W tym roku mija 95 rocznica I wojny światowej. Na Górnym Śląsku to okres mało znany. Polskich badaczy ta wojna nie bardzo ciekawi, chociaż przyniosła ogromne zmiany Śląskowi, Polsce i całej Europie. Z trudem więc historyk z Muzeum Miejskiego w Zabrzu Zbigniew Gołasz odszukał miejsca, gdzie żyli jeńcy wojenni z lat 1914-1918.
W Zabrzu było ich całkiem sporo, po kilkuset z nich pracowało w hutach i kopalniach. W samych Biskupicach w 1916 roku zatrudniono 760 mężczyzn, przywiezionych wprost z wojennego frontu. W centrum Zabrza 296, a w Zaborzu 771. Potem te liczby zmieniały się i rosły, zależnie od sytuacji na froncie. Zbigniew Gołasz mówił o tym 9 maja br. na konferencji "Wielka wojna - mały region. I wojna światowa w górnośląskiej perspektywie" zorganizowanej przez IPN i Muzeum Historii Katowic.
Straszny los jeńców II wojny światowej przesłonił pamięć o tych z pierwszej. A to nie znaczy, że chłopaków z Wielkiej Wojny czekało w Hindenburgu coś dobrego. Pisze o nich w swoich wspomnieniach Paweł Dubiel, późniejszy prezydent Zabrza, polski działacz narodowy, a w tamtym czasie nastolatek. Jeden z obozów jenieckich znajdował się na obecnej ulicy Karola Miarki, w zabudowaniach po inspekcji górniczej. To było niedaleko rodzinnego domu Dubiela. Autor pamięta, że pod koniec wojny, gdy Niemcy już przegrywali, jeńcom wydzielano jedzenie, byli głodni. Czasem więc Paweł spuszczał im z okna koszyk z chlebem i smalcem, gdy któremuś z nich udało się bliżej podejść. Dziękowali także po polsku, bo przecież w rosyjskim wojsku było wielu Polaków z terenów zaboru.
Z biegiem czasu jeńcom wiodło się gorzej, zresztą tak samo jak i całej ludności Zabrza. Coraz więcej młodych mężczyzn szło do wojska, masa z nich ginęła. A zakłady musiały produkować. Ściągano więc ludzi skąd się dało, zatrudniano kobiety niezależnie od wieku, trzeba było pracować od rana do nocy. Paweł Dubiel opisywał pochody jeńców już w łachmanach, z każdym miesiącem bardziej wynędzniałych. Mieli gdzie tracić siły. Potrzebni byli w hucie "Donnersmarck", w fabryce kotłów parowych, hucie i koksowni "Reden", fabryce lin, kopalni Guido", hucie szkła Eisnera, fabryce smarów Sachsa, w kopalniach "Concordia", Jadwiga" i "Szczęście Ludwika".
Przy zapomnianym całkowicie dzisiaj w Zaborzu szybie Herman kopalni "Ludwigsglück" powstał obóz dla jeńców. Później resztki baraków stały się początkiem dzisiejszego więzienia. O jeńcach wojennych I wojny światowej przypominają też stare mogiły Rosjan na cmentarzu parafii św. Jana Chrzciciela w Biskupicach. Zmarłych jeńców chowano z należnym szacunkiem. Z końcem wojny zdarzały się już masowe ucieczki, przecież chłopcy z Zagłębia, wcieleni do rosyjskiego wojska, mieli tak blisko do domu. Kiedy pod Compiegne Niemcy podpisują rozejm, jeńcy mogą się cieszyć. Nikt im już nie broni powrotu do bliskich.
*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?