Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywiecczyzna liczy straty po burzy

Łukasz Gardas, Łukasz Klimaniec
Piorun uderzył w stodołę. Cud, że nikomu nic się nie stało - mówi Jan Siedloczek z Cisownicy
Piorun uderzył w stodołę. Cud, że nikomu nic się nie stało - mówi Jan Siedloczek z Cisownicy Fot. Łukasz Klimaniec
Dziesiątki połamanych drzew, pozrywane linie energetyczne, podmyte mosty, zalane drogi, pola i budynki - to wstępny bilans burz, które w poniedziałek szalały nad Beskidami.

We wtorek trwało liczenie strat i usuwanie skutków nawałnicy. - Na Żywiecczyźnie mieliśmy około 40 interwencji - mówi Marek Tetłak, rzecznik żywieckiej straży pożarnej. Najwięcej dotyczyło łamiących się konarów, a nawet całych drzew, które spadały na jezdnie blokując ruch.

Z powodu burzy do wtorkowego rana nie kursowały pociągi z Rajczy do Zwardonia. W gminie Gilowice wiatr i walące się drzewa zerwały dachy z czterech domów. Gmina już zorganizowała doraźną pomoc dla poszkodowanych.

- Przekazaliśmy rodzinom od 3 do 3,5 tys. zł na najpilniejsze potrzeby - tłumaczy Leszek Frasunek, wójt Gilowic. - W niektórych domach gradobicie powybijało także szyby. Na szczęście ludzie mieli je w większości ubezpieczone, więc mogą liczyć na odszkodowania - dodaje Frasunek. Będzie wnioskował o dodatkową pomoc w Wydziale Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego. Także w Rajczy i Żywcu silny wiatr zerwał pokrycie z czterech dachów. - W powiecie szkody usuwało około 400 strażaków z PSP i OSP - dodaje Marek Tetłak.

W Cisownicy na Śląsku Cieszyńskim od uderzenia pioruna zapaliła się stodoła w jednym z gospodarstw.
- Gdy uderzył grom, byłem blisko, więc szybko zadzwoniłem po straż. Na szczęście strażacy też byli blisko i natychmiast przyjechali - mówi Jan Siedloczek, właściciel gospodarstwa.
Krzysztof Zaczek, zastępca komendanta PSP w Cieszynie, relacjonuje, że najpierw ewakuowali zwierzęta, a następnie przystąpili do gaszenia pożaru. Akcji trwała ponad pięć godzin. Spłonęły poddasze, konstrukcja dachu i siano.
W Wiśle i Pruchnej konary zatarasowały drogi. W Ustroniu do hipermarketu Tesco wdarła się woda.
W powiecie bielskim burza wyrządziła najmniejsze szkody. Na ulicy Pocztowej od uderzenia pioruna zapaliło się drzewo. W Kobiernicach i Kozach konary drzew spadły na drogi.

Burza pozrywała wiele linii energetycznych. W nocy około 1200 odbiorców pozbawionych było prądu.
- Uszkodzonych mieliśmy 17 stacji transformatorowych w okolicy Oczkowa, Rychwałdu i Istebnej. Wszystkie awarie są jednak sukcesywnie usuwane - przekonywał wczoraj Kazimierz Szypuła z Beskidzkiej Energetyki Enion.

Mniej burz

Według informacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w ciągu najbliższych kilku dni pogoda w województwie śląskim ma być już nieco spokojniejsza. Nadal należy się jednak spodziewać burz, choć nie powinny być one już tak gwałtowne jak te poniedziałkowe.

Pogoda będzie w kratkę. Słońce pojawiać ma się na niebie na przemian z opadami deszczu. Synoptycy zapowiadają też, że będzie raczej ciepło. Temperatury mają się utrzymywać w granicach od 15 do 22 stopni Celsjusza. Niestety, nie najlepsze wiadomości dotyczą najbliższego weekendu. Zarówno w Beskidach, jak również na Górnym Śląsku ma on być deszczowy i nieco wietrzny. Przejaśnienia będą chwilowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!