Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo policjanta. Szokujące zeznania świadka w sądzie: Radosław Ś. zamordował przez przypadek. Chciał zabić cztery inne osoby!

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
W procesie przeciwko Radosławowi Ś. odbyło się już sześć rozpraw.
W procesie przeciwko Radosławowi Ś. odbyło się już sześć rozpraw. Piotr Chrobok
Cztery osoby miał planować zabić Radosław Ś., który w maju 2021 roku śmiertelnie postrzelił interweniującego wobec niego policjanta, mł. asp. Michała Kędzierskiego. Nowe światło na tragedię rzucił swoimi zeznaniami mundurowy, który po morderstwie pilnował oskarżonego w rybnickim szpitalu. To wtedy 42-latek miał powiedzieć, że planował zabójstwo czterech osób, w tym partnera swojej byłej kobiety.

Radosław Ś. zamordował policjanta przez przypadek? Chciał zabić cztery inne osoby!

Toczący się przed rybnickim Sądem Okręgowym proces Radosława Ś., oskarżonego o zabójstwo w Raciborzu policjanta mł. asp. Michała Kędzierskiego, a także o pięć innych przestępstw zbliża się ku końcowi. Sąd przesłuchał już niemal wszystkich świadków. W trakcie kolejnej, już szóstej rozprawy zeznania złożył jeden z mundurowych rybnickiej policji, którego oddelegowano do pełnienia nadzoru nad Ś., gdy ten po strzelaninie trafił do szpitala w Rybniku.

Z zeznań policjanta wynika, że Radosław Ś. wcale nie zamierzał zamordować Michała Kędzierskiego. Jego zamiarem miało być zabójstwo, ale jego ofiarą miały paść inne osoby. 42-latek miał się do tego przyznać policjantom podczas rozmów, które odbywał z nimi, kiedy był w szpitalu.

Przesłuchiwany policjant przytoczył ich przebieg. Wskazał on na to, że Ś. w ich trakcie był przejęty tym, co się wydarzyło, twierdził też, że nie pamięta momentu samego zdarzenia.

- Na pewno powiedział, że był pod wpływem alkoholu, ale nie pamiętam, czy mówił, że był pod wpływem innych środków - zeznał.

Do samych rozmów, jak twierdzi policjant doszło naturalnie. Ś. poprosił mundurowych o podanie wody. Potem nawiązał się większy kontakt.

- Oskarżony powiedział, że to nie tak miało być. Powiedział, że miał zamiar zabić inne osoby. Chyba chodziło o konkubenta swojej byłej żony (partnerki - przyp. red) - powiedział przed sądem mundurowy.

Policjant podtrzymał też treść wcześniejszych zeznań, w których także była mowa o planowanym zabójstwie. Te z kolei wskazują na to, iż Radosław Ś. zamierzał zamordować aż cztery osoby, w tym wspomnianego konkubenta swojej byłej partnerki.

- Nie ujawnił, kim były pozostałe osoby - powiedział podczas pierwszego przesłuchania policjant.

Oskarżony twierdził, że w aucie miał granaty. Policja nigdy ich nie znalazła

Ś. podczas pobytu w szpitalu miał też dopytywać, co stróże prawa znaleźli w trakcie przeszukania jego samochodu. - Zapadło mi w pamięć, że oskarżony pytał nas, czy zostały znalezione granaty - przyznał funkcjonariusz policji w Rybniku. O nich jednak, jakoby miały zostać odnalezione w samochodzie Ś. policja oficjalnie nigdy nie informowała, a Ś. co do ich posiadania miał wielokrotnie zmieniać zdanie.

Jak mówił w trakcie rozmów z policjantami, podczas swojego pobytu w rybnickim szpitalu Ś. - trafił do niego, ponieważ podczas interwencji został ranny w nogę, konieczna było przeprowadzenie operacji - broń, którą posiadał (były to dwa pistolety: glock i maszynowy scorpion) miał "od Serbów". W trakcie oficjalnych zeznań 42-latek nie chciał jednak zdradzać, w jaki sposób wszedł w jej posiadanie.

Ś. ponownie przejdzie badania psychiatryczne

Podczas rozprawy, sąd przyjrzał się też jednemu nagraniu. To zapis z wideorejestratora, który pokazuje moment przeparkowania policyjnego samochodu. Sąd już wcześniej pytał o to biorących udział w interwencji policjantów. Ma to najprawdopodobniej związek z zarzutem dotyczącym usiłowania zabójstwa innych mundurowych, o co też oskarżony jest Ś. i do czego się nie przyznaje.

Ponadto, w trakcie posiedzenia przesłuchany miał być jeszcze jeden świadek. To mężczyzna, który jednak nie stawił się na wezwanie. Został za to ukarany mandatem. Sąd planuje go przesłuchać podczas kolejnej rozprawy, której termin wyznaczono na połowę kwietnia. Wówczas zeznania ma też złożyć biegły z zakresu balistyki. Niewykluczone, że zostaną też wygłoszone mowy końcowe.

W tym czasie ma być już znana uzupełniona przez biegłych opinia psychologiczna i psychiatryczna Radosława Ś. O nią już wcześniej zawnioskował obrońca oskarżonego.

Jednocześnie sąd postanowił o kolejne trzy miesiące przedłużyć tymczasowe aresztowanie oskarżonego. Taki wniosek złożyło oskarżenie.

- Wnoszę o dalsze stosowanie tego środka zapobiegawczego - powiedziała prok. Edyta Hraciuk-Tomecka. O nieprzedłużanie aresztu wniosła natomiast obrona. Ostatecznie jednak sąd przychylił się do wniosku prokurator.

- W dalszym ciągu aktualnymi pozostają przesłanki stosowania tymczasowego aresztu - orzekła sędzia Grażyna Suchecka, argumentując to m.in. ogromnym prawdopodobieństwem popełnienia zarzucanych przestępstw przez Ś., a także tym, że nie ma on stałego miejsca zamieszkania, wobec czego zachodzi prawdopodobieństwo, że podejmie on próbę ucieczki lub będzie się ukrywał.

Radosław Ś. zastrzelił mł. asp. Michała Kędzierskiego podczas interwencji w maju 2021 roku

Przypomnijmy, do zbrodni zabójstwa policjanta mł. asp. Michała Kędzierskiego, która jest najpoważniejszym zarzutem stawianym Ś., doszło 4 maja 2021 roku w Raciborzu. Raciborscy mundurowi odebrali wówczas zgłoszenie dotyczące dziwnie zachowującego się mężczyzny. Sugerowano, że jest on pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Miał być przebrany w strój policjanta i chciał zatrzymywać samochody do kontroli.

Mężczyzna był widziany najpierw na stacji paliw w dzielnicy Markowice, a później przy ul. Chełmońskiego. To tam rozegrał się dramat. Oskarżony rzekomo sięgając po dokumenty do samochodu, wyjął broń i zaczął strzelać. Z bliskiej odległości trafił mł. asp. Michała Kędzierskiego, którego życia nie udało się uratować.

Poza zabójstwem policjanta, prokuratura zarzuca 42-latkowi wspomniane usiłowanie zabójstwa pozostałych policjantów, nielegalne posiadanie broni, kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu, a także uprawianie marihuany. Do zabójstwa mł. asp. Michała Kędzierskiego, Ś. się przyznał. Nie zgadza się natomiast z zarzutami o próbę zamordowania pozostałych policjantów, a także z czasem, w którym założył hodowlę marihuany.

Równocześnie Ś. podczas procesu nie składał zabierał głosu. Zeznania składał jedynie na wcześniejszym etapie postępowania. Powiedział wówczas, że żałuje tego, co się stało. - Wszedł we mnie diabeł - stwierdził.

Ś. podczas rozpraw zawsze jest w dobrym nastroju. Próbuje komunikować z obecnymi na kolejnych posiedzeniach żoną i matką. W trakcie ostatniego wymieniał się z nimi uśmiechami, pokazywał złożone z palców serce.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera