Za więźniów zapłacimy pięć razy mniej i wyślemy ich do pracy

- 28 listopada w zakładach karnych i aresztach województwa śląskiego było 7592 osadzonych, w tym 6553 skazanych. Wśród nich formalny wymóg ubiegania się o objęcie systemem dozoru elektronicznego spełniało 1086 osób - wyjaśnia kpt. Justyna Bednarek, rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Katowicach. Dodaje też, że wnioski o zmienienie sposobu odbywania kary będą mogli składać od 1 stycznia.

- Zainteresowanie jest umiarkowane. Informacje o systemie dozoru elektronicznego przekazujemy m.in. przez więzienne radiowęzły. Z osadzonymi na ten temat rozmawiają też ich wychowawcy - podkreśla kpt. Bednarek.

W sumie w całym kraju dozorem objęto około 3000 osób. Część z nich już zakończyła karę. Od 1 stycznia dozór będzie działał w całym kraju. Jako ostatnie dołączą do niego apelacje (system kontroli odwoławczej) katowicka, szczecińska i wrocławska. Paweł Kruk z Biura Dozoru Elektronicznego wyjaśnia, że u nas dozór elektroniczny dotyczy tylko skazanych. W takich krajach jak USA czy Szwajcaria ma szersze zastosowanie.

- Bywa że sam w sobie jest karą lub jako areszt domowy służy odizolowaniu podejrzanego - wylicza Paweł Kruk.

Najsłynniejszym domowym aresztantem był reżyser Roman Polański. Zatrzymano go w Szwajcarii, gdzie przyleciał odebrać nagrodę filmową, bo w 1978 roku w USA został oskarżony o zgwałcenie 13-letniej Samanthy Gailey.

Do aresztu trafił też Domi-nique Strauss-Kahn. Były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, podejrzany wówczas o gwałt na pokojówce, przebywał pod nadzorem elektronicznym. Za możliwość opuszczenia celi musiał płacić 200 tys. dolarów miesięcznie.

Ile to kosztuje i kto za to płaci?

Koszt elektronicznej obrączki dla jednej osoby to obecnie 40 zł miesięcznie. Od 1 stycznia 2012 r. koszt wzrośnie do 564 zł. To i tak zaledwie piąta część tego, co budżet państwa, czyli my wszyscy, płacimy za osadzonych w zakładach karnych i aresztach (2300-2500 zł).

Niższa cena wynikała z okresu przejściowego, w którym konsorcjum Comp Safe Support system tworzyło. Dla porównania - w Wielkiej Brytanii miesięczny koszt dozoru elektronicznego jednego skazanego to ok. 2000 zł. Stworzenie całego systemu, wedle danych Ministerstwa Sprawiedliwości, kosztowało ponad 200 mln zł. Prace trwały 4 lata i w styczniu zakończą się podłączeniem do systemu ostatnich apelacji, w tym katowickiej. Jesteśmy 9. krajem europejskim, w którym ten system działa. Wzorowaliśmy się na Portugalii, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

NAJBOGATSI I NAJBIEDNIEJSI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ KONIECZNIE
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dyskoteka w starodawnym kinie. Tysiące chcą ją obejrzeć [FOTO, WIDEO]
POLOWANIE NA GWAŁCICIELA. Studenci z Gliwic wzięli sprawy w swoje ręce

Jak działa elektroniczny dozór?

Zezwolenie na odbycie kary pozbawienia wolności w domu lub mieszkaniu sąd może udzielić tylko tym osobom, które zostały skazane na najwyżej rok pozbawienia wolności. A jak działa system dozoru elektronicznego?

Osadzony składa do sądu wniosek. Jeśli sąd pozytywnie go rozpatrzy, a zgodę na pobyt skazanego w mieszkaniu lub domu wyrażą osoby tam przebywające, i jeśli są możliwości techniczne - trafia pod dozór elektroniczny. Skazany wtedy opuszcza areszt i trafia pod opiekę kuratora sądowego. Na nadgarstek lub kostkę nogi nakłada mu się elektroniczną bransoletę. Wysyła ona sygnały do urządzenia bazowego, znajdującego się także w mieszkaniu.

To coś w rodzaju nadajnika z wbudowanym telefonem komórkowym. Kiedy zanika sygnał z bransolety, czyli osoba ją nosząca oddala się poza określony teren, urządzenie wysyła sygnał do Warszawy na ul. Zwycięzców 34, gdzie mieści się centrum dozoru. Jego pracownicy dzwonią do osadzonego lub wysyłają na miejsce patrol. System jest stosowany wobec skazanych po raz pierwszy na karę do roku więzienia. Obejmie także osoby z zakazem stadionowym, co ma przeciwdziałać chuligańskim wybrykom. Wymogiem jest, by skazani nie byli uprzednio karani pozbawieniem wolności i by dobrowolnie stawili się do odbycia kary.

Pracując, będą mogli naprawić choć część wyrządzonych szkód

Rozmowa z mec. Romanem Kuszem, dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach

Czy dozór elektroniczny więźniów to na pewno jest dobry pomysł?
Bardzo dobry. Cieszę się, że będzie obowiązywać także u nas i to z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że będzie to zdecydowanie mniej kosztować budżet państwa, czyli nas wszystkich. Drugi - także istotny - że więźniowie będą przebywać w bardziej humanitarnych warunkach.

Nie zawsze izolacja, przebywanie w zakładzie karnym jest najlepszym wyjściem?
Dozór elektroniczny zwiększa szansę na to, aby dla danej osoby był to pierwszy i ostatni konflikt z prawem.

Objęci dozorem będą mogli pracować. Część już to robi.
To też jest istotne, bo wychowuje. Do tego jeśli w danym przypadku sąd orzekł naprawienie szkody materialnej, to i wilk będzie syty, i owca cała. Przynajmniej w sferze majątkowej, bo nie możemy zapominać także o stratach natury emocjonalnej.

Czy odbywanie kary pozbawienia wolności w domach jest wystarczającą karą dla skazanych?

* CZYTAJ KONIECZNIE:

NAJBOGATSI I NAJBIEDNIEJSI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ KONIECZNIE
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dyskoteka w starodawnym kinie. Tysiące chcą ją obejrzeć [FOTO, WIDEO]
POLOWANIE NA GWAŁCICIELA. Studenci z Gliwic wzięli sprawy w swoje ręce