne. Wszystkie nasze zabawki są wynikiem autorskich projektów i owocem wielogodzinnych dyskusji oraz wymiany setek maili między kreatywnymi projektantami oraz autorytetami z zakresu pedagogiki i psychologii - mówi Pilch.

Podkreśla też, że niezwykle ważna w działalności firmy jest ekologia.

- Nie tylko w procesie produkcji, ale też w codziennej pracy i życiu. Opakowania zabawek drewnianych i edukacyjnych Pilch wykonane są z brązowej tektury z recyklingu. Foldery, ulotki, wizytówki i instrukcje drukujemy na papierze ekologicznym - mówi.

Edukacja to podstawa działalności

Fabryka zabawek z Ustronia to dzisiaj przede wszystkim zabawki edukacyjne, które coraz częściej można spotkać w polskich przedszkolach i szkołach. Z jednej strony zachęcają do zabawy, z drugiej są tak zaprojektowane, by nie dostarczały zbyt dużej liczby bodźców.

- Cel ten osiągamy dzięki współpracy z uczelniami, stowarzyszeniami i pedagogami. Do przyjaciół naszej firmy należą m.in. prof. zw. dr hab. Marta Bogdanowicz, psycholog kliniczny dziecięcy, założycielka Polskiego Towarzystwa Dysleksji i autorka wielu publikacji naukowych. Zawsze z uwagą wsłuchujemy się również w uwagi rodziców i klientów - tłumaczy Roman Pilch.

Jak tłumaczy, na rynku edukacyjnym firma ma już ugruntowaną pozycję, a marka jest bardzo dobrze rozpoznawalna.

- My chcielibyśmy kreować nowe produkty, nie interesuje nas odtwarzanie istniejących już zabawek. Myślę, że można powiedzieć, że niektóre nasze produkty wręcz wyprzedzają rynek. Bardzo ciekawym przykładem jest Edumatrix, narzędzie zaprojektowane, żeby sprostać wyzwaniom związanym z nauką programowania wśród najmłodszych, także w pierwszych klasach szkoły podstawowej - mówi Pilch.

Odkąd w podstawie programowej pojawiły się założenia dotyczące wstępu do nauki programowania dla klas 1-3, firma Pilch zastanawiała się, jak wypełnić tę lukę. W ten sposób powstał właśnie drewniany system Edumatrix, produkt opracowany przez nauczycieli i naukowców, który ma wspomagać naturalne potrzeby rozwojowe dzieci i sprawdzać się na różnych etapach edukacji, od przedszkola do końca szkoły podstawowej. Edumatrix został stworzony po to, by uczyć języka programowania. Pomysłodawcą narzędzia jest dr Tomasz Kopczyński, praktycznie nadał temu kształt Adam Jaronicki, nauczyciel z wieloletnim stażem.

- Wraz z Edumatrix dziecko pozostaje w naturalnej dla niego przestrzeni 3D. Ważną rolę odgrywa odpowiednia stymulacja półkul mózgowych, ponieważ każda półkula wykonuje odpowiednie zadania. Przestrzeń 3D, w odróżnieniu od zeszytów, tabletów i smartfonów, stymuluje lewą półkulę mózgu - tłumaczą autorzy projektu.

Innowacyjne podejście do drewna

Jak tłumaczy Roman Pilch, Edumatrix to wyjście naprzeciw potrzebom edukacyjnym, które zakłada rozwój myślenia operacyjnego. Za takie projekty firma Pilch zdobyła już wiele nagród. Która z nich jest najważniejsza dla założyciela firmy?

- Powiem troszkę przewrotnie. Dla mnie największą wewnętrzną satysfakcją są dwa patenty, które udało nam się zarejestrować. Nigdy nie myślałem, że to możliwe, żeby zarejestrować patenty na produkty z drewna - mówi Pilch.

Pierwszy z patentów dotyczy Edumatrixa, drugi - specjalnego krzesła zaprojektowanego w ustrońskiej firmie. Krzesło ma sferyczną postawę, która umożliwia pracę mięśni głębokich podczas pracy biurowej. Roman Pilch korzysta z tego krzesła - jak przyznaje - już od kilku lat.

- To krzesło zapewnia lepszą koncentrację, nie pozwala deformować swojej sylwetki. Już fizjoterapeuci zachwycali się tym rozwiązaniem - tłumaczy producent.

Jak mówi, jeszcze nie można kupić opatentowanych przez firmę Pilch krzeseł, prawdopodobnie dostępne będą w sprzedaży w przyszłym roku.

- Początkowo krzesło było projektowane dla klas 1-3, okazało się jednak, że szkoły mają ściśle opisane definicje krzeseł, które muszą być stabilne. Nasz produkt jest bardzo dobry, ale nie spełnia tej definicji, więc szkoły nie mogłyby pozyskiwać na ich zakup środków - mówi właściciel ustrońskiej fabryki.

Firma pokoleniowa

Jaka przyszłość czeka ustrońską fabrykę zabawek?

- Jeszcze parę lat temu mało gdzie można było kupić nasze zabawki. Postawiliśmy na własną markę i się opłaciło. Nasz rynek coraz bardziej upodabnia się do niemieckiego, więc śmiem twierdzić, że moda na zabawki drewniane dopiero się u nas zaczyna - mówi Pilch.

Jak tłumaczy Roman Pilch, liczy na to, że jego fabryka zabawek będzie firmą pokoleniową, która będzie trwała, niezależnie od właściciela.

- Pytanie, które sobie zadajemy, brzmi: co chcemy zbudować? Nie pytamy o to, co chcemy osiągnąć. Jeśli chcemy coś zbudować, chcemy to zrobić wspólnie dla kogoś. Mam nadzieję, że to pozwoli firmie trwać - mówi Pilch.

Przez prawie 30 lat firma Pilch z produkcji garażowej na jednej maszynie rozwinęła się w dużą fabrykę zabawek z nowoczesnym parkiem maszynowym i ugruntowaną na rynku polskim i niemieckim marką. Kolejne projekty zabawek mają utrzymać tę mocną pozycję.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Dlaczego miasta zabraniają pokazów fajerwerków w Sylwestra?

Sylwester: noc zabawy i tragedii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo