Za mało pociągów Kolei Śląskich, by były darmowe? Pasażerowie niezadowoleni z darmowych przejazdów dla dzieci i młodzieży

Pasażer, który skontaktował się z naszą redakcją zwraca uwagę, że nawet wtedy, gdy nie można korzystać z darmowych przejazdów, w pociągach na wielu liniach panuje spory tłok, bo pociągi są po prostu za krótkie.

- Jak w tych dniach pociągi mają pomieścić obecnych i spodziewanych nowych pasażerów, skoro już obecnie sytuacja wygląda mniej więcej tak, jak na załączonym zdjęciu w każdym pociągu linii S7 w porannym szczycie przy przejazdach do Katowic oraz w popołudniowym szczycie przy powrocie z Katowic. Podałem przykład linii S7, z której codziennie korzystam, ale od kolegów i koleżanek z pracy wiem, że identycznie sytuacja wygląda w pociągach na pozostałych głównych liniach – do Gliwic (S1), do Bielska (S5), do Tychów (S4) – wszystkie pociągi są wypchane do granic możliwości. Jak zatem i czym w tych dniach będę dojeżdżał do pracy? Czy mam w tych dniach przesiąść się do samochodu (pomimo, iż mam bilet miesięczny) albo mam wziąć urlop w pracy? - pyta Czytelnik.

Rzeczywiście, mimo nabytych w ostatnich latach nowych pociągów Koleje Śląskie dysponują ograniczoną liczbą taboru. To cena za rezygnację z planowej obsługi pociągów przez wysłużone jednostki serii EN57. Jednocześnie w rozkładzie jazdy pojawiły się dodatkowe połączenia - m.in. te współfinansowane przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię. Wzrasta również liczba pasażerów, którzy na co dzień podróżują połączeniami regionalnego przewoźnika.

- A pociągi nie są z gumy - zaznaczają podróżni, którzy pamiętają jak pociągi Gliwice-Częstochowa obsługiwane były przez trzy połączone jednostki EN57, czyli razem dziewięć wagonów i jeździły pełne.

Co na uwagi pasażerów mówią Koleje Śląskie?

- Zdajemy sobie sprawę, że ze względu na wprowadzoną promocję zainteresowanie przejazdami może wzrosnąć, w związku z tym na okres feryjny nasz park taborowy będzie wzmocniony poprzez wynajęcie dodatkowych pojazdów. Będziemy się szczególnie starać, żeby wzmocnione były połączenia o największym potencjale turystycznym. Całość promocji „Kolej na ferie” jest wprowadzona właśnie na prośbę i wniosek naszych podróżnych - mówi Magdalena Iwańska, rzeczniczka prasowa Kolei Śląskich.

Rzeczywiście, chociażby w minioną sobotę rano można było zobaczyć wzmocniony dodatkowym pojazdem skład oczekujący na odjazd do Zwardonia. Z drugiej jednak strony nie brakuje sytuacji, gdy na popularnej trasie z Katowic do Bielska-Białej kursują składy zaledwie trzyczłonowe, co wydaje się być sporym nieporozumieniem.