X-Men to jedna z najbardziej rozpoznawalnych grup superbohaterów. Zdradzę, że to moja ulubiona grupa, bo wychowywałem się na wydaniach TM-Semic, a saga o Phoenix do dzisiaj pozostaje jednym z najlepszych komiksów, jakie przeczytałem i to nie tylko z nostalgii.
Większość historii X-Men to opowieści o trudnej sztuce tolerancji, ludzkich relacjach i o zaakceptowaniu odmienności innego człowieka. To nie przypadek, bo X-Men mieli być narzędziem do walki m.in. z rasizmem. Poszczególni mutanci pochodzili z różnych krajów, aby podkreślić ich odmienność, co miało również ukryty cel komercyjny - fani komiksów z poszczególnych państw zyskiwali własnych bohaterów.
To bardzo ważna tematyka i dobrze, że takie komiksy wciąż powstają i do dzisiaj poruszają najważniejsze kwestie. Ale jako fan superbohaterskich komiksów z wielką przyjemnością czytam komiksy o X-Menach, w których najważniejsza jest fabuła, konflikt między mutantami czy ciekawa intryga, a problemy społeczne schodzą na drugi plan. Przecież każdy z nas chce czasem odpocząć od trosk życia codziennego.
Dlatego album "X-Men. X-Terminacja" zrobił na mnie doskonałe wrażenie. Od pierwszych stron to wciągająca historia. To przecież finał historii rozpoczętej w "All New X-Men" (warto sięgnąć po niego przed lekturą "X-Men. X-Terminacja").
Pierwsza grupa X-Men, stworzona przed laty przez Profesora X, została przeniesiona do współczesności. Na jej członków czekał tu świat, który ledwie rozpoznali, ale postanowili pomóc w zmienianiu go na lepsze. Teraz przyszłość wszystkich mutantów spoczywa w rękach bohaterów z przeszłości. Na młodych przedstawicieli ich gatunku poluje Ahab.
Wziął ich na cel także ktoś znajomy, kogo zupełnie się nie spodziewali. Czy uda mu się zrealizować tajemniczy plan? Dzisiejsi X-Men muszą stanąć w obronie pierwszej piątki. Jeśli zginie choć jeden z członków drużyny, przyszłość legnie w gruzach. Ale ilu – i kto – odda życie za nich? Żeby ocalić linię czasu, X-Men muszą zaryzykować wszystko i odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: czy można zmienić los drużyny z przeszłości?
Ed Brisson świetnie udźwignął scenariusz i stworzył dynamiczną i wciągającą historię, w której ważne role odgrywają Cable i Ahab. Obydwaj w wydaniu Brissona to bardzo ciekawe postacie. Scenarzysta doskonale poradził sobie z problemem paradoksu czasowego i konsekwencjami, które wiążą się z podróżami w czasie. Historia jest logiczna i przejrzysta.
Album jest pięknie ilustrowany. Hiszpan Pepe Larraz to doświadczony twórca, który w albumie "X-Men. X-Terminacja" potwierdza swój wielki talent. Jego kolorowe, niezwykle efektowne rysunki świetnie pasują do klimatu całej opowieści.
Marvel Fresh na razie wygląda na bardzo ciekawą serię, a odświeżenie uniwersum udało się również w przypadku X-Men. Czekam na kolejne komiksy z tej serii.
Recenzja powstała dzięki wydawnictwu Egmont.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?