Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabazgrane kibicowskimi napisami Katowice kosztują nas setki tysięcy

Justyna Przybytek - Pawlik
Justyna Przybytek - Pawlik
W tym roku katowicki KZGM wyda na usuwanie wulgarnych i kibicowskich napisów z elewacji budynków w Katowicach 300 tys. zł. Za takie pieniądze można wyremontować osiem klatek schodowych, zrobić porządny remont dachu, czy oczyścić ceglane elewacje dziesięciu kamienic

Kamienice w Katowicach toną w wulgarnych, albo kibicowskich napisach. - Zastanawiam się, czy klubowi GKS Katowice, mieszkańcom, jak również władzom miasta, które ten klub finansują, nie przeszkadzają krzyże celtyckie (obok nazwy klubu) w niemal każdej części miasta? - zastanawia się nasz Czytelnik.

Pytanie jest retoryczne, bo napisy, wszystkim, może za wyjątkiem ich autorów, przeszkadzają. Mało tego: ich usunięcie kosztuje niemałe pieniądze. Dodajmy: pieniądze z kasy miasta.

Pytamy w KZGM w Katowicach, spółce miejskiej, która zarządza budynkami komunalnymi w Katowicach, ile dewastacji budynków ujawnianych jest w mieście każdego roku. - Setki, to zjawisko niepoliczalne – mówi Marcin Gawlik, zastępca dyrektora do spraw eksploatacyjnych. Jak dodaje skala zniszczeń jest różna: czasem napis jest niewielki, ot, podpis graficiarza, tyle że na wszystkich budynkach wzdłuż jednej, za to długiej ulicy. Najgorzej sytuacja wygląda w miejscach, gdzie ścierają się wpływy konkurujących ze sobą klubów, tak jest między innymi w Załężu na ulicy Gliwickiej, którą dzielą między siebie – co widać na murach właśnie - i kibice GKS Katowice i Ruchu Chorzów.

- Oczyszczenie jednego metra kwadratowego elewacji budynku kosztuje 70 zł. W tym roku łącznie na usuwanie graffiti wydamy 300 tys. zł. Za takie pieniądze moglibyśmy wyremontować osiem klatek schodowych, zrobić porządny remont dachu, czy oczyścić ceglane elewacje dziesięciu kamienic – wylicza Gawlik. Zadanie – oczyszczenie kamienic z graffiti – zostało wybrane przez mieszkańców w ramach Budżetu Obywatelskiego, chodzi o oczyszczenie kilkudziesięciu kamienic ze szpetnych napisów. - To ekstra pieniądze. W ubiegłym roku dla porównania na taki sam cel mieliśmy 20 tys. zł. Na więcej nas nie stać, a już wydanie kwoty 300 tys. zł na usuwanie napisów byłoby nierealne, bo w pierwszej kolejności musimy realizować inwestycje istotne ze względów bezpieczeństwa i komfortu mieszkania naszych lokatorów – mówi zastępca dyrektora.

Pieniądze na czyszczenie budynków teoretycznie mogłyby pochodzić z kieszeni sprawców dewastacji. Teoretycznie, bo tych właściwie nigdy nie udaje się złapać. - Zdarzały się takie przypadki, ale sporadycznie, zresztą organy ścigania zazwyczaj umarzają sprawy karne przeciw nim. Pamiętam przypadek jednego grafficiarza, po umorzeniu sprawy, chcieliśmy go ścigać z powództwa cywilnego, w związku z czym doszliśmy do ugody: w ramach zadośćuczynienia odmalował nam prześwit bramowy. Niestety złapanie jednego człowieka, problemu nie rozwiązuje, bo skala dewastacji jest ogromna – tłumaczy Gawlik.

Porozumienia z kibicami zakład już przerabiał. Nie przyniosły pożądanego efektu - Trzy, albo cztery lata temu byłem na spotkaniu z kibicami GKS, to było na ulicy Damrota, były i służby miejskie i kibice. Zapowiedzieliśmy, że udostępnimy kibicom wybrane miejsca do malowania graffiti, wystarczy, że się do nas zgłoszą. Ale efektu żadnego to nie przyniosło – wspomina wicedyrektor.

Zgłoszeń od kibiców brak, a kibicowskie napisy pojawiają się w całym mieście. Ale winni są nie tylko kibice, bo w równym stopniu budynki w mieście zabazgrane są napisami z klubami sportowymi nie związanymi. Są, jeśli się rozejrzeć wszędzie, często na świeżo odremontowanych, i oczyszczonych elewacjach, często na zabytkowych budynkach, czy pokrytych cegłą fasadach. W tym ostatnim przypadku koszt czyszczenia jest dodatkowo wyższy, bo napisu nie można pomalować, cegłę trzeba czyścić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!