Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywieckie pielęgniarki walczą o wyższe płace

Łukasz Gardas
Wczorajsza pikieta pielęgniarek przy żywieckim starostwie
Wczorajsza pikieta pielęgniarek przy żywieckim starostwie Łukasz Gardas
Kilkadziesiąt pielęgniarek z żywieckiego Szpitala Powiatowego wzięło udział w pikiecie, jaką wczoraj rano zorganizowały przed budynkiem starostwa.

- Walczymy przede wszystkim o lepsze warunki pracy i godne płace. Uważamy też, że jest za mało personelu w stosunku do ilości pacjentów - mówiła Barbara Talik z oddziału położniczego.

Pozostałe pielęgniarki też uważają, że są dyskryminowane w porównaniu ze swoimi koleżankami z placówek w sąsiednich miastach, na przykład w Bielsku czy Bystrej, które według ich informacji zarabiają nawet o 30 procent więcej.

- Nikt się z nami nie liczy i dlatego musimy walczyć same - uważa Danuta Butor, pielęgniarka z chirurgii ogólnej.

Izabela Pilarz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Międzyzakładowej Organizacji Związkowej w Bystrej twierdzi, że szef żywieckiego szpitala nie chce rozmawiać z przedstawicielkami protestujących.

- Prosiłyśmy członków zarządu powiatu, aby zobligowali dyrektora do spotkania. Ten ciągle nie ma jednak dla nas czasu - mówi Pilarz.

Postulaty nie zmieniły się od ubiegłego roku, gdy pielęgniarski weszły w spór zbiorowy z dyrekcją placówki. Żądają 2000 zł pensji zasadniczej, co z dodatkami dawałoby około 3000 zł netto.

Wczoraj pielęgniarki najpierw wręczyły petycję wicestaroście Janowi Miodońskiemu, potem poszły pod siedzibę dyrektora żywieckiego Zespołu Opieki Zdrowotnej Antoniego Juraszka, który także otrzymał podobne pismo.

- Szpital jest odrębną jednostką i to jego dyrektor decyduje o tym czy stać go na podwyżkę płac. Wiem jednak, że obecnie szpitala na to nie stać, bo pod koniec roku doszłoby do zadłużenia, a nie można do tegfo dopuścić - tłumaczył Jan Miodoński.

- W ubiegłym roku pielęgniarki dostały 16-procentowe podwyżki. W tej chwili nie mogę dać im więcej, bo nie ma na to środków - argumentuje Antoni Juraszek. Dodaje, że spotkał się już z pielęgniarkami, przedstawił im sytuację finansową szpitala i nie widzi konieczności kolejnych rozmów, bo w nie ma na razie protestującym niczego nowego do zaproponowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!