W sobotę 30 stycznia około 22.30 przed otwartym mimo pandemii klubem Face 2 Face w Rybniku na ulicy Wiejskiej doszło do starć z policją. Mundurowi użyli między innymi broni gładkolufowej, hukowej i gazu.
- Decyzją Państwowego Inspektora Sanitarnego lokal został zamknięty, decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności. W związku z powyższym policjanci asystowali pracownikom Sanepidu w przekazaniu dokumentu. Następnie mundurowi poinformowali uczestników imprezy o zamknięciu lokalu i konieczności wyjścia z klubu. Część uczestników dobrowolnie opuściła lokal, a część osób nie chciała dostosować się do poleceń stróżów prawa. Na zewnątrz lokalu zebrała się grupa kilkuset osób, wśród których większość była nietrzeźwa i agresywna w stosunku do policjantów. Mundurowi zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 30, 44 i 48-lat -informowała wcześniej aspirant Bogusława Kobeszko, rzecznik rybnickiej policji.
Zatrzymani w Face 2 Face mężczyźni usłyszeli już zarzuty.
- 30-latek z Chorzowa usłyszał zarzut znieważenie policjanta i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji. Z kolei 44-latek i 48-latek z Rybnika usłyszeli zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjanta - informuje asp. Bogusława Kobeszko.
W niedzielę w nocy, mimo że klub na Wiejskiej był zamknięty, przed budynkiem stały dwa radiowozy.
Zobacz koniecznie
- Sprawdzaliśmy, czy właściciele przestrzegają decyzji sanepidu o zamknięciu lokalu - tłumaczy Kobeszko.
Przypomnijmy, w niedzielę przed komendą w Rybniku odbył się protest przeciw działaniom policji w Face 2 Face. Właściciele utrzymywali, że wewnątrz lokalu policja użyła gazu i mają na to dowody w postaci nagrań.
- Jeśli takie nagrania zostaną nam dostarczone to je przeanalizujemy - mówi Kobeszko, dodając że policja nie użyła gazu wewnątrz lokalu.
Przypomnijmy, w sobotę w Face 2 Face policjanci wylegitymowali 213 osób. Jak tłumaczyła policja część z nich nie przestrzegała obowiązku zakrywania twarzy, spożywała alkohol w miejscu objętym zakazem oraz próbowała wprowadzić interweniujących policjantów w błąd, podając fałszywe dane osobowe.
- Po opuszczeniu lokalu uczestnicy byli agresywni i atakowali mundurowych niebezpiecznymi przedmiotami. Policjanci podawali komunikaty wzywające do rozejścia się, kiedy to nie przyniosło rezultatu wobec agresywnych uczestników zgromadzenia użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci ręcznych miotaczy gazu, pałek służbowych, granatów hukowych, oddali także strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej - informowała policja.
Podczas zabezpieczenia rannych zostało dwóch policjantów, zniszczono także dwa radiowozy. W zabezpieczeniu brało udział prawie 150 funkcjonariuszy KMP w Rybniku oraz OPP w Katowicach.
Do sprawy odniósł się też premier Mateusz Morawiecki, który dziś, 1 lutego, odwiedził firmę Zarys w Zabrzu.
- Trzeba przestrzegać reguł – powiedział premier Morawiecki zapytany o komentarz na temat sobotniej interwencji policji w klubie w Rybniku.
Zapowiedział kontrole w miejscach, które zaczynają działać mimo obostrzeń sanitarnych, będą kontynuowane.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?