Noc, dwóch mężczyzn zatrzymujących przed banerem wyborczym. Najpierw obelgi i plucie, potem akcja - przejście przez ogrodzenie i siłowanie się z ogromną płachtą. W końcu zerwanie jej, przerzucenie przez siatkę, zgniatanie i ucieczka. Wszystko to rozeszłoby się pewnie po kościach, gdyby nie przezorność kandydata PO na radnego w Tarnowskich Górach. Przemysław Oleś, którego twarz widniała na banerze, nie dość że oświetlił go, to jeszcze zamontował trzy kamerki monitoringu. Sprawę wyjaśnia teraz policja.
Zobacz serwis wyborczy z najnowszymi informacji z kampanii
- Szczerze mówiąc przewidywałem taki rozwój wypadków. Wcześniej w okolicy zerwano bowiem wszystkie plakaty kandydującej na stanowisko burmistrza Lucyny Ekkert - mówi Przemysław Oleś.
Baner umieścił na terenie swojej firmy. Wisiał tam zaledwie 8 godzin!
Zobacz film ze zrywania plakatu
- Rozpoznałem braci z filmów. Powiadomiłem policję o zdarzeniu. Mam nadzieję, że funkcjonariusze wyjaśnią okoliczności tego, co się wydarzyło - podkreśla kandydat.
Ma bowiem wątpliwości, czy bracia działali z własnej woli, czy byli przez kogoś inspirowani.
- Już w przeszłości próbowano mnie oczerniać. To były oskarżenia związane w moją firmą. Sąd dwukrotnie mnie oczyszczał z zarzutów. Także postępowanie administracyjne w starostwie tarnogórskim wykazało zarzuty za bezpodstawne - mówi Oleś.
Nagrania z trzech kamerek monitoringu zmontowano, dodano podkład muzyczny i umieszczono w internecie. Widać na nim, że chuligani byli niezbyt przezorni. Najpierw zerwali baner, a dopiero potem kabel zasilający oświetlenie i kamery.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?