Częstochowa: Wypadek policjanta. Przemysław B. z zarzutami
21 listopada 2013 roku częstochowską policją wstrząsnęła tragiczna śmierć na służbie ich kolegi z Kłomnic. Czekał on wraz z kolegą w oznakowanym radiowozie, aby przejechać skrzyżowanie na DK 1 w miejscowości Grabówka. Nieoczekiwanie w radiowóz z ogromną prędkością uderzył vw passat, prowadzony przez Przemysława B.
Niestety w wyniku uderzenia jeden z policjantów doznał poważnych, wielonarządowych urazów, które doprowadziły do jego śmierci. Drugi z policjantów został ciężko ranny, jego życie także było zagrożone. Na szczęście dzięki wysiłkom lekarzy, nie doszło do najgorszego. W pogrzebie policjanta w Skrzydlowie uczestniczyły tłumy ludzi.
Świadkowie wypadku od początku byli przekonani o winie Przemysława B. Twierdzili, że jechał on brawurowo, nie przestrzegając przepisów. Nagle stracił panowanie nad samochodem, zjechał na prawą stronę i uderzył w radiowóz, co mogło być efektem gwałtownego hamowania. Wypadek zarejestrowała kamera jednego z samochodów, który jechał za sprawcą.
Zeznania świadków potwierdziły ekspertyzy biegłych z zakresu ruchu drogowego.
– Przyczyną wypadku było wykonanie gwałtownego skrętu w prawo i utrata panowania nad pojazdem przez kierującego samochodem marki vw passar. Skutkowało to niekontrolowanym zjazdem na prawą stronę drogi i uderzeniem w stojący na drodze podporządkowanej radiowóz – mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury. – Biegli określili prędkość pojazdu na 110,8-113,8 km/h, co znacznie przekraczało dozwoloną w tym miejscu prędkość 70 km/h.
Przemysław B., któremu po wypadku postawiono zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku policjanta, długo szedł w zaparte, nie przyznając się do winy. Zmienił zdanie dopiero po ekspertyzie biegłych.
– Po zapoznaniu się z zebranymi w sprawie dowodami, w tym opinią biegłego z zakresu ruchu drogowego, Przemysław B. przyznał się do zarzucanego mu czynu –mówi Tomasz Ozimek.
Przypadek Przemysława B. może być materiałem do analizy, jak powinno się eliminować z ruchu piratów drogowych zanim doprowadzą oni do tragedii. 34-latek w latach 2005-2012 wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego, otrzymując mandaty i punkty karne. Skala jegi wykroczeń była tak wielka, że w 2011 roku musiał ponownie przystępować do egzaminu na prawo jazdy. Zdał go, a dwa lata później spowodował śmiertelny wypadek.
– Wobec Przemysława B. Sąd Rejonowy w Częstochowie zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 10.000 zł, dozoru policji i zakazu opuszczania kraju – dodaje Tomasz Ozimek. Sprawcy za spowodowania śmiertelnego wypadku grozi 8 lat więzienia.
*Trąba powietrzna spustoszyła Pszczynę! ZDJĘCIA + WIDEO
*Mundial 2014: Brazylia - Niemcy 1:7 [MEMY + OPINIE] Brazylia upokorzona, drwiny w internecie
*Katastrofa samolotu pod Częstochową: ZDJĘCIA, PRZYCZYNY, OPINIE ŚWIADKÓW
*Gdzie na basen? Zobacz kryte baseny w woj. śląskim [LISTA BASENÓW]
*Jakie będzie lato? Zobacz prognozę pogody na lipiec 2014 i zaplanuj urlop
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?