Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zasada: Czy język śląski zamorduje polszczyznę? Nie pozwolę, choćbym miał dzieci uczyć polskiego z taśm Daniela Obajtka

Marcin Zasada
Marcin Zasada
Czy polski rząd zrozumie kiedyś, że Ślązacy to nie heloci z czarnymi gębami i ograniczonymi prawami? Tak, jak tylko wróci z Radomia. A kiedy wróci z Radomia? Problem w tym, że na razie się do Radomia nie wybiera.

Ślązacy chcą statusu języka regionalnego dla śląskiej mowy. Ani to fanaberia, ani naukowe bluźnierstwo: język regionalny to tylko kategoria polityczna, akt łaski rządzących. Sto razy tłumaczyłem, jak ktoś nie rozumie, może doczytać. Kaszubi język regionalny dostali, świat się nie zawalił. Kaszubi dostali, Ślązacy od lat proszą się jak Indianie w rezerwacie o podwyżkę renty w towarach spożywczych.

Reakcje umiłowanej ojczyzny to temat na polityczną rozprawę: przez kilkanaście lat poznaliśmy bowiem pełen repertuar ignorancji, lekceważenia i wszelakiej spychologii. Platforma Obywatelska zmieliła Ślązaków trzy razy: ich trzy próby ustawowe. W 2014 roku rząd PO schował się w szafie przed inicjatywą obywatelską w sprawie języka regionalnego. Gorzej być nie mogło. Aż ktoś w obecnym ministerstwie spraw wewnętrznych stwierdził: potrzymaj mi piwo.

W sejmowej zamrażarce rok przeleżała kolejna ustawa, tym razem autorstwa posłanki Moniki Rosy z Nowoczesnej. Projekt właśnie opiniują ministerstwa i MSWiA jest przeciw. W skrócie: nie, bo nie, a poza tym jak damy Ślązakom, to inni też będą chcieli. Najlepsze jest to: "Uznawanie istnienia kolejnych dialektów jako języków regionalnych mogłoby w rezultacie doprowadzić do paradoksalnej sytuacji, w której społeczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej składałoby się wyłącznie z osób posługujących się odrębnymi językami regionalnymi bez istnienia narodowego języka ogólnego" - czytamy w opinii. Rząd nas, wicie-rozumicie, chroni przed polską Wieżą Babel.

Zobacz koniecznie

Takich bredni ministerstwa nie wymyślały nawet za czasów Platformy, gdy trzeba było spuścić po brzytwie nie tylko język śląski (budżet państwa miał nie udźwignąć miliardów, które trzeba by płacić Ślązakom), ale i np. ustawę metropolitalną (pamiętamy, ministrze Boni). Resortowych urzędników pragnę uspokoić: nawet gdyby Ślązacy zaczęli tylko godać, język polski nigdy nie zginie. Choćbyśmy mieli się go w przyszłości uczyć z taśm Daniela Obajtka.

Język regionalny czy inna forma dowartościowania godki i innych tożsamościowych postulatów kiedyś się Ślązakom trafi. Może gdy wyleczymy się z nieznośnego syndromu sztokholmskiego wobec kolejnych rządów (tak, na pewno), a może gdy na czele któregoś z następnych stanie dobrodziej pokroju Donalda Trumpa, który Polakom zniósł wizy do USA. Po prostu potrzeba nam człowieka, który zaprzeczy logice władzy i funkcjonowania państwa, bo w jego doktrynie nie ma miejsca na żadne śląskie właściwości i odrębności. Tak mniej więcej od czasów Bieruta.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera