Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z notatnika recenzentki: Jeżeli kochać, to nie indywidualnie [TEATR KOREZ - SWING]

Henryka Wach-Malicka
Jeremi Astaszow
Bilety na "Swing", nowy spektakl Teatru Korez, trzeba rezerwować z miesięcznym wyprzedzeniem. Wróżymy temu tytułowi długi żywot, bo nic nie leczy zimowej melancholii tak, jak dobrze zrealizowana komedia!

Jednak nie dopisek "tylko dla dorosłych" gromadzi na widowni komplety. Bo też "Swing", choć momentami rzeczywiście pieprzny, o "tych rzeczach" głównie opowiada, a nie pokazuje co (i jak) w seksualnej materii robić należy. Publiczność ogląda go więc przede wszystkim dlatego, że jest lekki w nastroju, znakomicie zagrany, nie przerysowany i nie ma w nim wulgarności. A że przy okazji dotyka problemu, z jakim boryka się niejedna para z długim stażem? To już wartość naddana, która pojawić się może i w farsie.

Korez sięgnął po tekst twórcy kabaretowego Abelarda Gizy. Reżyser Mirosław Neinert, wprowadził jednak do niego istotną poprawkę, nieco postarzając dwoje z pięciorga bohaterów. W konsekwencji, motyw przewodni, rozważania z cyklu "jak się pozbyć rutyny w związku", nabrał barw i… prawdopodobieństwa. Rzecz jest bowiem o tym, jak dwóch panów w różnym wieku (polonista i nauczyciel wychowania fizycznego!) próbuje namówić swoje partnerki do seksu grupowego, upatrując w nim ostatniej deski ratunku. Dla podkręcenia erotycznego napięcia, a może i dla swojej więdnącej męskości… Ich wybranki zrazu nic o tym, rzecz jasna, nie wiedzą, co staje się osią akcji i zabawnych zbiegów okoliczności.

Tak naprawdę, to "Swing" jest serią zgrabnie połączonych skeczy. W katowickim Korezie powstał jednak spektakl z prawdziwego zdarzenia, z wyraźną narracją, intrygującymi rozwiązaniami sytuacji i kapitalnie sportretowaną galerią "Polaków za seksem tęskniących". A przecież aktorów nie wspierają możliwości techniczne sceny, ani dekoracja (nawet drzwi tu nie ma, atrybutu każdej farsy). Jest za to zespół, o słuchu wyczulonym na każdy zabawny niuans tekstu i niebywałej łatwości nawiązywania kontaktu z widownią. Koniecznie trzeba zobaczyć Grażynę Bułkę, Barbarę Lubos, Katarzynę Tlałkę, Mirosława Neinerta i Darka Stacha w tej opowieści o erotycznym swingowaniu, z… selerem w tle. Poprawia humor, po prostu.

KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM

*Filmy erotyczne z początku XX w. to nie porno, a sztuka ZOBACZCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!