- Pasażerowie nie dojadą już do Będzina tramwajem 27. Muszą się przesiąść na 21 lub 24. I zapłacić za kolejny bilet, w dodatku dwustrefowy, choć to tylko jeden przystanek - mówili Błażej Kabat ze Związku Zawodowego Tramwajarzy w Będzinie i Andrzej Szimke, przewodniczący Sierpnia 80 w Tramwajach Śląskich.
Wiesław Schreder, pasażer, zapowiedział, że zadzwoni z interwencją w tej sprawie.
Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP twierdzi jednak, że nie będzie wprowadzania kolejnych zmian "po zmianach".
Zdenerwowanych mieszkańców Będzina ekonomiczne argumenty miasta nie przekonują. Mają nawet swoją teorię, skąd się wzięły wyniki badań, wskazujące na mniejszą frekwencję w tramwajach.
- Wiele razy byliśmy świadkami wyłączonych kasowników, w tramwaju 28. I to wcale nie z powodu kontroli - mówi Michał Święch. Potwierdza to Bogumiła Gołkowska. Kiedy zapytała motorniczego, dlaczego tak jest usłyszała, że nie powinno to jej przecież przeszkadzać.
- W takiej sytuacji to naturalne, że wyszły wyniki wskazujące, że pasażerów jeździ mniej - mówi Marcin Lazar, będziński radny.
Marek Kiljański, główny specjalista ds. ruchu Spółki Tramwaje Śląskie SA twierdzi, że przypisywanie likwidacji czy ograniczenia kursów umyślnie wyłączanym kasownikom nie ma uzasadnienia.
- Zdarza się, że kasowniki są wyłączone. Ale tylko w dwóch sytuacjach. Wtedy, kiedy są zepsute i wtedy, kiedy jest kontrola biletów. Absolutnie nie jest prawdą, że poza tymi dwoma sytuacjami kasowniki były wyłączane. Prawda jest natomiast, iż psują się dość często - twierdzi Kilijański. Jego zdaniem nie ma to najmniejszego wpływu na obliczenie tzw. napełnień. - Badania przeprowadza się metodą liczenia pasażerów przez ankieterów - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?