Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza - Górnik 0:1. Górnik może być trzeci, ale w pucharach i tak nie zagra! [RELACJA, ZDJĘCIA]

Rafał Musioł
Chociaż mecz z Zawiszą miał dla Górnika spore znaczenie prestiżowo-finansowe - w przypadku zwycięstwa zabrzanie przybliżyliby się do zajęcia czwartej lokaty na mecie sezonu, a w optymistycznym wariancie pozostaliby nawet w grze o podium - trener Robert Warzycha nie zawahał się przed przeprowadzeniem kadrowej rewolucji. W porównaniu do wygranego spotkania z krakowską Wisłą w wyjściowej jedenastce nastąpiło aż osiem zmian.

Chociaż mecz z Zawiszą miał dla Górnika spore znaczenie prestiżowo-finansowe - w przypadku zwycięstwa zabrzanie przybliżyliby się do zajęcia czwartej lokaty na mecie sezonu, a w optymistycznym wariancie pozostaliby nawet w grze o podium - trener Robert Warzycha nie zawahał się przed przeprowadzeniem kadrowej rewolucji. W porównaniu do wygranego spotkania z krakowską Wisłą w wyjściowej jedenastce nastąpiło aż osiem zmian. Na ławce rezerwowych zasiedli Rafał Kosznik, Radosław Sobolewski, Przemysław Oziębała, Bartosz Iwan i Mateusz Zachara, a w Zabrzu pozostali Pavels Steinbors, Paweł Olkow-ski i Seweryn Gancarczyk. Swoje miejsca w składzie „ocalili” tylko Adam Danch, Szymon Drewniak i Maciej Małkowski.
Radykalny krok szkoleniowca częściowo uzasadniały problemy zdrowotne zawodników, ale w większej mierze był to rodzaj lokaty terminowej - Warzycha chciał się przyjrzeć piłkarzom, którzy w przyszłym sezonie będą odgrywać ważniejsze niż dotychczas role (może z wyjątkiem Prejuce Nakoul-my, który opuści Zabrze po wygaśnięciu kontraktu).

Jaki efekt przyniósł bydgoski eksperyment? Otóż niezwykle udany - Górnik pokonał bydgoszczan i w ostatniej kolejce będzie bił się o brąz. Co ciekawe, jedyną bramkę zdobył w pierwszej połowie spotkania, nie oddając ani jednego (!) celnego strzału. Piłkarzy Warzychy w 36 minucie wyręczył Łukasz Nawotczyński pokonując własnego bramkarza po przecięciu dośrodkowania Gwaze.

Po przerwie goście wciąż ograniczali się głównie do przeszkadzania rywalom, a ci nie mieli oryginalniejszych pomysłów, by tych przeszkód uniknąć, w dodatku kapitalnie bronił Grzegorz Kasprzik. A w ostatniej sekundzie, w 95 minucie gry,sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki wyrównującej!

Górnik sięgnie po medal jeśli w niedzielę pokona u siebie Lechię, a Ruch przegra na Cichej z Pogonią. Medal nie będzie jednak oznaczał gry w eliminacjach Ligi Europejskiej, ponieważ klub z Roosevelta nie odwołał się od negatywnej decyzji Komisji Licencyjnej. - Nie mieliśmy szans powodzenia, bo ostatnie ugody podpisaliśmy po 31 marca, a podręcznik licencyjny mówi, że w takim przypadku o prawie gry w pucharach nie ma mowy - tłumaczy Zbigniew Waśkiewicz, prezes klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!