28-letni bielszczanin zadzwonił do sądu z informacją o podłożeniu "bomby" w ubiegłą środę, kiedy miał zapaść wyrok skazujący go za... jazdę w stanie nietrzeźwości.
- Wszystkie takie zgłoszenia traktowane są poważnie, dlatego na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe - informuje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.
Efekt? Konieczna była ewakuacja ludzi z budynku - ponad 150 osób. Policyjni pirotechnicy przeszukali pomieszczenia sądu. Informacja o podłożeniu "bomby" okazała się fałszywa.
Kryminalni pracujący nad sprawą szybko ustalili, że związek z tym zdarzeniem może mieć bielszczanin, który otrzymał sądowe wezwanie i czekał go wyrok skazujący. Na dzień przed rozprawą mężczyzna umówił się ze swoim 30-letnim kolegą, że wspólnie zadzwonią do sądu informując o podłożeniu ładunku wybuchowego. Sprawcy chcąc zatrzeć ślady przestępstwa zniszczyli telefon i kartę, z której wykonali połączenie.
Przeliczyli się, bo już następnego dnia policjanci ustalili personalia 28-latka oraz dane jego wspólnika. Obaj zatrzymani usłyszeli zarzuty i przyznali się do wywołania fałszywego alarmu, za co grozi im do 8 lat więzienia.
Mężczyźni będą też zmuszeni uregulować koszty akcji sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych. Prokurator zastosował wobec nich dozory policyjne. Młodszy z nich został dodatkowo zobowiązany do wpłacenia poręczenia majątkowego. Prokurator zakazał mu też opuszczania kraju.
*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?