Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Katowic odleciał samolot z ratownikami górniczymi, służbami medycznymi do Turcji. „Zawsze idziemy po żywego"

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Ratownicy górniczy ze Śląska i personel wojskowych służby medycznych z różnych części Polski wylecieli z lotniska w Pyrzowicach na misję ratunkową do Turcji.
Ratownicy górniczy ze Śląska i personel wojskowych służby medycznych z różnych części Polski wylecieli z lotniska w Pyrzowicach na misję ratunkową do Turcji. Lucyna Nenow / Polska Press
Ratownicy górniczy ze Śląska i personel wojskowych służby medycznych z różnych części Polski wylecieli z lotniska w Pyrzowicach na misję ratunkową do Turcji. Około godziny 18.30 na pokład rządowego samolotu Boeing 737-800 wsiadły łącznie 63 osoby, które na miejscu będą ratować ocalałych po trzęsieniu ziemi oraz świadczyć pomoc humanitarną i medyczną rannym. „Zawsze idziemy po żywego, jesteśmy gotowi i działamy" przekonywali przed odlotem ratownicy górniczy KWK Mysłowice-Wesoła.

Ratownicy górniczy ze Śląska i personel wojskowych służby medycznych z różnych części Polski leci do Turcji ratować ofiary trzęsienia ziemi

W czwartek 8 lutego o godzinie 15.20 na lotnisko w Pyrzowicach przyjechali pierwsi ratownicy górniczy. Była to pierwsza część grupy, która w czwartek 8 lutego wyleciała Turcji i tworzy ją 11 osób - 2 ratowników medycznych i 9 ratowników górniczych. Niedługo po niej pod terminalem A lotniska w Pyrzowicach pojawili się wojskowi z następujących jednostek:

  • Medycznego Zespołu Zadaniowego z Drugiego Wojskowego Szpitala Polowego we Wrocławiu,
  • Pierwszego Polowego Szpitala z Bydgoszczy,
  • Centrum Reagowania Epidemiologicznego w Warszawie,
  • Pierwszego Pułku Saperów z Brzegu.

To lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni - w sumie 52 osoby z wojskowych służb medycznych.

- Naszym głównym zadaniem będzie wspieranie władz tureckich w akcji ratunkowej w zakresie działania na miejscu katastrofy trzęsienia ziemi - mówi major Mikołaj Kędzierski, zastępca zgrupowania wojskowego. - Dostaliśmy określone zadanie utworzenia mobilnej placówki medycznej, udzielania świadczeń medycznych oraz pomocy rannym i poszkodowanym - dodaje.

Udało nam się ustalić, że działania polskich służb będą prowadzone tylko w Turcji. Niestety, misja ratunkowa swoim zasięgiem nie obejmie Syrii.

- Nasze zadanie obejmuje działanie na terenie Turcji - potwierdza major Mikołaj Kędzierski.

Medyczne służby wojskowe lecą na Bliski Wschód na dwa tygodnie z polecenia Mariusza Błaszczaka, Ministra Obrony Narodowej, o czym na lotnisku poinformował pułkownik Rafał Idek, który spotkał się z mediami tuż przed odlotem w terminalu A.

- Będziemy udzielać pomocy i pierwszego zaopatrzenia medycznego poszkodowanym w katastrofie na terenie Turcji - mówi pułkownik Rafał Idek, Zarząd Wojskowej Służby Zdrowia, Dowództwo Generalne. - Zabieramy ze sobą rozszerzoną placówkę poziomu pierwszego. Składa się z trzech modułów: triażowego, zabiegowego i łóżkowego - dodaje.

Sprzęt medyczny oraz przyrządy wykorzystywane przez ratowników górniczych w nocy polecą do Turcji samolotem Hercules C130.

"Zawsze idziemy po żywego, jesteśmy gotowi i działamy"

Chwilę później w sali odlotów pojawili się również ratownicy górniczy z PGG.

- Na przygotowanie mieliśmy około dziesięć godzin. Nie mamy doświadczenia w takich akcjach jak trzęsienie ziemi, gdy walą się budynki, ale mamy doświadczenie na dole w akcjach zawałowych. Zabraliśmy ciężki i lekki sprzęt sprzęt, jaki stosujemy pod ziemią na kopalni. Jesteśmy też grupą wysokościową, więc zapraliśmy oprzyrządowanie alpinistyczne, może też się przydać - mówi Adrian Ostrowski, ratownik górniczy z KWK Mysłowice-Wesoła.

Ratownicy górniczy, podobnie jak wojskowe służby medyczne, lecą do Turcji na dwa tygodnie. W kolejnych dniach mają do nich dołączyć kolejne grupy ratowników, co ma im umożliwić pracę na zmiany.

- Zawsze jesteśmy przygotowani do akcji. Pracując jako ratownik górniczy, nigdy nie wiadomo co się stanie. Jesteśmy na to przygotowani psychicznie i fizycznie. Zawsze idziemy po żywego, jesteśmy gotowi i działamy - przekonuje Adrian Ostrowski. - Nie mieliśmy jeszcze kontaktu ze strażakami, ale mam nadzieję, że będzie jak wylądujemy - kończy.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera