Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbiornik Racibórz. Utopiony miliard. Prokuratorzy i NIK o Projekcie Ochrony Przeciwpowodziowej

Teresa Semik
Nieboczowy. To miejscowość, która powstaje na nowo. Stara wieś znajdzie się na dnie zbiornika. Kiedy? Tego jeszcze nie wiemy
Nieboczowy. To miejscowość, która powstaje na nowo. Stara wieś znajdzie się na dnie zbiornika. Kiedy? Tego jeszcze nie wiemy arkadiusz gola
O miliard przekroczono szacowane koszty projektu ratującego przed powodzią na Odrze. Głównie przez opóźnioną budowę Zbiornika Racibórz.

Najwyższa Izba Kontroli w zasadzie nie zostawia suchej nitki na realizacji gigantycznego „Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry”, którego największą i najważniejszą inwestycją jest Zbiornik Racibórz.
Na tle tej budowy chętnie fotografują się kolejni ministrowie, wojewodowie, parlamentarzyści, ale jakoś nie pomagają. A zbiornik miał być gotowy w 2014 roku. Obraz tej budowy jawi się jako przykład zdumiewającej niekompetencji i beztroski kolejnej władzy centralnej, a także braku szacunku dla publicznego grosza.

Kontrolerzy NIK ustalili, że dotychczasowe opóźnienia budowy Zbiornika Racibórz spowodowały wzrost kosztów inwestycji z 505 mln euro do 772,6 mln euro. Różnicę, 267,6 mln euro, trzeba będzie pokryć z budżetu państwa.

Cóż, obywatele zapłacą z podatków. A gdyby przyszła duża woda, jak w 1997 roku, pozostałby im jeszcze płacz. Co gorsze, nie ma winnego tej sytuacji, bo struktura zarządzania projektem jest niebywale skomplikowana. Wprawdzie Prokuratura Okręgowa w Gliwicach od maja br. prowadzi śledztwo, ale, jak informuje prokurator Joanna Smorczewska, zarzutów nikomu nie przedstawiono.

Całe to przedsięwzięcie ma kluczowe znaczenia dla ochrony mieszkańców doliny Odry od Raciborza do Wrocławia. A termin zakończenia budowy Zbiornika Racibórz wciąż się oddala. Projekt ruszył z opóźnieniem, a po trzech latach budowy nadal nie było wiadomo, kiedy inwestycja się zakończy i ile będzie kosztować. Przed dwoma miesiącami przepędzono więc wykonawcę z placu budowy. Pytanie tylko, dlaczego tak późno.

Kontrolerzy NIK wykazują, że Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) w Gliwicach mało się starał, by egzekwować od wykonawcy „dostateczne zaangażowanie”.
W 2015 roku przy budowie Zbiornika Racibórz nadal dochodziło do nieprawidłowości. RZGW po raz kolejny dopuścił do prowadzenia przez wykonawcę części robót budowlanych bez zatwierdzonych projektów wykonawczych oraz programów zapewnienia jakości. NIK ocenia to jako działania nielegalne. W nasyp wykonawca wbudował kruszywo, które nie spełniało określonych wymagań i - w razie dużej fali powodziowej - mogło zagrozić życiu ludzi. RZGW nie radził sobie też ze współpracą z konsultantem wsparcia technicznego.

Wiadomo, że nie zostanie dochowany termin zakończenia inwestycji 31 grudnia 2017 rok. Trzeba bowiem wyłonić nowego wykonawcę, a zakres robót nie jest zrealizowany nawet w połowie. Tomasz Cywiński, p.o. dyrektora RZGW w Gliwicach, jest optymistą i przewiduje zakończenie budowy Zbiornika Racibórz w trzecim kwartale 2019 roku. NIK prognozuje, że będzie to najwcześniej w 2020 r.

Budujemy za pożyczone pieniądze. Zgodnie z planami z 2007 roku 345 mln euro pożyczyliśmy w Banku Światowym i Banku Rozwoju Rady Europy. Brakujące środki pochodzić miały z budżetu państwa - 30 mln euro i z UE - 130 mln euro.
Dyrektor katowickiej Delegatury NIK, Piotr Miklis twierdzi, że koszty realizacji całego programu dla Odry - w tym budowy zbiornika Racibórz - musiały być niedoszacowane w 2007 roku, stąd teraz ten wzrost kosztów o ponad miliard złotych. NIK od dłuższego czasu sygnalizowała także ten problem. - Z tą inwestycją od początku były problemy - dodaje Miklis. - Ciągle ostrzegamy i piętnujemy nieprawidłowości. Teraz już nie ponaglamy. Niech ten zbiornik zostanie zbudowany porządnie, nawet jeżeli proces inwestycyjny musiałby potrwać dłużej.

Niestety, im dłużej budujemy, tym więcej kosztuje nas kredyt, opłaty za gotowość do wypłaty środków Banku Światowego. Dotąd te koszty wyniosły 35,1 mln zł. Za usługi konsultingowe zapłacono 28,1 mln zł, a jednak na budowie ciągle są kłopoty.
- Takie inwestycje zawsze są nieprzewidywalne, ryzyko niedoszacowania jest duże - mówi Gabriela Lenartowicz, posłanka PO. - Nie umiemy zarządzać tak dużymi projektami. Najwięcej kosztuje brak kompetencji.

Wrocławska część projektu poszła sprawniej i to wojewoda dolnośląski mobilizował budowę Zbiornika Racibórz. Wojewoda dolnośląski miał w tej sprawie więcej kompetencji od śląskiego, ale brak obowiązku, wynikającego z przepisów, nie zwalnia wojewody śląskiego od większej aktywności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera