Choć od zlikwidowania w mieście tramwajów minął prawie rok, pozostały po nich szyny i poszatkowane nimi drogi. Tramwaje Śląskie, choć są do tego zobowiązane, nie kwapiły się z remontami. Urząd Miasta chciał tymczasem rozpocząć naprawianie dziurawych dróg. Ostatnio miasto i firma wreszcie się dogadały. Zgodnie z podpisanym porozumieniem tramwajarze zdemontują szyny, a ulice zostaną naprawione na koszt miasta.- Trzeba jak najszybciej poprawić komfort jazdy i zapewnić użytkownikom dróg bezpieczeństwo - podkreśla prezydent Zygmunt Frankiewicz.
Usuwanie torowisk zaczyna się od najbardziej zdewastowanej ulicy Wieczorka, na odcinku od ulicy Korfantego do Jasnogórskiej. Zmotoryzowani muszą się liczyć z objazdami od ul. Górnych Wałów do ul. Jasnogórskiej.
KZK GOP informacje o zmianach lokalizacji niektórych przystanków ma na bieżąco wywieszać przy istniejących rozkładach jazdy. W następnej kolejności drogowcy pojawią się przy ul. Dolnych Wałów oraz Zabrskiej. Władze miasta deklarują, że są gotowe stopniowo remontować te odcinki ulic, po których kursował tramwaj. W przyszłości mają też zostać przebudowane skrzyżowania leżące na jego dawnej trasie - chodzi o zbieg ulic Daszyńskiego z Wieczorka, Mickiewicza oraz przy Dolnej Wsi.
- Trzeba zerwać zdewastowaną nawierzchnię, uzupełnić podbudową - mówi Paweł Wierzch z Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach. - Kiedy całkowicie pozbędziemy się starego asfaltu, będziemy w stanie ocenić, na ile droga jest faktycznie zniszczona i co jeszcze trzeba wykonać, by ją wzmocnić, zanim wylejemy ostatnią warstwę.
Demontaż torowisk oznacza jednak spore utrudnienia dla kierowców, którzy zostaną pokierowani objazdami oraz dla pasażerów autobusu A4 wprowadzonego w miejsce tramwajów i kursującego dokładnie po tej samej, co poprzednio tramwaj, trasie. Zmieniona organizacja ruchu oraz rozkładów jazdy będzie obowiązywała co najmniej do końca sierpnia.
Spór o to, kto ma remontować nawierzchnię sąsiadującą z torowiskami Gliwice prowadziły długo przed tym, nim zdecydowano o zastąpieniu tramwajów autobusami. Urzędnicy wymieniali pisma, a drogi niszczały. Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach, odmawiając naprawy wyrw przy torach powoływał się na ustawę o drogach publicznych twierdząc, że remonty torowisk w pasie drogowym należą do podmiotu zarządzającego, czyli tramwajów. Przepisy precyzują, że chodzi o nawierzchnię w odległości metra od szyny. Z kolei TŚ przywoływały opinię rzecznika praw obywatelskich, że skoro właścicielem drogi jest miejska jednostka, to dziury powinny być załatane z miejskiego budżetu. Z podobnym problemem zmagają się także inne śląskie miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?