Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienia w katowickiej Szkole Policji?

Aldona Minorczyk-Cichy
Mniej pieniędzy na szkolenie funkcjonariuszy dostanie katowicka Szkoła Policji
Mniej pieniędzy na szkolenie funkcjonariuszy dostanie katowicka Szkoła Policji Fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
W katowickiej Szkole Policji pracę straci co trzeci zatrudniony. - To efekt polecenia, jakie przyszło z Warszawy: zaoszczędzić 20 procent budżetu, czyli 3,7 mln zł - twierdzą policyjni związkowcy.

- Wcale nie - zaprzecza Komenda Główna Policji. - Polecenia nie było. Zaciskanie pasa - zdaniem związkowców - odbije się na poziomie szkolenia młodych funkcjonariuszy. A istnieje niebezpieczeństwo, że działalność części szkół może w ogóle zostać zawieszona. Dlaczego?

Nieoficjalnie wiadomo, że policja w całym kraju wstrzymała przyjęcia nowych ludzi. Pieniędzmi z wakatów płaci za prąd, wodę i wywóz nieczystości. Tegoroczny budżet (ok. 670 mln zł) jest niemal o połowę mniejszy od tego w 2008 roku.

9 mln zł wynosi zadłużenie państwa wobec śląskich policjantów

- Sytuacja jest dramatyczna. W naszej szkole zwolnionych ma być 90 osób, w tym 40 policjantów. Liczba słuchaczy nie zmaleje. Nie będziemy w stanie zapewnić im tak wysokiego, jak do tej pory poziomu nauczania - alarmuje Jacek Kosmaty, przewodniczący tamtejszego NSZZ Policjantów.
Dodaje, że na ulice mogą wyjść policjanci niedostatecznie przygotowani do służby.
Obecnie szkolą się w 20-osobowych grupach po osiem godzin na dobę. Poznają techniki interwencji, strzelają, uczą się łączności, systemów informatycznych, a także teorii. Po wakacjach grupy będą większe.

Już teraz oszczędza się na stołówce. Pojawił się też pomysł, by część szkolenia podstawowego przejęły prywatne uczelnie.

Szkoła, która obchodzi właśnie 10-lecie pracy, jest największą w kraju. Uczy fachu na poziomie podstawowym funkcjonariuszy z całej południowej Polski. Już w połowie 2008 roku wprowadzono w niej specjalny program oszczędnościowy. Zwiększono liczę słuchaczy z 520 do 600. Pieniędzy na ich utrzymanie i wyszkolenie jednak nie przybyło. Mimo zaciskania pasa w 2009 rok szkoła weszła z 3,5-milionowym długiem. Głównie za remonty. Warszawa w grudniu obcięła na nie pieniądze. Roboty już wtedy trwały. Trzeba było z nie zapłacić.

Na ten rok szkoła miała dostać (po spłacie długu) około 15 mln zł. Kwotę tę ścięto właśnie o kolejne 20 proc.

- Nazwiska osób do zwolnienia nie są jeszcze znane. Decydować będą kierownicy poszczególnych działów. Policjanci prawdopodobnie wrócą do swoich macierzystych jednostek, cywile - nie wiadomo. Nie mamy nic przeciwko zmianom i reformom. Ale w tym przypadku to zwykłe marnowanie dobrej kadry - ostrzega Kosmaty.
Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego ,zaprzecza, jakoby szkoły policji dostały polecenie szukania konkretnych oszczędności. - Przeprowadziliśmy analizę z której wynika, że w naszych szkołach na 5600 słuchaczy przypada 2500 kadry i logistyki. Godzina wykładu naszych pracowników jest droższa niż profesorów uniwersytetu - podkreśla Sokołowski. Dodaje, że działania mające na celu ograniczenie wydatków podejmują dyrektorzy szkół policji. - Nie było czegoś takiego jak polecenie. Natomiast naturalne jest, że chcemy racjonalnych wydatków. Niezdrowa jest sytuacja, gdy w jednej szkole kilometr przejazdu samochodem kosztuje 8 zł, a w sąsiedniej komendzie - 50 gr - wyjaśnia Sokołowski.

Odpowiedzialny za logistykę w KGP wicekomendant Andrzej Trela podkreślał wielokrotnie, że w szkołach jest zbyt wielu policjantów i pracowników. I że koszty funkcjonowania są zbyt wysokie: 42 tysiące złotych rocznie na wyszkolenie jednej osoby.

Źle się dzieje nie tylko w Szkole Policji. W śląskim garnizonie, największym w kraju, zadłużenie KGP wobec policjantów przekroczyło już 9 mln zł. W skali kraju - ok. 180 mln zł. Od 1 marca na konto wpływa im tylko goła pensja. Średnio 1500-1800 zł. Nie dostają dodatków m.in. za dojazdy, brak mieszkania, dopłat do wypoczynku dla dzieci. Sfrustrowani pracują gorzej. To zaczyna odbijać się na bezpieczeństwie.

- Tego w statystykach jeszcze nie widać. To jednak tylko kwestia czasu. Jeśli radiowóz w okolicy kiosku w ciągu nocy pojawiał się dziesięć razy, to złodzieje trzymali się daleko. Gdy przejeżdża tylko dwa razy, można zaobserwować, w jakich godzinach i go obrobić. Ryzyko, że zostanie się złapanym jest niewielkie - denerwuje się Wiesław Budak, przewodniczący ZZ Policjantów w śląskim garnizonie.

Podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik śląskiego komendanta twierdzi, że KGP wyznaczyła priorytety w pokrywaniu wydatków. - To płace, paliwo i zabezpieczenie systemu informatycznego. Dodatkowe świadczenia do pensji zostaną funkcjonariuszom wypłacone, gdy tylko pieniądze wpłyną na konto komendy - podkreśla Gąska.

Wczoraj na biurko szefa śląskie policji gen. Dariusza Biela trafiło pismo o wszczęciu sporu zbiorowego.- Żądamy wypłaty pieniędzy. Jesteśmy zdeterminowani. Może dojść do protestu - podkreśla Wiesław Budak.

Wcześniej związkowcy skierowali wotum nieufności pod adresem wicekomendanta głównego Andrzeja Treli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!