Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na DK 1 w Bogusławicach. Rannych zostało 29 osób. Kierowca cysterny stanie przed sądem

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Do wypadku na DK 1 w Bogusławicach doszło 2 lipca 2021 roku Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Do wypadku na DK 1 w Bogusławicach doszło 2 lipca 2021 roku Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Bartłomiej Romanek
Prokuratura Rejonowa w Częstochowie skierowała do Sądu Rejonowego w Częstochowie akt oskarżenia przeciwko 51-letniemu Bernardowi S., dotyczący sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym z udziałem autokaru, którym podróżowało 30 obywateli Ukrainy. Mężczyzna 2 lipca 2021 roku, prowadząc cysternę doprowadził do bardzo groźnego wypadku na DK 1 w Bogusławicach, w których rannych zostało prawie 30 osób, a straty finansowe oszacowano na 1,2 miliona zł.

Wypadek na DK 1 w Bogusławicach. Cudem nikt nie zginął

Do wypadku na DK 1 w Bogusławicach pod Częstochową doszło w czwartek, 2 lipca 2020 roku. Zderzyły się tam ciężarówka, autokar wiozący obywateli Ukrainy i cysterna przewożąca substancję sypką. Na szczęściu w zdarzeniu nikt nie zginął.

Trzy osoby zostały przetransportowane śmigłowcem do szpitali w Łodzi, Krakowie i Opolu, kolejne karetkami do szpitali w Częstochowie i Radomsku. Pozostałe osoby zostały przewiezione do pobliskiej szkoły, gdzie została im udzielona pierwsza pomoc medyczna i psychologiczna, a następnie zostali przewiezieni do szpitali w Częstochowie w celu dokładnej diagnostyki.

Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie wypadku

Prokuratura Rejonowa w Częstochowie właśnie zakończyła śledztwo w sprawie wypadku.

- Podczas śledztwa ustalono, że 2 lipca 2020 roku na trasie DK-1 w miejscowości Bogusławice utworzył się zator drogowy z powodu prac, związanych z budową autostrady - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Nie przeocz

- Około godz.13.40 prawym pasem jezdni poruszał się ciągnik samochodowy z naczepą, kierowany przez Bernarda S. W pewnym momencie Bernard S. najechał na tylną część autobusu, którym łącznie z dwoma kierowcami, podróżowało 30 obywateli Ukrainy. Na skutek zderzenia doszło do zgniecenia zbiorników paliwa ciągnika samochodowego i zapalenia się tego pojazdu. Ponadto w wyniku uderzenia ciągnika w autobus doszło do najechania przez autobus na tył naczepy, znajdującej się przed autobusem, która również uległa zapaleniu - dodaje Tomasz Ozimek.

W trakcie zdarzenia kierowca autobusu odniósł ciężkie obrażenia ciała, zagrażające jego życiu, a 28 obywateli Ukrainy doznało stłuczeń i złamań różnych części ciała. Zniszczeniu uległo także mienie o wartości około 1,2 miliona zł w postaci pojazdów, przewożonego towaru, rzeczy osobistych i infrastruktury drogowej.

Na podstawie opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego stwierdzono, że przyczyną katastrofy było zachowanie Bernarda S., który nie obserwował właściwie przedpola jazdy i nie utrzymał odstępu, niezbędnego do uniknięcia zderzenia.

- Ponadto biegły stwierdził, że Bernard S. poruszał się na przebudowywanym odcinku drogi z niebezpieczną prędkością, wynoszącą 81 km/h, przekraczając prędkość dopuszczalną o 21 km/h - mówi Tomasz Ozimek.

Zobacz koniecznie

Początkowo mówiono, że przyczyną tragedii mogła być przebita opona, ale śledczy ustalili, że to nieprawda. Przeprowadzone w trakcie śledztwa badania wykazały, że stan techniczny pojazdów, biorących udział w katastrofie, nie mógł mieć wpływu na zaistnienie lub przebieg zdarzenia. Wykluczono również, że przed zdarzeniem mogło dojść do gwałtownego zejścia powietrza z opony ciągnika lub naczepy, kierowanych przez Bernarda S.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Bernard S. przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa oraz wyjaśnił, że bezpośrednio przed zdarzeniem zauważył w prawym lusterku „język ognia” i usłyszał wystrzał, co odwróciło jego uwagę i skutkowało najechaniem na autobus.

Bernard S. nie był w przeszłości karany. W toku śledztwa prokurator zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i poręczenia majątkowego.

Przestępstwo nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera