Do Parlamentu Europejskiego chodzę teraz pieszo. Ale kiedy mieszkałem w innym miejscu i dojeżdżałem metrem, to wysiadałem właśnie na stacji Maallbeek.
Do siedziby PE przyszedłem ok. godz. 8.30 i wtedy zobaczyłem w Internecie informację o wybuchach na lotnisku. Byłem nią przerażony. Jeszcze wtedy nie było jakiegoś gwałtowanego poruszenia, jeszcze wszystkie wejścia do PE działały normalnie.
Później udałem się na posiedzenie komisji ENVI, której jestem członkiem. Przewodniczący poprosił, abyśmy minutą ciszy uhonorowali ofiary (wtedy jeszcze nie było wiadomo ile osób dokładnie zginęło). Odbyły się normalne prace komisji, łącznie z głosowaniami.
W ich trakcie otrzymaliśmy informację o wybuchach, do których doszło znacznie bliżej siedziby PE. Wtedy w zasadzie rozpoczął się czerwony alert w budynkach instytucji europejskich. W tej chwili PE (z europosłem rozmawialiśmy ok. godz. 14.40 - przyp. red.) jest twierdzą, w której działa tylko jedno techniczne wejście i wyjście.
Na Placu Luksemburskim, gdzie znajduje się sporo kawiarni, w taką pogodę (świeciło słońce, było 11 - 12 stopni na plusie ) i o tej porze, skwery są wypełnione ludźmi, bo czy to urzędnicy, czy turyści jedzą o tej godzinie lunch. Wyglądam z okna mojego biura na plac i widzę na nim tylko pojedyncze osoby. Przed budynkiem PE znajdują się oczywiście żołnierze z długą bronią automatyczną.
Mój asystent codziennie dojeżdża metrem do stacji Mallbeek. Dzisiaj do PE wyjątkowo przyjechał autobusem. Gdyby wybrał metro, to w chwili eksplozji prawodpobnie byłby w pobliżu stacji. Miał chłopak ogromne szczęście.
Na ulicach i w parlamencie panuje przygnębienie i ostrożność. Czuć atmosferę niepokoju. Każda iskra może spowodować panikę.
Pewnie Unia Europejska będzie musiała pomyśleć o zwiększeniu kontroli na lotniskach. UE musi zrewidować swoją politykę i zastanowić się czy jest gotowa na tego typu ataki terrorystyczne.
Jeśli chodzi o lotnisko w Brukseli, to były kontrole, ale zawsze miałem wrażenie, że bramki bezpieczeństwa są łatwiejsze do pokonania niż w Katowicach. Bo w naszych Katowicach zawsze musiałem zdejmować buty - w Brukseli nigdy. Jasną sprawą jest, że brukselskie lotnisko obsługuje więcej pasażerów, ale wydaje mi się, że jakby było tam mniej procedur bezpieczeństwa niż u nas.
*Wielkanoc: W których sklepach jest najtaniej? SPRAWDZILIŚMY Zobacz raport
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?