Przed rokiem triumfował tam startujący od trzynastu lat w barwach Unii Australijczyk Leigh Adams. Najlepszym polskim zawodnikiem był Jarosław Hampel, który w tym roku wystartuje z "dziką kartą".
- Nominacja trochę mnie zaskoczyła, jednak jestem dobrze przygotowany do startu w gronie najlepszych zawodników i zrobię wszystko, żeby wypaść przynajmniej tak dobrze jak przed rokiem - zapowiada.
Na przyjazd do Leszna zdecydował się broniący tytułu Nicki Pedersen. Duńczyk w ubiegłym tygodniu złamał kciuk i jego występ na stadionie Unii stanął pod znakiem zapytania. Lekarze szpitala uniwersyteckiego w Odense nie zdecydowali się na zabieg operacyjny, a testy medyczne nastroiły optymistycznie mistrza świata.
- Testy pokazały, że w pozostałych palcach mam na tyle dużo siły, że mogę utrzymać kierownicę i operować gazem - z zadowoleniem przyznał Pedersen. - Na pewno pojawię się na treningu i dopiero po próbnych startach podejmę decyzję czy wystartuje w sobotnich zawodach.
Duńczyk ma założony specjalistyczny opatrunek, który ma usztywnić złamany palec. Pedersen, chcąc obronić tytuł nie może sobie pozwolić na straty. ponieważ poniósł je już w Pradze, gdzie nie zdołał zakwalifikować się do finału.
- Popełniłem w tych zawodach za dużo głupich błędów - tłumaczył po zawodach duński żużlowiec. - Na tym poziomie nie powinno się to zdarzać. Moim celem w Grand Prix jest za każdym razem awans do finału. W Pradze to się nie udało.
Słabo rywalizację o medal mistrzostw świata rozpoczął Tomasz Gollob, choć w Pradze wypadł najlepiej z naszych reprezentantów. Brązowy medalista z poprzedniego roku nie zdołał awansować do półfinału i z siedmioma punktami zajął odległe 9. miejsce. Polski zawodnik narzekał na sprzęt, jednak jego ojciec, Władysław, był innego zdania.
- Tomek w dwóch ostatnich swoich startach pojechał słabo i to zadecydowało o jego miejscu - przyznał senior rodu Gollobów. - Ten występ może przekreślić jego szanse na medal.
Na szczęście Tomasz Gollob jest większym optymistą i uważa, że to dopiero początek rywalizacji i wszystko może się jeszcze zdarzyć.
W Lesznie oprócz Golloba nasz kraj reprezentować będą jeszcze czterej zawodnicy - Grzegorz Walasek, Sebastian Ułamek, Rune Holta i Hampel. Najwięcej szans na miejsce na podium z tej czołówki daje się temu ostatniemu.
Pierwsze Grand Prix Pradze, dwa tygodnie temu, wygrał rewelacyjnie jeżdżący debiutant Rosjanin Emil Sajfutdinow, ale liderem jest inny "młody wilczek" Szwed Fredrik Lindgren.