Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrze: Prawie 40 dzieci trafiło ze szkoły do szpitala. Zatrucie, wirus?

Bartosz Pudełko
Po godz. 13 w szkole zostali już tylko pracownicy i służby, m.in. policja i inspekcja sanitarna
Po godz. 13 w szkole zostali już tylko pracownicy i służby, m.in. policja i inspekcja sanitarna Bartosz Pudełko/Dziennik Zachodni
Około 40 dzieci trafiło wczoraj do szpitali z zabrzańskiej szkoły. Miały objawy zatrucia pokarmowego. Podejrzenia padły na... mleko.

Na nogi zostali postawieni prawie wszyscy: nauczyciele, lekarze i ratownicy medyczni, policja i inspektorzy sanitarni, pracownicy wydziału oświaty, centrum zarządzania kryzysowego, kuratorium, o rodzicach dzieci n ie wspominając.

To dlatego, że w zabrzańskim Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 16 około 40 dzieci zaczęło się wczoraj przed południem skarżyć na bóle brzucha, głowy i mdłości po wypiciu mleka. Szkoła dostaje je w kartonikach raz na tydzień za darmo, w ramach w ramach rządowego programu "Szklanka mleka".

- Żadne dziecko nie wymagało hospitalizacji ani podania leków - mówi dr Małgorzata Czarnecka ze Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu.

ZOBACZ KONIECZNIE, CO DZIEJE SIĘ PO ZATRUCIU DZIECI W ZABRZU:
KONTROLA SZKOŁY I DOSTAWCY MLEKA W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM

Sanepid zbada mleko, wodę i żywność (w szkole jest kuchnia). Sprawdzi, czy dzieci miały zatrucie pokarmowe, czy winien jest jakiś wirus.

Bóle brzucha, głowy, czasem wymioty. Z takimi objawami kilkadziesiąt dzieci z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 16 w Zabrzu trafiło wczoraj do szpitali. Wszystko wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z masowym zatruciem pokarmowym po wypiciu mleka. Takiego, jakie szkoły otrzymują w ramach rządowego programu. Pewności jednak jeszcze nie ma.

Burza w szklance mleka

Około godz. 10 pierwsze dzieci zaczęły się skarżyć na złe samopoczucie. Później takich zgłoszeń było coraz więcej. Powiadomiliśmy wszystkie służby: policję, pogotowie, wydział oświaty, centrum zarządzania kryzysowego, kuratorium i sanepid. Część dzieci karetkami trafiła do szpitala, po innych przyjechali rodzice - relacjonuje Wiesława Wajda, pełniąca obowiązki dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 16 w Zabrzu. - Przypuszczamy, że te objawy wystąpiły po wypiciu mleka, które dostajemy w ramach programu "Szklanka mleka". Wcześniej dzieci nic innego nie jadły ani nie piły, stąd takie przypuszczenia. Musimy jednak czekać na wyniki badań.
Chodzi o mleko w małych kartonikach. Szkoła dostaje je raz w tygodniu i najczęściej już na pierwszej lekcji rozdaje dzieciom. Wczoraj uczniowie dostali zwykłe mleko i o smaku kakaowym. Po tym, jak zaczęły się źle czuć, lekcje odwołano. Rodzice odebrali pociechy, a pracownicy inspekcji sanitarnej rozpoczęli badania.

ZOBACZ KONIECZNIE, CO DZIEJE SIĘ PO ZATRUCIU DZIECI W ZABRZU:
KONTROLA SZKOŁY I DOSTAWCY MLEKA W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM

- Nasi specjaliści oczywiście zbadają mleko, ale sprawdzą również wodę czy inną żywność, bo w tej szkole działa kuchnia. Przeprowadzą także wywiad epidemiologiczny i zbadają próbki pobrane od dzieci. Dopóki nie będzie jednoznacznego potwierdzenia, ciągle mówimy o podejrzeniu zatrucia pokarmowego - mówi Hanna Nabrdalik, zastępca państwowego powiatowego inspektora sanitarnego w Gliwicach.

Zabrzańscy urzędnicy, którzy również pojawili się w szkole, nie chcą wywołać paniki.

- Najpierw ustalmy wszystkie fakty. Przede wszystkim: czy rzeczywiście za pogorszeniem samopoczucia stoi mleko, czy może coś innego. Musimy również sprawdzić, ile kartoników mleka zostało wydanych, ile dzieci je wypiło i u ilu wystąpiły objawy, a ile je wyolbrzymiło, bo tego też nie można wykluczyć - mówi Artur Nowakowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Zabrzu i dodaje, że dziś powinny być znane wstępne wyniki badań.

Badanie i do domu

O wspomnianym już wyolbrzymieniu mówią nie tylko urzędnicy, ale również lekarze i sami rodzice, których spotkaliśmy w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Zabrzu. To tu trafiła większość, bo 26, dzieci z objawami zatrucia.

- Niektóre dzieciaki siedziały na izbie przyjęć uśmiechnięte. Może zauważyły złe samopoczucie u kilku kolegów i podświadomie same zaczęły się skarżyć na bóle? - zastanawia się Olga Sobczyk, mama 9-letniej Martyny, która także trafiła ze szkoły do szpitala. - Po wypiciu mleka źle się poczułam. Rozbolał mnie brzuch i głowa - mówi dziewczynka.

Martyna została po badaniu wypisana do domu. Podobnie jak reszta przywiezionych dzieciaków. Nikt jednak sprawy nie bagatelizuje.
- Dzieci trafiły głównie z bólami brzucha i głowy. Wszystkie przebadaliśmy. W razie wykrycia jakichś dodatkowych objawów zlecamy kolejne badania. Nie były to jednak poważne objawy i do tej pory żadne dziecko nie wymagało hospitalizacji ani podania leków. Oczywiście uczulamy rodziców, aby obserwowali swoje pociechy i reagowali w razie jakichś nietypowych zachowań - mówi dr Małgorzata Czarnecka, pełniąca dyżur na oddziale dziecięcym Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu. - Mamy do czynienia z podejrzeniem zatrucia pokarmowego, ale podobne objawy mogą wywołać np. niektóre wirusy. Wyjaśnią to badania sanepidu - dodaje.

Rodziców szczególnie uczulać nie trzeba. - Zdaję sobie sprawę, że nie ma powodów do paniki, ale pewien niepokój jednak jest. Nie chcę, żeby córka dalej piła to mleko. Przynajmniej na razie, dopóki sprawa się nie wyjaśni - mówi Olga Sobczyk.

ZOBACZ KONIECZNIE, CO DZIEJE SIĘ PO ZATRUCIU DZIECI W ZABRZU:
KONTROLA SZKOŁY I DOSTAWCY MLEKA W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM

Sanepid zbada mleko

Powiatowa Stacja Sanitarno--Epidemiologiczna w Gliwicach zbada mleko, które wypiły dzieci. Wczoraj pracownicy gliwickiego sanepidu po przewiezieniu dzieci do szpitala rozpoczęli kontrolę w zabrzańskiej szkole. Ta spowodowana była zatruciem maluchów. Mleko nie jest bowiem badane codziennie. Józef Lipa, kierownik Oddziału Higieny Żywności w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach, wyjaśnia, że wyroby mleczne w śląskich szkołach i przedszkolach badane są wybiórczo - według ustalonego harmonogramu poboru próbek żywnościowych.

Tych związanych z przetworami mlecznymi w roku ubiegłym w śląskich placówkach szkolnych pobrano 907, a 164 z nich dotyczyły mleka. W tym roku założono, że przebadanych zostanie 815 próbek z przetworów mlecznych a 110 z nich ma dotyczyć mleka. Józef Lipa tłumaczy, że badania odbywają się według harmonogramu i każda z powiatowych stacji ma do przebadania przypisaną liczbę próbek żywnościowych.

Jak jednak przyznaje, tam, gdzie były problemy, liczba próbek żywnościowych do przebadania jest większa. Jaka przypadała w tym roku właśnie dla gliwickiej stacji? Na to pytanie Hanna Nabrdalik, zastępca powiatowego inspektora sanitarnego w Gliwicach, nam nie odpowiedziała.


*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!