Zwodnicze SMS-y czyhają na ciebie

- Oberwało mi się od żony! A przecież niczego złego nie zrobiłem! - denerwuje się Janusz. Żona nie miała racji. Takie SMS-y otrzymały ostatnio setki osób. Jak dowiedzieliśmy się, to numer prywatny, podłączony do komputera.

- Tak wnioskuję z ogromnej ilości SMS-ów, jakie z tego numeru są wysyłane - mówi Marcin Mizera z Grupy TP.
Ile konkretnie SMS-ów? To tajemnica, tego Telekomunikacja wyjawić nie może. Kiedy zadzwoniliśmy na ten numer - odezwała się poczta głosowa.

- Wysyłanie takich SMS-ów można uznać za wykroczenie. Stalking nie jest przestępstwem. Sejm nadal pracuje nad wprowadzeniem odpowiedniego paragrafu do Kodeksu karnego - mówi prok. Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Takie SMS-y to nie jedyny problem. Można poczuć się nimi urażonym lub oberwać od współmałżonka. Jeszcze gorsze są SMS-owe konkursy. Rekordzista ze Śląska stracił w miesiąc 97 000 zł!

"Jestem prezesem loterii! Informuję, że koperta z potwierdzeniem przekazu 10 tys. zł zapieczętowana! Wyślij tylko 1 pusty SMS! Będziesz się cieszyć!" albo: "Koniec świata. Przecież decyzja o przekazaniu 30 tys. zł zapadła. Proszę o nadanie pustego SMS-a!" - takimi SMS-ami bombardowała posiadaczy komórek firma Internetq Poland, organizator promocji "Pusty SMS". Inni organizatorzy loterii obiecują gotówkę lub samochody audi, albo bmw.
69-letnia pani Ania z Sosnowca nagród nie chciała. Odpowiedziała na takiego SMS-a grzecznie: "Proszę mnie już więcej nie nękać". Nie wiedziała, że nikt tego nie przeczyta, a nęka ją nie człowiek, tylko automat. Teraz ma do zapłaty 150 zł!

- Po prostu się zdenerwowałam. Miałam dosyć biegania do telefonu - opowiada.
Ci, którzy - tak jak ona - odpowiadali na wezwania, zamiast obiecywanej nagrody dostawali kolejne monity wzywające do wysłania następnych SMS-ów, oczywiście też płatnych. Rekordziści wysyłali tysiące zgłoszeń. Wielu z nich dopiero po miesiącu orientowało się, że ma do zapłacenia słone rachunki, a obiecanych nagród się nie doczekało.

Organizatorzy podobnych loterii już nie mogą czuć się zupełnie bezkarni. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożyła na Internetq Poland karę w wysokości niemal pół miliona złotych uznając, że stosowała zakazaną tzw. agresywną praktykę rynkową.

- Spółka zachęcała do nadania pustego SMS-a, wysyłając po kilkanaście, a nawet kilkaset wiadomości do jednej osoby. Przykładowo jeden z uczestników dostał ich 168 w ciągu 2 miesięcy - opowiada Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.

W Urzędzie trwa postępowanie w sprawie firmy one-2-one i loterii "Konkurs telewizyjny".
- Sprawdzamy też kilka innych loterii, chodzi o to, czy skargi napływające do nas od konsumentów są zasadne i czy doszło do naruszeń prawa - mówi Cieloch.

Pod lupą jest loteria promocyjna "Czy stałeś się dzisiaj Milionerem?" dla abonentów i użytkowników PTC Sp. z o.o. Jej organizatorem jest Mobile Formats z Krakowa. Trwa również postępowanie wyjaśniające w sprawie loterii "Quiz wie-dzowy" dla abonentów sieci Orange, Era, Plus, Play, Cyfrowy Polsat, której organizatorem jest CT Creative Team SA z Warszawy. W niektórych loteriach każą płacić za SMS-y przychodzące.

"Gratulacje. Posiadacz numeru może wysłać SMS o treści Orange na 60400 - koszt jak za zwykły SMS. Audi będzie wydane zwycięzcy na 100 proc." - takie wiadomości otrzymują abonenci Orange. Niestety, jeśli ktoś odpowie, wcale nie dostaje kluczyków do wymarzonego auta, ale wpaść może w misternie zastawianą pułapkę, w którą wpadł m.in. pan Darek z Jaworzna, uczestnik poprzednich edycji konkursu, organizowanego przez Internetq Poland.

- Dla zabawy wysłałem jednego SMS-a. Kolejne zignorowałem. Po miesiącu przyszedł rachunek wyższy o 140 zł niż zwykle - denerwuje się.
Ale tego można się dowiedzieć dopiero po przeczytaniu liczącego kilkanaście stron regulaminu konkursu.

Wysłanie SMS-a na numer 60400 równa się przystąpieniu do Klubu Loterii Orange. Wystarczy jeden SMS, by codziennie aż do 10 kwietnia otrzymywać jedną wiadomość, której koszt wynosi 4,92 zł. Niewiele osób wie, że wyrwać się z tej pułapki można, wysyłając na ten sam płatny numer 60400 wiadomość SMS o treści: STOP KLUB.

Radzi Agnieszka Majchrzak, z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Pomocy można szukać w sądzie. To przedsiębiorca musi udowodnić, że nie wprowadzał konsumenta w błąd.
Pomocy można szukać u powiatowych rzeczników praw konsumentów.
Bezpłatne porady udzielane są również pod numerem infolinii 0 800 800 008.
Zanim weźmiemy udział w konkursie, zapoznajmy się z regulaminem, sprawdźmy, ile zapłacimy za SMS.
UKE i UOKiK na swych stronach radzą, jak łatwo można sprawdzić cenę SMS-a na podstawie numeru, pod który go wysyłamy.
Jeżeli zaczyna się od cyfry 7, ceną będzie druga liczba, trzeba doliczyć jeszcze VAT.
Jeżeli zaczyna się na 9 - cena to dwie następne liczby. Przykład: W przypadku numeru 935*** faktyczny koszt wysłania wiadomości to 35 zł plus VAT, czyli 43 zł 5 gr

Maria Piskier z zespołu prasowego Grupy TP:
Jest wiele firm wysyłających SMS-y z informacją o np. możliwości wygranej. Wystarczy udział w audiotele, aby nasz numer znalazł się w bazie takiej firmy. Ale nie ma obowiązku odpowiadania na tego typu propozycje i można szybko się od nich uwolnić. Wystarczy napisać do PTK Centertel pismo z prośbą o zablokowanie SMS-ów marketingowych oraz poinformowanie nadawcy niechcianych SMS-ów, aby wykreślił nasz numer z bazy. Operator sieci Orange radzi biorącym udział w konkursach, aby zachowali ostrożność, upewnili się, kto organizuje konkurs przed wzięciem w nim udziału. AMC