Tym razem rzecz idzie o to, kto ma technicznie zrealizować wystawę. Za ponad 9 mln zł ma to zrobić warszawska firma Qumak - umowa już została podpisana. To firma, która odpowiada za aranżację Centrum Solidarności w Gdańsku, a u nas - Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach. W czym kłopot?
W tym, że firma ma potężne opóźnienia w realizacji innej umowy - z samorządem województwa dolnośląskiego. - Chcemy odstąpienia od umowy - mówi Jarosław Perduta, rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Czy powinniśmy spodziewać się kłopotów?
Jak Qumak wystawę robi
Firma, która nie wywiązała się z żadnych terminów w przypadku wartego 66 mln złotych projektu we Wrocławiu, ma przygotować najważniejszą wystawę w nowym Muzeum Śląskim w Katowicach za 9,4 mln złotych. Chodzi o firmę Qumak i multimedialną wystawę stałą dotyczącą historii Górnego Śląska. Czy to bezpieczny kontrakt? - Termin otwarcia wystawy zostanie utrzymany - zapewniają w Qumaku.
We Wrocławiu nie dali rady
We Wrocławiu rzecz idzie o platformę e-DolnySlask, informatyczny projekt finansowany przez samorząd województwa dolnośląskiego i Unię Europejską. Kosztuje 66 mln zł, 85 procent to dotacja z UE.
- Qumak wykonał jeden z pięciu etapów - mówi Jarosław Perduta, rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Cały projekt powinien zakończyć się 15 grudnia 2014 roku. Termin przesunięto do 20 lutego 2015 i wszystko wskazuje na to, że też nie uda się go dotrzymać. Chcemy odstąpić od jego realizacji, szukając porozumienia z wykonawcą, by uniknąć procesów i zachować unijną dotację - tłumaczy.
Wczoraj we Wrocławiu odbyło się nawet nieoficjalne posiedzenie zarządu województwa w tej sprawie. Na razie samorząd "umoczył" w platformie milion złotych - to zapłata dla Qumaka za pierwszy etap (jedyny wykonany). Tymczasem w Katowicach praktycznie do końca maja 2015 Qumak ma przygotować najbardziej istotną wystawę dla Muzeum Śląskiego. Otwarcie muzeum planowane jest na 26 czerwca, ale potrzebny jest jeszcze czas na odbiory techniczne.
Dokładnie: Qumak jest odpowiedzialny za realizację scenariusza wystawy o historii regionu, przygotowanego przez firmę AdVenture (na bazie wytycznych muzeum). W muzeum przyznają, że doniesienia prasowe o kłopotach Qumaka czytają, a przed ewentualnymi kłopotami zabezpieczono się wszelkimi środkami. - Mamy polisę na całą wartość kontraktu - mówi Łukasz Dziąbek, odpowiedzialny za przenosimy muzeum do nowej siedziby. - 10 procent wartości zamówienia to z kolei tzw. zabezpieczenie należytego wykonania umowy. Wykonawca przed podpisaniem umowy udzielił na tę sumę gwarancji bankowej. W umowie są też kary umowne, np. w przypadku opóźnień - wylicza.
Dodatkowo w umowie zaznaczono, że płatności będą w transzach, po każdym wykonanym etapie prac i na podstawie wiarygodnych faktur. - Nie dostaną pieniędzy na raz, płatności będą etapowe - dodaje Dziąbek. - Teraz omawiamy harmonogram.
Qumaka śląskie przygody
Czy to wystarczy? - Tak naprawdę tylko wyrok sądowy wyklucza firmę z postępowania - komentuje Dziąbek wieści z Wrocławia. - Takie informacje w żaden sposób nie warunkują podpisania umowy.
Bo na wykonanie wystawy ogłoszono przetarg. Dwuetapowy. Zgłosiły się trzy firmy, jedna nie spełniała wymogów. Zostały dwie, Qumak i konsorcjum z firmą Deko-Bau jako liderem. Qumak zaoferował niższą cenę. A cena była głównym kryterium przy wyborze. Bo choć od jesieni obowiązuje prawo, że nie trzeba już wybierać najtańszej firmy, to przetarg ogłoszono wcześniej, na starych przepisach.
- Dowodem na to, iż jesteśmy w stanie wykonać to zadanie jest realizacja wystawy stałej w Europejskim Centrum Solidarności. Tam termin był również mocno napięty, a jednak ekspozycja została otwarta na czas - zapewnia Dorota Ryś z Qumaka.
A kłopoty we Wrocławiu? - Nie należy porównywać ekspozycji z wykonaniem platformy e-DolnySlask. To projekty o zupełnie innej specyfice - ucina Ryś.
Qumak nie jest nowym graczem na śląskim rynku. Kilka lat wspólnie z firmą Sekom walczyła o wykonanie na zlecenie KZK GOP Śląskiej Karty Usług Publicznych (ŚKUP). Wygrała nawet pierwszy przetarg, ale ze względu na protesty konkurencji Krajowa Izba Odwoławcza nakazała powtórzenie postępowania. Ostatecznie wart 190 mln zł kontrakt przeszedł konsorcjum Qumak-Sekom koło nosa.
Więcej szczęścia firma miała przy walce o zlecenie dla Muzeum Powstań Śląskich, gdzie odpowiedzialna była za realizację wystawy stałej. Dyrektor muzeum Halina Bieda wypowiada się o tamtym zadaniu w superlatywach. - Zlecenie zostało wykonane na czas. Jeśli coś trzeba było poprawić, firma wykonywała poprawki szybko i zgodnie z zaleceniami - mówi.
Wystawa o Górnym Śląsku będzie jedną z pięciu wystaw stałych w nowym Muzeum Śląskim. Zajmie 22 pomieszczenia. Ma pokazać historię regionu od czasu wynalezienia maszyny parowej. Pierwsze wytyczne muzeum co do scenariusza były kontrowersyjne, i plan nieco zmieniono - na wystawie więcej będzie np. historii powstań śląskich. Czy kolejne zamieszanie przy ekspozycji zaszkodzi muzeum? - To prawda, o tej wystawie jest głośno. Mam nadzieję, że to przełoży się na frekwencję - wzdycha Dziąbek.
Co sądzicie o przedstawionej sprawie dotyczącej Muzeum Śląskiego? Dyskutujcie z autorką
*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?