Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyprawa na Broad Peak 2013: Pożegnanie Tomasza Kowalskiego w Dąbrowie [ZDJĘCIA, WIDEO]

P. Drabek
W kościele pod wezwaniem Zesłania Ducha Świętego w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach rodzina, przyjaciele i znajomi pożegnali w sobotę Tomasza Kowalskiego. To himalaista, który zaginął podczas wyprawy na Broad Peak w Karakorum.

Mszę świętą celebrował ksiądz Jerzy Małota, proboszcz miejscowej parafii. - Chociaż wszyscy zebraliśmy się w świątyni, to nasze myśli i serca biegną do miejsca, gdzie jest Tomek. Modlimy się, aby za swój trud i mozół życia został nagrodzony zbawieniem - mówił ks. Jerzy Małota. - Nikt z nas nie chce śmierci i odsuwamy ją od siebie, ale również pragniemy, by w tych trudnych chwilach być obecnym wtedy, gdy umiera ktoś bliski. By pożegnać się z kochanym człowiekiem. Bliskim Tomka nie było dane być z nim w tym momencie, ponieważ to nie czas na odchodzenie. Pewne rzeczy są jednak nieuniknione. Każdy z nas ma jakąś wizję, jakiś cel. Szczyt, do którego zmierza. Teraz nie wszystkim było dane zejść z tego szczytu - podkreślał ks. Jerzy Małota.

Podczas pożegnania Tomasza Kowalskiego nie brakowało wzruszających wspomnień członków rodziny oraz przyjaciół. Wszyscy podkreślali, że pamięć o Tomku pozostanie w nich na zawsze.
- Minęły już dwa tygodnie, a do mnie wciąż nie dociera to, że Tomek już nie wróci. Trudno mi mówić o nim w czasie przeszłym, a tym bardziej przedstawić go w miarę uporządkowany sposób. On robił w swoim krótkim życiu tyle rzeczy, że ogarnięcie ich to zadanie godne encyklopedysty. Tomek zdobywał nie tylko górskie szczyty. On zdobywał przede wszystkim ludzkie serca - podkreślał kuzyn Tomka, Grzegorz Kmita-Patyczak.

Swojego brata wspominał także Przemysław Kowalski. Podkreślał, że miał nadzieję na to, że będzie przemawiał na ślubie Tomka i jego narzeczonej Agnieszki. Los brutalnie pokrzyżował jednak te plany.
- Odkąd zostałeś tam, po niebieskiej stronie grani, mam w głowie pustkę, a w sercu ogromny żal, cierpienie i smutek. Każde słowa wydają się zbyt banalne, by wyrazić i opisać to kim byłeś, co robiłeś i co stało się 6 marca - mówił z ogromnym smutkiem w głosie Przemysław Kowalski.

Wstrząśnięci tragicznymi doniesieniami z wyprawy byli też znajomi polskiego himalaisty. Anna Wiśniewska nie kryła, że do tej pory nie może się otrząsnąć.
- Przez dwa dni nie mogłam w ogóle nic mówić, myśleć, ani spać w nocy. Znałam Tomka od podstawówki, ponieważ chodził razem z moją córką do klasy. Dobrze znam jego rodziców, a z jego mamą do tej pory gram w siatkówkę. Jest bardzo ciężko i do tej pory to do mnie nie dociera - mówiła łamiącym się głosem Anna Wiśniewska i dodała po chwili: - Była nadzieja, ale od środy wiedziałam już co się stało. Rozmawiałam z jego mamą i ona już wiedziała, że Tomek tam zostanie…

Można złożyć kondolencje
Już po mszy każdy mógł wpisać się do księgi kondolencyjnej, którą wyłożono w kaplicy obok kościoła.

Księga pozostanie tam do niedzieli, a w poniedziałek trafi do Muzeum Miejskiego "Sztygarka" w Dąbrowie Górniczej.

W niedzielę, 7 kwietnia specjalna tablica upamiętniająca śp. Tomasza Kowalskiego zostanie natomiast przytwierdzona do grobu rodzinnego na cmentarzu w Dąbrowie Górniczej.

Zdobyli szczyt, ale z niego nie zeszli...
Przypomnijmy, że Artur Małek, Adam Bielecki, Maciej Berbeka i właśnie Tomasz Kowalski weszli na Broad Peak, ale dramat rozpoczął się podczas schodzenia. Niestety w drodze powrotnej Kowalski oraz Berbeka (pochodzi z Zakopanego) oddzielili się od swoich towarzyszy. Obydwaj nie wrócili na noc do obozu i pozostali na przełęczy na wysokości 7900 metrów n.p.m.

Nie wiadomo co się z nimi stało. Berbekę widziano jeszcze na ścianie pod przełęczą, ale po Kowalskim nie było ani śladu. Wcześniej sygnalizował on kierownikowi wyprawy Krzysztofowi Wielickiemu, że ma kłopoty z oddychaniem i jest osłabiony.
Ostatecznie przekazano informacje, że nie ma szans, by Kowalski i Berbeka mogli przeżyć...

Tomasz Kowalski urodził się w 1985 roku w Dąbrowie Górniczej. Był absolwentem Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza w Poznaniu i założycielem hostelu Poco Loco. Zdobył sześć z dziewięciu szczytów Korony Ziemi. To nie wszystko, ponieważ był również organizatorem i uczestnikiem kilkunastu wypraw wysokogórskich i otrzymał nagrodę im. Andrzeja Zawady. Trafia ona w ręce młodych podróżników, którzy nie ukończyli jeszcze 30. roku życia.



*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo