Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrzuciła 2-letnie dziecko przez okno. Prokuratura zmieniła zdanie w sprawie Grażyny P. Chce dodatkowej opinii biegłych

PW
Sąd podzielił nowe stanowisko prokuratury.
Sąd podzielił nowe stanowisko prokuratury. ARC NM
33-letnia Grażyna P., podejrzana o usiłowanie zabójstwa 2-letniego dziecka w Woźnikach (powiat lubliniecki), musi jeszcze poczekać na decyzję czy zostanie poddana leczeniu, czy odpowie przed sądem. Prokurator wycofał się z wniosku o umieszczenie jej w zakładzie psychiatrycznym.

16 listopada 2017 roku ok. godz. 13.00 matka 2-letniego Adasia powiadomiła policję, że jej synek wypadł z okna pierwszego piętra domku jednorodzinnego w Ligocie Woźnickiej (dzielnica Woźnik). Śledczy szybko doszli do wniosku, że został przez nią wyrzucony. ]

- W wyniku upadku na twarde podłoże z wysokości ponad 6 metrów, chłopiec doznał urazów wielonarządowych i został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Początkowo lekarze określali jego stan zdrowia jako poważny i zagrażający życiu. W toku dalszego leczenia stan zdrowia dziecka ustabilizował się i ulegał systematycznej poprawie –poinformował Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Kobietę przebadano na obecność alkoholu w organizmie, ale była trzeźwa.

Przyznała się, ale nie wytłumaczyła

W toku śledztwa prokurator przedstawił jej zarzut usiłowania zabójstwa dziecka i spowodowania u niego obrażeń ciała. Została tymczasowo aresztowana. Przyznała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa. Stwierdziła jednak, że nie potrafi wyjaśnić motywów swojego zachowania.

- Złożone przez nią wyjaśnienia wskazywały na uzasadnione wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego podejrzanej – poinformował prok. Ozimek. - Biegli lekarze psychiatrzy doszli do wniosku, że z powodu choroby psychicznej, w momencie popełnienia zarzucanego jej czynu, Grażyna P. miała zniesioną zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem (tzw. niepoczytalność). Zgodnie z przepisami kodeksu karnego osoba taka nie może zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej. Jednocześnie biegli uznali, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż pozostając na wolności, Grażyna P. ponownie popełni czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości – zaznaczył.

Prokuratura Rejonowa w Lublińcu wystąpiła do Sądu Okręgowego w Częstochowie z wnioskiem o umorzenie postępowania karnego przeciwko Grażynie P. i umieszczenie jej w zakładzie psychiatrycznym. Sąd miał rozpatrzyć wniosek 25 maja, ale z powodu nieobecności biegłej, rozprawę przełożono na 25 czerwca. W międzyczasie prokuratura zrewidowała jednak swoje stanowisko.

Inny zespół, druga opinia

- Wykonano ponowną analizę zgromadzonych materiałów i uznano, że należy dokonać weryfikacji sporządzonej opinii poprzez opracowanie drugiej opinii. Dlatego prokurator wystąpił do sądu, żeby ten nie uwzględniał wniosku o leczenie w zakładzie psychiatrycznym – powiedział nam Tomasz Ozimek.

I na rozprawie pod koniec czerwca sąd podzielił stanowisko prokuratora.

- Druga opinia zostanie opracowana przez innych zespół biegłych. Należy się jej spodziewać prawdopodobnie pod koniec wakacji – podał prok. Ozimek.

Kobieta już wcześniej leczyła się psychiatrycznie. Z ustaleń policji wynika, że do momentu zdarzenia, które o mało nie zakończyło się tragicznie dla małego Adasia, choroba matki nie wpływała na codzienne życie rodziny. Grażyna P. ma jeszcze drugiego starszego syna, chodzącego już do szkoły oraz męża. Nie było ich w domu po południu 16 listopada.

- W rodzinie nigdy nie dochodziło do przemocy, nie było niebieskiej karty, problemów z alkoholem, nigdy w żadnej sprawie nie interweniowała policja – powiedziała nam wkrótce po zdarzeniu Iwona Ochman, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!