Występujący z pozycji autsajdera zawodniczki z Białegostoku uwierzyły, że mogą powalczyć, a może i nawet wygrać w Bielsku. Sęk w tym, że gospodyniom przegrana w Żukowie pozwoliła wziąć się w garść i zagrać taką siatkówkę, do jakiej przyzwyczaiły kibiców w rundzie zasadniczej. A to dla AZS Białystok oznaczało koniec marzeń o korzystnym wyniku. Choćby w jednym secie.
- Ostatnio nasza gra nie wyglądała najlepiej, ale nie chcę do tego wracać. Zaczynamy nowy etap - podkreśliła Natalia Bamber, kapitan BKS.
W każdym secie wyrównana gra toczyła się do stanu 6:6. Później bielszczanki w popisowy sposób uciekały rywalkom na dystans, którego te nie zdołały pokonać.
- Wiedziałyśmy, gdzie jedziemy i z kim zagramy. Ale nastawiałyśmy się na walkę. Gra jednak ułożyła się inaczej - skwitowała Joanna Szeszko, kapitan AZS Białystok, a w przeszłości siatkarka klubu z Bielska-Białej.
Po wczorajszym meczu wydaje się, że rywalizacja BKS z AZS zakończy się w trzech spotkaniach.
- W sporcie nie można być niczego pewnym. W Żukowie wygrałyśmy seta, a potem przegrałyśmy mecz. Ale wyciągnęłyśmy wnioski i dziś nie popełniłyśmy takich błędów - stwierdziła Anna Barańska.
BKS Aluprof 3 AZS Białystok 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?