Za wymianę złych tablic w Rudniku zapłaci projektant

W innych miejscach stały znaki z prawidłową nazwą.

- To gdzie my w końcu mieszkamy? Może dla urzędników nie ma znaczenia, czy w nazwie jest o, czy e, ale dla nas ma ogromne - denerwowali się mieszkańcy.

Po jednej z niedzielnych mszy ludzie spotkali się przed kościołem. Wiele osób nie kryło oburzenia.- Coś z tym trzeba zrobić. Będę interweniował w tej sprawie - obiecał Marek Górkiewicz, sołtys Grzegorzowic.

W urzędzie gminy Rudnik tłumaczą, że z feralnymi Grzegorzewicami nie mają nic wspólnego. - Sami byliśmy zdziwieni . Nie my je ustawialiśmy. Droga należy do województwa - tłumaczy wójt Alojzy Pieruszka. - Nikt z Katowic nie konsultował z nami treści oznakowania - dodaje.

Tymczasem w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Katowicach tłumaczą, że błąd popełnił projektant.

- Traktujemy to jako wypadek przy pracy. Od trzech lat sukcesywnie wymieniamy oznakowania na naszych drogach. W tym czasie wymieniliśmy już kilka tysięcy tablic informacyjnych i znaków, które były zniszczone lub nie spełniały standardów. Takie błędy zdarzają się bardzo rzadko - przekonuje Ryszard Pacer, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach.

Jakim cudem tablice z błędną nazwą wsi w ogóle zostały zawieszone przy drodze? - Zawsze jest tak, że nasi inspektorzy dopiero w terenie sprawdzają wykonane oznakowanie. Błąd zauważyliśmy od razu i natychmiast podjęliśmy działania mające na celu wymianę tablic. Trochę to potrwa, bo trzeba je na nowo wyprodukować - wyjaśniał nam kilka dni temu Ryszard Pacer, dodając że kosztami wymiany oznakowania zostanie obarczony projektant.

Mieszkańcy odetchnęli z ulgą i donieśli nam, że na drodze pojawiły się już właściwe tablice. - Znów mieszkamy w Grzegorzowicach - cieszy się sołtysMarek Górkiewicz.