Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagrożenie powodziowe 2018. Nie każda polisa zagwarantuje odpowiednią ochronę

AIP
Karolina Misztal/ Polska Press
W związku z ryzykiem powodzi IMGW wydał w lipcu ostrzeżenia 2. i 3. stopnia dla większości województw na południu i zachodzie kraju. Przed finansowymi skutkami niszczącego działania wody właściciele nieruchomości mogą chronić swój majątek ubezpieczeniem. Do zakupu polisy na wypadek powodzi trzeba podejść ostrożnie, bo zakres ochrony znacząco różni się u poszczególnych ubezpieczycieli!

Ostrzeżenia powodziowe 3. stopnia dla Małopolski i Śląska, zamknięta Zakopianka w Białym Dunajcu, podtopione domy, przekroczone stany alarmowe wody na wielu rzekach, tysiące interwencji straży pożarnej – tak w telegraficznym skrócie prezentuje się lipcowy bilans ulew, które przeszły nad południowo-zachodnią Polską. O zagrożeniu powodziowym słyszy się właściwie co roku, a często przywołuje się w związku z tym tragedie z 1997 i 2010 r., które najlepiej obrazują, jak niszczące może być działanie wody. Zazwyczaj przy tej okazji powraca też temat ubezpieczenia domów i mieszkań. A właściwie ich braku…

- Bardzo często okazuje się, że właściciele podtopionych czy całkowicie zniszczonych w powodzi domów nie byli ubezpieczeni. Oczywiście, z reguły samorządy po katastrofie przeznaczają na wsparcie poszkodowanych pieniądze z lokalnych budżetów. Może się jednak okazać, że taka pomoc nie pokryje wszystkich poniesionych strat. Dlatego warto rozważyć zakup ubezpieczenia. Jego zakres można dokładnie dopasować do wartości potencjalnych szkód. Trzeba jednak pamiętać, żeby do zakupu ochrony odpowiednio się przygotować i najlepiej skonsultować go ze specjalistą, bo wybór pierwszej z brzegu polisy może okazać się nieopłacalny – tłumaczy Jakub Nowiński, członek zarządu w multiagencji Superpolisa Ubezpieczenia.

Co to jest powódź?

Słowo „powódź” zna i rozumie każdy. Powszechnie mówi się o niej w odniesieniu nie do źródła, lecz do skutku działania wody, np. zalanych ulic czy zatopionych domów. Tymczasem każdy zakład ubezpieczeń może samodzielnie definiować to ryzyko w szeroki lub wąski sposób i robi to przede wszystkim odwołując się do przyczyny zalania. W niektórych firmach powodzią będzie tylko „zalanie terenu w wyniku podniesienia się wody w korytach wód płynących lub stojących”, natomiast w innych definicja obejmuje też skutki „spływu wód po zboczach lub stokach na terenach górskich lub falistych” czy cofkę, czyli „podniesienia się poziomu morskich wód przybrzeżnych”.

- Węższa definicja nie musi jednoznacznie dyskwalifikować ubezpieczenia. Przecież mieszkańcy domów zlokalizowanych na nizinnych obszarach nie muszą obawiać się spływu wody z górskiego zbocza, podobnie jak mieszkańcom wyżyn nie grozi morze. Ważne natomiast, żeby wpisana do ogólnych warunków ubezpieczenia powódź odnosiła się do zdarzeń będących rzeczywistym zagrożeniem dla naszej nieruchomości – dodaje Jakub Nowiński z Superpolisy.

Znasz odzież marki Primark? Ta światowa sieć znana z modnych ubrań o dobrej jakości w cenie 20-50 złotych wchodzi do Polski! Kliknij w ten tekst, a dowiesz się więcej!

Przed zakupem należy się też dowiedzieć, czy ryzyko powodzi jest automatycznie włączone do ubezpieczenia. Niektóre firmy w podstawowym zakresie obejmują ochroną domy i mieszkania, ale w większości przypadków ta opcja jest rozszerzeniem standardowego ubezpieczenia.

Lokalizacja, karencja i udział własny

Duże znaczenie może mieć również lokalizacja domu. Niektórzy ubezpieczyciele zastrzegają sobie możliwość ograniczenia ochrony nieruchomości, która znajduje się w miejscu wyjątkowo zagrożonym zalaniem. Oznacza to minimalną odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń lub nawet jej brak za szkody powstałe w tzw. powodzi przewidywalnej. Za taką uważa się zniszczenia powodziowe, do których doszło na terenie, który w przeszłości był już zalewany, np. „co najmniej 2 razy w okresie od dnia 1 stycznia 2008 roku do dnia poprzedzającego dzień zawarcia umowy”. Warto podkreślić, że nie każdy ubezpieczyciel podchodzi do lokalizacji nieruchomości tak rygorystycznie. Ale ten przykład pokazuje, że przed kupnem ważna jest weryfikacja przynajmniej kilku różnych ofert.

Do innych istotnych z powodziowego punktu widzenia ograniczeń zaliczają się: okres karencji oraz udział własny. Pierwsza zasada oznacza, że ochrona zaczyna obowiązywać nie w momencie zakupu, lecz dopiero po pewnym czasie – przeważnie jest to 30 dni.

- Głównym celem ubezpieczenia jest objęcie ochroną mienia na wypadek zdarzeń, które stanowią potencjalne, ale nie pewne ryzyko. Karencja zabezpiecza ubezpieczycieli przed zawieraniem umów ubezpieczenia w sytuacji, gdy istnieje skrajne wysokie prawdopodobieństwo, że nieruchomość zostanie zalana, np. już po przekroczeniu stanu alarmowego na rzece. Nie wszyscy ubezpieczyciele stosują jednak karencję – wyjaśnia ekspert Superpolisy.

Właściciel nieruchomości sam podaje ubezpieczycielowi sumę, do której będzie chroniona jego nieruchomość. Powinien zadbać, aby jak najdokładniej oddawała ona wartość domu. W przypadku tzw. szkody całkowitej wypłacone pieniądze muszą wystarczyć na odtworzenie majątku. Trzeba jednak upewnić się, czy ubezpieczyciel nie zastrzega sobie, że po szkodzie wypłaci równowartość tylko części strat (nazywa się to udziałem własnym klienta). W większości firm można na szczęście liczyć na pełne odszkodowanie. Ale znane są też przykłady, gdy udział własny wynosi 50%! Takich zapisów w umowie należy unikać. Kupując polisę warto dopytać, czy udział własny może zostać zniesiony – przeważnie jest to możliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zagrożenie powodziowe 2018. Nie każda polisa zagwarantuje odpowiednią ochronę - Portal i.pl