Żółte i czerwone strefy wrócą do woj. śląskiego, gdzie szczepienia na koronawirusa idą opornie. Gdzie ryzyko jest największe?

Polska ponownie zostanie podzielona na strefy w zależności od poziomu zagrożenia zarażeniem koronawirusem. Rządzący spodziewają się, że wraz z rozpoczęciem roku szkolnego liczba zakażonych zacznie rosnąć. Jak tłumaczy minister zdrowia, wrócimy do normalnego poziomu mobilności i interakcji społecznych.

Na początku września dziennie przybywać może nawet około 300 zainfekowanych.

Rząd ewentualne obostrzenia wprowadzał będzie regionalnie. Podczas podziału kraju na strefy będzie brał pod uwagę jednak nie tylko poziom zakażeń, ale i wyszczepialności regionu.

W TYCH GMINACH RYZYKO WPROWADZENIA CZERWONEJ STREFY JEST NAJWIĘKSZE
ZOBACZ W GALERII ZDJĘCIOWEJ

- Chcielibyśmy, aby strefy były definiowane na poziomie powiatów. Zaszczepienie populacji w danym regionie jest bardzo ważnym parametrem, który mówi o tym, jakie jest ryzyko zakażeń, ale i obciążenie lokalnej infrastruktury szpitalnej. Patrząc na to, że w województwach powiaty miejskie są o wiele lepiej wyszczepione, a powiaty wiejskie nieco gorzej, poziom definiowania stref powinien zejść na poziom powiatowy - tłumaczył Adam Niedzielski.

Przy czym dotychczas obowiązujące wytyczne, według których powiaty były klasyfikowane do poszczególnych stref, zostaną "przeskalowane". Jak przypomniał szef resortu, dotąd wyznacznikiem była liczba zakażeń na 10 tys. mieszkańców.

Powiat zaliczany był do strefy żółtej, gdy na 10 tys. mieszkańców przepadało od 6 do 12 chorych, a do czerwonej - powyżej 12.

Progi te, jak sugeruje minister Niedzielski, zostaną podniesione - z 6 do 12 przypadków zakażeń na 10 tys. mieszkańców dla strefy żółtej, a z 12 do 24 dla strefy czerwonej.

Rządzący dodatkowo dokonując podziału będą brali pod uwagę także poziom wyszczepienia regionu. Porównując go do aktualnej średniej krajowej.

- Jeżeli dany powiat ze względu na liczbę zakażeń klasyfikował będzie się do strefy czerwonej, ale jego poziom wyszczepienia plasował go będzie powyżej średniej krajowej, to będzie strefą żółtą - wyjaśniał Niedzielski. - Zaszczepienie ma bardzo realny wpływ na transmisje wirusa i jego ciężkie przechodzenie - przykonywał.

Te powiaty, w których jest najmniej zaszczepionych mieszkańców, będą zatem musiały liczyć się z tym, że zostaną na nie nałożone większe obostrzenia.

Obecnie liczba zaszczepionych Polaków zbliża się do 50 proc., choć nadal są regiony - głównie na wschodzie kraju, gdzie odsetek ten jest znacznie niższy. Wśród województw najgorzej radzi sobie woj. podkarpackie (poniżej 40 proc.), w ogonie są także świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie, lubelskie, opolskie i podlaskie.

W pierwszej dziesiątce gmin z najwyższym poziomem wyszczepienia w Polsce aż pięć to gminy mazowieckie. Są też dwie wielkopolskie (Poznań i Wronki) i po jednej dolnośląskiej (Wrocław), zachodniopomorskiej (Ustronie Morskie) i małopolskiej (Kraków). We wszystkich poziom wyszczepienia przekroczył 61 proc. populacji.

Sprawdziliśmy, jak na tym tle wypadają gminy woj. śląskiego. Jak dotąd ponad połową zaszczepionych mieszkańców pochwalić się może 47 z nich.

Najchętniej szczepią się mieszkańcy Zagłębia. W pierwszej dziesiątce plasuje się aż siedem gmin tej części regionu.

W naszej galerii znajdziecie wykaz gmin, które są liderami rankingu, a także tych, którym grozi widmo obostrzeń. Tam poziom wyszczepienia nie przekracza 38 proc.!