Tak twierdzi zarząd JSW, który wczoraj wysłał w tej sprawie instrukcje do dyrektorów. Ci z kolei mieli o nich powiadomić związkowców.
Powód? Przegłosowane w zeszłym miesiącu zmiany w statucie spółki, według których nie poszczególne kopalnie, a JSW S.A. stała się jedynym pracodawcą dla wszystkich pracowników. Tym samym związki działające w zakładach JSW miałyby, zdaniem zarządu, utracić status zakładowych organizacji związkowych. - Zaproponowaliśmy związkowcom, by do końca czerwca mogli działać na dotychczasowych zasadach, ale się nie zgodzili, nie siedli z nami do rozmów. Więc zgodnie z prawem muszą wrócić do pracy na dole - wyjaśnia Marian Ślęzak, wiceprezes JSW.
W centralach związkowych wrze. - Nawet się wczoraj nie widziałem z dyrektorem. Ale jeśli prezes spółki mówi, że musimy podpisywać jakieś nowe umowy, to jest w błędzie. Nawet Sąd Najwyższy orzekł, że związek zawodowy nie ma obowiązku dostosowywać swojej struktury do struktury pracodawcy - powiedział nam wczoraj Sławomir Kozłowski, szef Solidarności w JSW.
Kopalnie JSW dysponują 60 etatami związkowymi.
Wczoraj zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej wysłał oficjalne pismo do centrali związkowych we wszystkich swoich kopalniach, w którym informuje, że od najbliższego poniedziałku JSW S.A. stanie się dla wszystkich pracowników spółki jedynym pracodawcą, natomiast zakładowe organizacje związkowe działające w jej kopalniach utracą swój dotychczasowy status. Dla szeregowych górników zmiany nie będą odczuwalne, ale dla związkowców oznacza to, że w poniedziałek mają się normalnie stawić w pracy na dole, a nie w swoim biurze.
- Związkowcy są sami sobie winni. Gdy wprowadziliśmy zmiany w statucie spółki,które zaczną obowiązywać od 11 maja, wysłaliśmy do central związkowych prośbę o podpisanie porozumienia, które umożliwiało do końca czerwca zachowanie oddelegowań i wynagrodzeń na dotychczasowych zasadach. Do tego czasu mieliśmy wypracować nowe zasady. Związkowcy nie chcieli z nami rozmawiać - mówi Marian Ślęzak, wiceprezes JSW.
Zarząd spółki straszy, że jeśli związkowcy nie zgłoszą się w poniedziałek do kierowników oddziałów, w których pracowali przed oddelegowaniem, będzie to potraktowane jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Co ciekawe, władze spółki powołują się na przepisy ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych, które, zdaniem samych związkowców, chronią ich interesy przed takim krokiem.
- Związki są niezależne i samorządne, pan prezes nie może łamać prawa i straszyć nas. Wszystko regulują przepisy - mówi Sławomir Kozłowski, szef Solidarności w całej JSW.
- Nasza decyzja została skonsultowana z prawnikami, na pewno nie działamy wbrew przepisom - odpowiada Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka spółki. - Jak to zwykle w Polsce, mamy tu do czynienia z podwójną interpretacją przepisów - dodaje.
Już we wtorek związkowcy złożyli w jastrzębskiej prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez zarząd JSW. Według nich, zmiany wprowadzone w statucie przez szefów firmy mają świadomie utrudniać prowadzenie działalności związkowej. W myśl tych przepisów wiele centrali związkowych, które funkcjonują w kopalniach, musi zniknąć. Według szacunków spółki z 60 etatów związkowych, zniknie 19.
Związkowcy uważają też, że działania zarządu dotyczące przejmowania górników z poszczególnych kopalń JSW do samej JSW są bezprawne. - Takie działanie jest fikcyjne, bo wedle świadectw pracy i innych dokumentów, JSW już jest pracodawcą pracowników kopalń, więc cała procedura nie ma sensu - mówi Piotr Szereda z komitetu strajkowego, szef Solidarności 80 w kopalni Jas-Mos.
Jarosław Zagórowski, prezes JSW tłumaczy, że zmiana statutu nie ma uderzyć w związki, ale m. in. ujednolicić zarobki na kopalniach. Obecnie płaca górników w dwóch kopalniach na dwóch takich samych stanowiskach może się znacznie różnić. - Więc chodzi o pewną sprawiedliwość. Poza tym jednolitym organizmem łatwiej sterować w dobie kryzysu - mówi Zagórowski.
Ostatnie kroki wskazują, że związkowcy i zarząd otwarcie walczą już ze sobą. Na wtorek związki zapowiadają wielką manifestację od kopalni Zofiówka pod siedzibę spółki.
Cios za cios
We wtorek, 5 maja związkowcy złożyli w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa, zarzucając zarządowi wprowadzanie przepisów w statucie, które utrudnią im prowadzenie działalności związkowej.
Tego samego dnia związkowcy, po nieudanych rozmowach na tematy płacowe, zorganizowali kilkunastoosobowe manifestacje pod domami prezesów Zagórowskiego w Tychach i Ślęzaka w Ustroniu.
W środę, 6 maja zarząd JSW oświadczył, że prezesi wystąpią do sądu z powództwa cywilnego o zakłócanie miru domowego i naruszenie dóbr osobistych
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?