Ksiądz dopuścił się pedofilii, został wydalony ze stanu duchownego
Dekret karny informujący o najwyższym wymiarze kary kanonicznej wobec księży, który zatwierdziła Stolica Apostolska, został przekazany przez przedstawiciela Diecezji Sandomierskiej pokrzywdzonemu, 30-letniemu dziś mężczyźnie, który przed laty jako ministrant był wykorzystywany seksualnie przez księdza proboszcza.
O procesie i wyroku dla księdza Józefa G. informowaliśmy: Były proboszcz parafii w Tarnobrzegu i Ostrowcu Świętokrzyskim prawomocnie skazany! Winny wykorzystywania seksualnego ministranta!
Jak przywołuje Więź.pl, Józefowi G. przysługuje obecnie możliwość wniesienia tzw. rekursu, czyli odwołania od wyroku. Gdyby to uczynił, zgodnie z prawem kanonicznym wyrok zostanie zawieszony. Wtedy formalnie mężczyzna pozostałby w kapłaństwie aż do rozpatrzenia odwołania przez Stolicę Apostolską. W praktyce jednak – w sytuacji krzywdy wyrządzonej dziecku – nie ma szans na uwzględnienie odwołania.
– Nareszcie także w wymiarze kanonicznym zwyciężyła sprawiedliwość – komentuje dla Więź.pl były ministrant. – To dla mnie niezwykle ważne wydarzenie. Potwierdza bowiem, że w obu porządkach prawnych, państwowym i kanonicznym, oficjalnie potwierdzono, kto jest tu skrzywdzonym, a kto krzywdzicielem, wręcz przestępcą.
Skazany na trzy lata więzienia Józef G. we wrześniu 2023 roku zakończył odbywanie kary pozbawienia wolności i opuścił zakład karny. Aktualnie w toku jest proces cywilny, w którym pokrzywdzony domaga się od Józefa G. oraz od Diecezji Sandomierskiej zadośćuczynienia za doznaną przed laty krzywdę.
Przypomnijmy, że niedawno niespodziewanie na emeryturę odszedł arcybiskup metropolita szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga, na cztery lata przed osiągnięciem wieku 75 lat do przejścia w stan spoczynku. Obserwatorzy życia publicznego nie mają wątpliwości, że rezygnacja tak naprawdę została wymuszona. To kara za to, że mimo wiedzy o przypadkach pedofilii w Kościele (na jego "terenie"), nie powiadomił organów ścigania. Tym samym tuszował przestępstwa i chronił sprawców - kapłanów. Najgłośniejsza sprawa dotyczyła zmarłego przed trzema laty księdza Andrzeja Dymera, który miał wykorzystywać seksualnie osoby nieletnie.
Kolejna zatuszowana sprawa właśnie dotyczy Józefa G., ówczesnego proboszcza parafii w Tarnobrzegu. W tym czasie Andrzej Dzięga był biskupem sandomierskim. Poinformowany przez pokrzywdzonego ministranta o sprawie, nie powiadomił organów ścigania, a samego kapłana przeniósł do Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie między innymi uczył on dzieci ze szkoły podstawowej. Jak zaznacza Więź.pl, arcybiskup Dzięga odpowiada także za zaginięcie kluczowych dowodów w sprawie o molestowanie seksualne 12-letniego ministranta. Były nimi nagranie rozmowy chłopca z księdzem-sprawcą oraz protokół z kanonicznym zeznaniem 12-latka.
O przejściu na emeryturę arcybiskupa Andrzeja Dzięgi informowaliśmy: Papież Franciszek przyjął rezygnację arcybiskupa Andrzej Dzięgi z posługi duszpasterskiej. W tle także pedofilia w Diecezji Sandomierskiej
Sprawa księdza Józefa G. dotyczyła lat 2002-2009, kiedy to Andrzej Dzięga był biskupem sandomierskim. Proces przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu ruszył dopiero po wielu latach - w lutym 2021 roku. O tej sprawie informował wcześniej - we wrześniu 2020 roku zmarły niedawno działacz społeczny i historyk Kościoła ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który napisał list do prymasa Polski. Poinformował, że przeniesienie kapłana z Tarnobrzega do Ostrowca Świętokrzyskiego miało bezpośredni związek ze sprawą wykorzystywania seksualnego ministranta.
- Ministrant o molestowaniu przez proboszcza w Tarnobrzegu informował księży biskupów sandomierskich już w 2006 roku. Jednak nic nie zrobiono, przenosząc jedynie krzywdziciela na probostwo w Ostrowcu Świętokrzyskim – napisał ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski na swoim facebookowym profilu. - Zatrzymany ksiądz z Diecezji Sandomierskiej nie był wymieniony w liście doręczonym kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi, metropolicie Archidiecezji Krakowskiej w 2012 roku. O molestowaniu przez tego duchownego poinformował mnie pokrzywdzony ministrant w sierpniu tego roku. Zaraz po tym wysłałem list do Prymasa Polski, który przekazał sprawę do nuncjatury papieskiej i arcybiskupowi Stanisławowi Budzikowi, metropolicie Archidiecezji Lubelskiej.
16 marca 2021 roku zapadł wyrok w procesie 59-letniego wówczas księdza Józefa G., byłego proboszcza Parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnobrzegu, a ostatnio proboszcza Parafii Najświętszego Serca Jezusa w Ostrowcu Świętokrzyskim. Sąd uznał oskarżonego winnym wykorzystywania seksualnego 12-letniego ministranta i nakłaniania go w późniejszych latach do fałszywych zeznań. Kara to 3 lata pozbawienia wolności.
Opis szczegółowy pierwszego czynu sformułowanego w akcie oskarżenia (w całości uznanego przez sąd) rysuje przebieg zdarzeń, jakie w latach 2005 - 2006 miały miejsce w tarnobrzeskiej parafii: (…) oskarżony w krótkich odstępach czasu dopuścił się wobec małoletniego poniżej 15. roku życia (…) co najmniej sześciokrotnie innej czynności seksualnej, polegającej na całowaniu go po całej twarzy, w szczególności w usta; poprzez dotykanie go przez ubranie po całym ciele, w tym jego narządów płciowych (...)”.
Drugi zarzut sięga przełomu czerwca i lipca 2019 roku, a do przestępstwa doszło w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jak uznał sąd, oskarżony „użył wobec pokrzywdzonego w tej sprawie groźby bezprawnej, polegającej na zapowiedzi pozbawienia go życia poprzez przejechanie go samochodem, celem wywarcia na niego wpływu, jako na świadka, zmierzającego do powstrzymania wymienionego do złożenia zgodnych z prawdą, obciążających oskarżonego zeznań w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę”.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?