Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zasada: Metropolia jak wniosek do UNESCO

Marcin Zasada
Marcin Zasada
Marcin Zasada arc.
Politycy PO potrzebowali tylko 3 lat, by wprowadzić obiecaną przed wyborami ustawę metropolitalną do Sejmu. Ich trud już skończony. Dając wiarę dobrym intencjom, należy powiedzieć, że PO zdewaluowała ten projekt. Nie tyle chodzi o samą ustawę, co o metropolitalną koncepcję jako taką. Dziś wyrazem metropolitalnych ambicji jest półprodukt bez oparcia w żadnej oddolnej umowie społecznej, niewynikający z wypracowanego porozumienia z samorządami, w szczegółach i celach obcy nawet tym, którzy wobec ogólnego pomysłu wielkiej Silesii pałają sympatią.

Chciałbym ufać, że ten rozpaczliwy heroizm legislacyjny to fragment większego planu albo chociaż bój o polityczny honor. Z drugiej strony trwa kampania do europarlamentu. Czy PO chodzi o to, by kandydatów do Brukseli z woj. śląskiego zwolnić z konieczności tłumaczenia się za metropolitalną klęskę? To oczywiście szalone uproszczenie, bo co ma - poza wspólnym szyldem partyjnym - Jerzy Buzek do tego, że Tomasz Tomczykiewicz obiecał ustawę w sto dni. Ale jest też tak, że te wybory będą dla wszystkich ugrupowań i głosujących sondażem przed resztą wyborczego spektaklu 2014-15. Ewentualna porażka Platformy (dziś przewagę ma PiS) może być bodźcem, który przyspieszy koniec epoki PO.

Ruch wizerunkowy z ustawą metropolitalną w Sejmie jest równie dalekowzroczny jak chwilówka w Providencie na spłatę kredytu w banku. W listopadzie walka o samorządy. Trudno liczyć, by do tego czasu śląscy posłowie PO przekonali resztę Sejmu, rząd i premiera o słuszności swojej koncepcji. Zdaje się, że ostatnią wiążącą opinię na temat tego projektu metropolitalnego Donald Tusk wygłosił ustami b. ministra Michała Boniego. Ten na spotkaniu z samorządowcami przed 2 laty wyrzucił ustawę do kosza i powołał się na premiera.

Mówienie, że Tusk jednak się do metropolii przekonał, że się uśmiechnął na wieść o niej albo serdecznie uścisnął dłoń posła sprawozdawcy, dobre jest na koktajl po spotkaniu partyjnego koła. Prawda jest taka, że ani premier, ani minister finansów na żaden zapis gwarantujący ekonomiczne funkcjonowanie powiatu metropolitalnego się nie zgodzi, bo oznaczałoby to ograniczenie wpływów budżetowych dokładnie o kwoty, którymi metropolia (PIT, zwolnienie z janosikowego) chciałaby dysponować. Nie jest tajemnicą, że śląska ustawa napotka w Sejmie na opór nie tylko PSL, PiS i SLD. Przeciwników posłowie PO z regionu mają też w swoim klubie.

Metropolia, biorąc polityczne okoliczności i wagę projektu, powinna być przygotowywana jak kandydatura zabytku na listę UNESCO. Tam propozycję zgłasza się tylko raz - jeśli zostanie odrzucona, to już na zawsze. Ta świadomość wymaga nadzwyczajnej odpowiedzialności, która rzadko towarzyszyła tworzeniu ustawy przez PO. Dlatego racjonalnym wyjściem byłby powrót z projektem na Śląsk, powrót do próby kompromisu z samorządami (ale w fazie pisania prawa, a nie poprawiania) i pobudzenie społecznej dyskusji o metropolii.

Trzeba też dogadać się choćby z częścią regionalnych polityków innych partii. Bez szerszego politycznego i społecznego frontu projekt metropolia nig-dy się nie powiedzie. Ale żeby mieć taką świadomość, potrzebna jest inna hierarchia wartości: najpierw region, potem partia.

Marcin Zasada,
dziennikarz


*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!