Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyższe odprawy dla byłych prezydentów? To zły pomysł

Agata Pustułka
Były prezydent Będzina Radosław Baran odnalazł się w Parku Śląskim jako dyrektor  ds. inwestycji i remontów
Były prezydent Będzina Radosław Baran odnalazł się w Parku Śląskim jako dyrektor ds. inwestycji i remontów Karina Trojok
Związek Miast Polskich, który zrzesza ponad 300 polskich miast uważa, że byli prezydenci, burmistrzowie i wójtowie, którzy piastowali swoją funkcję przez co najmniej dwie kadencje, powinni dostawać większe odprawy.

Teraz odchodzą z urzędu z trzymiesięczną pensją w portfelu, ale bywa, że mają trudności ze znalezieniem pracy. Tak w każdym razie twierdzą niektórzy z nich.

Takich problemów nie miał np. były marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz, który niemal natychmiast przeniósł się z urzędu do siemianowickiej spółki wodociągowej, gdzie został dyrektorem ds. organizacji i rozwoju.

Jeśli chodzi o prezydentów, burmistrzów i wójtów prawo nie pozwala im przez rok zatrudniać się w miejskich spółkach wobec których podejmowali decyzje i mieli wpływ na obsadę kierownictwa.Zwolennicy pomysłu Związku Miast Polskich uważają, że poza miastem, którym kierowali prezydenci, też niekiedy ciężko im o pracę. Zwłaszcza jeśli ktoś sprawuje urząd dłużej niż trzy kadencje, bo to oznacza, że praktycznie wypada ze swojego dawnego zawodu. Ale to marginalne przypadki. Bo od czego są wpływowi polityczni przyjaciele. Przecież przy ich pomocy stosunkowo szybko można znaleźć nowe, często lepiej płatne zatrudnienie. Ba, o niektórych firmach w regionie mówi się, że są przechowalnią "politycznych talentów".

Zdarza się jednak, że "były" ma pecha, albo nie ma żadnych układów. - Poza tym niektórzy pracodawcy obawiają się przyjąć byłego prezydenta, bo ktoś zawsze może im zarzucić, że np. zrobił to za jakieś przysługi - wyjaśnia Marek Kopel, były prezydent Chorzowa, który uważa, że "byli" powinni mieć trochę więcej czasu na znalezienie sobie zajęcia.

- Pomysł z dłuższą odprawą nie jest zły - ocenia Kopel, który najpierw chciał być dyrektorem Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, ale wycofa ł się z rywalizacji, a teraz pracuje w KZK GOP. Przy okazji warto dodać, że na czele Komunikacyjnego Związku Komunalnego stoi także były prezydent - Roman Urbańczyk z Zabrza.

- Połączenie władzy i dodatkowych pieniędzy dla prezydentów to jeśli chodzi o opinię publiczną piekielna mieszanka, ale sądzę, że należy spokojnie przemyśleć sprawę - twierdzi Piotr Koj, były prezydent Bytomia. Jego zdaniem uregulowania wymaga sytuacja prezydentów odwołanych w wyniku referendum. Oni nie dostają nic, żadnej odprawy i z dnia na dzień tracą fotel oraz zarobki. Koj, którego odwołano właśnie w referendum, ostatecznie znalazł pracę doradcy marszałka województwa śląskiego.
Radosław Baran, były prezydent Będzina, krytykuje pomysł ZMP i uważa, że prezydentów trzeba traktować jak wszystkich pozostałych pracowników. - Po przegranych wyborach nigdy nie jest łatwo, ale mnie najbardziej było żal ludzi zwolnionych z urzędu po moim odejściu, ze względów politycznych, a nie merytorycznych - ocenia Baran, który teraz pracuje w Parku Śląskim.

Andrzej Stania, były prezydent Rudy Śląskiej jest emerytem górniczym i obecnie piastuje funkcję radnego. - 25 lat przepracowałem na dole w kopalni i naprawdę jedna dniówka po ziemią to więcej niż 48 godzin pracy bez przerwy na stanowisku prezydenta - mówi Stania, który uważa, że trzy pensje na odejście dla prezydenta to aż dość.

Większość posłów też nie popiera pomysłu Związku Miast Polskich i to nie z powodu mizerii budżetowej. - Jestem przeciwny jakimkolwiek zmianom i odprawom. To niepotrzebne i szkodliwe społecznie. Jeśli prezydent startuje w wyborach i przegrywa to oznacza, że lokalna społeczność daje mu czerwoną kartkę. Jak można za złe zarządzanie wręczać jeszcze komuś bonus w postaci dodatkowych pieniędzy? - oburza się poseł PO Borys Budka.

Również obecny prezydent Świętochłowic i szef GZM Dawid Kostempski twierdzi, że trzymiesięczna odprawa w zupełności wystarczy. - Nie można robić wyjątków - ocenia Kostempski.

Kilku prezydentów, wójtów, czy burmistrzów z woj. śląskiego może jednak mówić, że praca w samorządzie to ich zawód, bo piastują funkcję po kilka kadencji i na wszelkie pomysły posłów, by czasowo ograniczyć tę niemal dożywotnią możliwość pełnienia funkcji reagują alergicznie.

CO SĄDZISZ O ODPRAWACH DLA ODCHODZĄCYCH PREZYDENTÓW? CZY W OGÓLE IM SIĘ NALEŻĄ? NAPISZ KOMENTARZ


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!