Zabrze przyjmie syryjską rodzinę? W poniedziałek głosowanie uchwały

Podczas najbliższej sesji rady miasta w Zabrzu głosowana będzie uchwała ws. wyrażenia zgody na osiedlenie się w tym mieście jednej rodziny z ogarniętej wojną Syrii. Jeśli dokument zostanie podjęty, wówczas będzie drugą taką uchwałą intencyjną podjętą w naszym regionie. Przypomnijmy, że w maju 2015 roku podobny dokument został uchwalony w Chorzowie. Od tego czasu do nadzoru prawnego wojewody nie została skierowana kolejna taka uchwała.

Dwa lata temu radni w chorzowskiej uchwale wyraźnie zaznaczyli, że chodzi o rodzinę syryjskich chrześcijan. W zabrzańskim projekcie wskazanie takie nie zostało odnotowane, ale Urszula Potyka, zabrzańska radna z Platformy Obywatelskiej, autorka tego projektu, w rozmowie z DZ zaznacza, że w poniedziałek zgłosi autopoprawkę, aby dookreślić, że chodzi o chrześcijan. Mimo że - co wyraźnie podkreśla - osobiście nie zgadza się z wprowadzeniem takiego rozróżniania, bo w obliczu wojny i zagrożenia śmiercią - wszyscy ludzie są równi i nie powinno się ich dzielić ze względu na wyznanie.

- Na komisjach przedsesyjnych kilku kolegów stwierdziło, że zagłosuje za tym projektem, jeśli znajdzie się tam zapis, że chodzi o rodzinę chrześcijańską. Stwierdziłam, że jeśli nikt nie złoży takiej poprawki, to sama zgłoszę na sesji taki wniosek, mimo że moje zdanie w tej kwestii jest inne. Ale jeśli tylko z tego powodu ta uchwała miałaby przepaść, to wolę (w kwestii dookreślenia wyznania - przyp. red.) odpuścić, żebyśmy mogli kogoś uratować - zaznacza radna.

W uzasadnieniu do tego projektu uchwały, autorzy odwołują się m.in. do jubileuszu 10-lecia Metropolitalnego Święta Rodziny, którego Zabrze i Prezydent Miasta są inicjatorem i koordynatorem oraz do słów papieża Franciszka, aby nieść pomoc syryjskim rodzinom, których życie jest zagrożone ze względu na działanie zbrojne prowadzone w tym państwie. - To jest uchwała intencyjna - zaznacza Urszula Potyka, dodając, że jeśli dokument zostanie uchwalony - żadna syryjska rodzina nie będzie ściągnięta do Zabrza bez weryfikacji czy zgody i wiedzy rządu. - Uznałam, że jeśli rząd zmieni zdanie i zgodzi się na to, aby przyjąć (w całym kraju - przyp. red.) np. 70, 100, 1000 czy 17 tys. Syryjczyków, to nas, jako Zabrze, stać na to, żeby przyjąć jedną taką rodzinę - mówi radna.

Przypomina, że Zabrze było jedną z pierwszych gmin, która zaczęła przyjmować Polaków z Kazachstanu. - 40 osób z Kazachstanu mieszka w naszym mieście. Co roku staramy się jedną z takich rodzin ugościć i pomagać systemowo - mówi.

B. Szydło: Nie ma możliwości, aby do Polski byli przyjmowani uchodźcy

Po opublikowaniu informacji o planowanym głosowaniu tej uchwały, w grupie "Zabrze dla każdego" na portalu społecznościowym Facebook nie brakuje negatywnych komentarzy osób, sprzeciwiających się jej podjęciu.

"Nie zgadzam się! Powinno się pomagać na miejscu, u nich, a nie ściągać do Polski!" - pisze jeden z użytkowników.

Głos w internetowej dyskusji zabrał również innych z zabrzańskich radnych - Bogusław Znyk z Prawa i Sprawiedliwości.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE >>>

"Liczne pytania kierowane do mnie, jak również zamieszczone komentarze Państwa wskazują mi dobitnie jak wiele kontrowersji wzbudza przedmiotowy projekt uchwały. Moja opinia w tej sprawie jest jednoznaczna. Tak jak większość mieszkańców Zabrza, jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego "pomysłu". Mój sprzeciw wyrażę również jako radny Zabrza, głosując przeciw temu projektowi na najbliższym posiedzeniu Rady Miasta" - napisał radny na FB.

Z kolei inni komentujący, nie zgadzający się z krytykami tego projektu, zwracali uwagę, że obcokrajowcy już są przecież obecni w Zabrzu.

Dodajmy, że dwie syryjskie rodziny uchodźców (chrześcijan) od 2015 roku mieszkają w Chorzowie i w Katowicach. W Chorzowie początkowo zamieszkała jeszcze jedna rodzina, ale zdecydowała o wyjeździe z naszego kraju. Ci, którzy zostali - sprowadzili z Syrii swoją córkę i wnuczkę.

- Katowice są gotowe na przyjmowanie uchodźców - najchętniej rodzin - z podobnego kręgu kulturowego, chętnych do podjęcia pracy - mówi Ewa Biskupska, rzeczniczka Urzędu Miastach w Katowicach i zaznacza, że miasto jest w pełni przygotowane na przyjęcie dwóch rodzin repatriantów z krajów poradzieckich.

Dodajmy, że od grudnia 2016 roku zbierane były podpisy pod petycją zorganizowaną przez grupę "Bielszczanie dla Aleppo". Społecznicy chcieli się zwróć się w ten sposób do bielskich radnych, aby podjęli uchwałę wyrażającą zgodę na osiedlenie się rodziny z syryjskiego miasto Aleppo.

"My, mieszkańcy Bielska‐Białej, zwracamy się z pilnym wnioskiem o podjęcie przez Radę Miejską uchwały w sprawie zapewnienia warunków do osiedlenia się w Bielsku‐Białej rodzinie z miasta Aleppo (Syria), obejmującej możliwość zamieszkania i okresowe wsparcie finansowe.

Niewyobrażalna tragedia nieustannie bombardowanych mieszkańców Aleppo porusza nas do głębi. W imię ogólnoludzkiej solidarności winniśmy im pomoc! Wierzymy, że niezależny samorząd zasobnego, otwartego miasta Bielska‐Białej podejmie dobrą decyzję w tej palącej sprawie." - czytamy na stronie, gdzie petycja została opublikowana.

Pod wnioskiem podpisały się 733 osoby. Według informacji zawartych na stronie internetowej, gdzie znajduje się petycja - została przekazana już do Rady Miasta w Bielsku - Białej.

B. Szydło: Nie ma możliwości, aby do Polski byli przyjmowani uchodźcy