Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarła Grażyna Bojanowska, nasza dawna redakcyjna koleżanka. Wulkan energii, niesamowicie dobry człowiek

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
pixabay
Wspaniała kobieta. Wulkan energii. Zawsze z sercem na dłoni. Odeszła szybko i po cichutku. Zdecydowanie za wcześnie. W sobotę rano pożegnamy Grażynę Bojanowską, naszą, dawną koleżankę redakcyjną. Przez lata pracowała w Trybunie Śląskiej, później Dzienniku Zachodnim. Ostatnie lata pracy zawodowej Grażyna spędziła w Tygodniku Regionalnym Nowiny w Rybniku.

Ostatnie pożegnanie Grażyny Bojanowskiej, odbędzie się sobotę, 25 marca. Msza święta w intencji zmarłej rozpocznie się o godzinie 9 w Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wodzisławiu Śląskim. Godzinę później spocznie na cmentarzu komunalnym w Wodzisławiu Śląskim.

W zasadzie, to trudno znaleźć właściwe słowa, by napisać jakim człowiekiem była Grażyna. Dobra? To za mało. Pomocna? Niewystarczające. Grażyna przede wszystkim kochała ludzi. Potrafiła z nimi rozmawiać, przyjaźnić się. Ona kochała ich – a oni ją. Pomagała każdemu, kto wsparcia, pomocy, postawienia do pionu czasem potrzebował. Jeden z naszych serdecznych przyjaciół zapytał kiedyś Grażynę czy jest w Rybniku czy okolicach ktoś, kto pomocy potrzebuje, a ona mu aktualnie nie pomaga... Uśmiechnęła się tylko. Bo ona pomaganie miała we krwi. To jej garaż zapełnialiśmy gdy przychodził czas organizowania „Szlachetnych Paczek”. To ona opiekowała się ukraińskim zespołem ludowym, który przyjechał do miasta na gościnne występy. Pomagała chorym w każdym wieku, psom i kotom, które w wypadku straciły na przykład łapkę. Zawsze najbardziej liczył się dla niej drugi człowiek, druga istota. Była dumna z dzieci, które gen pomagania odziedziczyły po niej na pewno. 

Zarażała swoim optymizmem, radością życia. Była jedyną osobą, która nawet w brzydki, jesienny dzień, kiedy z nieba lał się deszcz, wiało, było buro, szaro i ponuro, wchodziła do biura przed godziną 8 … uśmiechnięta. Potrafiła zaradzić każdej kryzysowej sytuacji, potrafiła pocieszyć, wesprzeć. Jedyne czego nie potrafiła, to wygrać z chorobą. 

Rodzinie, bliskim, przyjaciołom Grażyny, wszystkim w których życiu była ona obecna, składamy w imieniu pracowników Dziennika Zachodniego najszczersze kondolencje. Sami też nie potrafimy się pogodzić z tym, że już jej nie ma wśród nas...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera