Zakaz przemieszczania się w Wielkanoc nie obowiązuje. Premier apeluje, aby święta spędzić w wąskim gronie

Zakaz przemieszczania w Wielkanoc

Od soboty, 27 marca w Polsce będą obowiązywały nowe obostrzenia epidemiczne.

Jak tłumaczy premier Mateusz Morawiecki, decyzja o ich wprowadzeniu zapadła w związku z trzecią falą COVID-19, która wciąż rośnie. Tylko w czwartek, 25 marca, kiedy ogłoszono decyzję o nowych obostrzeniach, w Polsce przybyło 34 tys. zakażeń koronawirusem. Zmarło 520 osób.

Dodatkowe rygory są wprowadzane na tydzień przed Wielkanocą. Choć święta za pasem, to rząd Prawa i Sprawiedliwości nie odważył się zamknąć kościołów, w których będą gromadzić się wierni.

Zdecydowano jedynie o zaostrzeniu limitu osób w świątyniach. Będzie to jedna osoba na dwadzieścia metrów kwadratowych.

Nie będzie zakazu przemieszczania się w Wielkanoc

Przed konferencją z udziałem premiera oraz ministra zdrowia spekulowano, że możliwy jest zakaz przemieszczania się. Taki sam jak ten, który obowiązywał podczas świąt Wielkiej Nocy w 2020 roku. I tutaj rządzący skapitulowali.

- Kolejne elementy nie będą miały postaci regulacji, ale są bardzo ważne - to kwestia świąt Wielkiej Nocy, które zalecamy spędzić w wąskim gronie domowników i przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa - mówi minister zdrowia.

- Zbliża się Wielkanoc - już dziś chcę zaapelować, żebyśmy spędzili ją w wąskim gronie najbliższej rodziny. To trudny apel, bo to święta, które mają nieść nadzieję i radość - dodaje Morawiecki.

Nie ma więc oficjalnego zakazu, jest jedynie apel.

Niedzielski podkreślił jednak, że nadal obowiązuje limit osób podczas spotkań i przyjęć. Mogą w nich uczestniczyć domownicy oraz pięcioro gości, a do limitu nie wliczają się osoby zaszczepione przeciw COVID-19.