MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Myślisz, że o psach wiesz prawie wszystko? Szybko wyprowadzimy cię z błędu

Anna Szałkowska
Anna Szałkowska
Barbara i Artur Wróblewscy pracują z psami i kotami prowadząc konsultacje behawioralne na terenie Trójmiasta i okolic, pod szyldem swojej firmy
Barbara i Artur Wróblewscy pracują z psami i kotami prowadząc konsultacje behawioralne na terenie Trójmiasta i okolic, pod szyldem swojej firmy Archiwum własne
- Nie wystarczy sama miłość do zwierząt, żeby zostać behawiorystą - mówi Barbara Wróblewska, która z mężem Arturem prowadzi firmę Psiehawioryści w Trójmieście. - W naszej pracy ważna jest też umiejętność pracy z ludźmi. Edukujemy opiekunów, jak mają pracować ze swoimi zwierzętami, więc jeżeli ktoś nie lubi ludzi, nie może zostać dobrym behawiorystą.Podczas konsultacji ważna jest, oprócz obserwacji psa, rozmowa z opiekunami, których często trzeba przekonać do zmiany zachowania.

Spis treści

Jak wygląda wizyta z psem u behawiorysty?

Opiekun psa ma problem z jego zachowaniem i trafia do behawiorysty. Czego od was oczekuje?
Często opiekunowie oczekują, że wszystko się zmieni na lepsze po pierwszej wizycie.

A jak rozumiem, musi liczyć się z procesem, a nie błyskawiczną diagnozą?
Na pewno nad zmianami trzeba pracować. Często nad własnym zachowaniem, które determinuje z kolei zachowanie psa. Oczywiście zdarzają się przypadki, w których po jednej konsultacji i wprowadzeniu zaleceń, zachowanie psa zmienia się na lepsze, jednak w przypadku większych problemów, trzeba liczyć się z długotrwałą pracą.

Im większe problemy z psem, tym większa frustracja opiekunów?
Tym głębsza, im dłużej trwa. Zdarzają się przypadki, że opiekun zgłasza behawioryście problem z zachowaniem psa dopiero po kilku latach od jego powstania. Wtedy należy pamiętać, że nie da się tak utrwalonych emocji oraz zachowań, zmienić w ciągu dwóch godzin. Wymaga to raczej kilku spotkań i sporej pracy ze strony opiekunów.

Dajmy taki przykład. Mam psa, pojawia się problem ze zwierzęciem, w domu narasta frustracja, trafiamy do behawiorysty. Jak wygląda taka wizyta?
To zależy od behawiorystów, natomiast w naszym przypadku konsultacja behawioralna zawsze odbywa się w środowisku, w którym żyje zwierzę. Zazwyczaj zaczynamy od wspólnego spaceru, a następnie przechodzimy do domu. Natomiast czasem zdarza się, że zaczynamy od wejścia do domu. Wszystko zależy od zgłaszanego problemu. Przed konsultacją przesyłana jest ankieta behawioralna do wypełnienia, która jest omawiana w trakcie konsultacji. Podczas wizyty patrzymy, jak zwierzę funkcjonuje w swoim najbliższym otoczeniu, ilu jest członków rodziny, czy są dzieci. Wszystko może mieć znaczenie. Z kolei na spacerze obserwujemy jego zachowanie, reakcje na inne zwierzęta czy ludzi.

Kłopoty na spacerze? Można im zapobiegać

Powiedzmy, że problem polega na tym, że pies jest pobudzony na spacerze, rzuca się na inne psy, ujada na ludzi. Można go szybko rozwiązać?
Wszystko zależy od podłoża problemu. Czasem zdarza się tak, że pobudzenie na spacerze jest wynikiem tego, że pies jest bardzo pobudzany przed wyjściem i podczas spaceru to pobudzenie „wyładowuje”. Często zdarza mi się mówić, że spacer zaczyna się już w domu. Oznacza to, że wszystkie aktywności przed spacerem np. pobudzająca zabawa, mogą wpływać na to, jak zwierzę zachowuje się na spacerze. Czasem zmiana codziennej rutyny potrafi przynieść zaskakująco szybko pozytywny rezultat na spacerze.

Pomyślałabym, że nie ma nic złego w „rozkręceniu” psa, bo wybiega nadmiar energii na świeżym powietrzu.
Generalnie nie musi być to coś złego, jeśli mamy dobrze funkcjonującego psa bez większych problemów. Natomiast musimy pamiętać, że jeśli pies np. rzuca się w kierunku innych psów czy ludzi na spacerze, pokazuje tym, że ma jakiś problem. Wtedy lepszym pomysłem jest psa wyciszyć przed spacerem niż dodatkowo „nakręcać”. Tym bardziej, że nasze otoczenie jest pełne natarczywych dźwięków. Idziemy z psem do centrum miasta, obok nas przejeżdża hulajnoga, rower, samochody, a to generuje hałas, który psy odbierają znacznie silniej niż ludzie, a na dodatek nie potrafią - tak jak ludzie - ich sobie wytłumaczyć. Zwierzęta działają instynktownie. My wiemy, że przejeżdża rower, dla nich to może być wróg. Jeśli w domu domownicy na dodatek pobudzają tego psa, idą na spacer z tykającą bombą.

Jak możemy psa wyprowadzić z takiego pobudzenia?
Wszystko zależy od psa. Na niektóre psy dobrze działa wyciszający dotyk, a nawet masaż. Na przykładzie psów schroniskowych widzimy, że potrafi on psy doskonale zrelaksować. Natomiast są psy, które dotyk w momencie silnego pobudzenia będzie denerwował. Najważniejsze to obserwować swojego psa i sprawdzać co temu konkretnemu psu pomaga.

Agresywny pies - jakie mogą być przyczyny?

Jednym z problemów, z jakimi zgłaszają się do was klienci, to agresja pupila wobec obcych ludzi czy zwierząt. Też jesteście obcy, czasem ta agresja skierowana jest na was. Jak sobie z tym radzicie?
Podstawa to dobre przygotowanie do takiej konsultacji. Jeśli pies ma w swojej historii pogryzienia, muszą być zastosowane środki bezpieczeństwa, takie jak kaganiec i smycz. Musimy brać pod uwagę, że pies może nas zaatakować albo może wyładować agresję na opiekunie. Często zdarza się jednak, że zwierzę, które miało być agresywne, nas nie atakuje, bo zachowujemy się odpowiednio, nie naruszając jego granic. A czasem owszem, zwierzę atakuje na początku, mimo że zachowujemy się odpowiednio. Przy czym warto dodać, że 99 procent zachowań agresywnych jest powodowane strachem.

Takie wystawienie na atak, mimo środków ostrożności, musi być trudne. Nie do końca sobie możemy to wytłumaczyć, ludzkie ciało też reaguje na atak.
Do pewnego stopnia wypracowaliśmy samokontrolę. Nawet jak zwierzę nas atakuje, stoimy spokojnie i staramy się, żeby nie czuło z naszej strony zagrożenia, a każdy z naszych gestów mamy przemyślany. Ale oczywiście taka konsultacja bywa trudna. Z jednej strony rozmawiamy z opiekunami, chcemy z nimi nawiązywać relację, z drugiej staramy się obserwować zwierzę i na bieżąco analizować, jak się zachowuje i jakie sygnały nam wysyła. Przyczyn, z powodu których zwierzę zachowuje się tak, a nie inaczej jest wiele. Może być chore, mieć za sobą trudne przeżycia albo czuć się osaczone. Czasem to wynik nieodpowiedniego zachowania na początku adopcji.

Na przykład?
Sporo obcych osób odwiedzało psa, który pojawił się w domu, głaskało go i zwierzę - mimo że na początku nie reagowało źle - nagle zaczęło dystansować te osoby. A może nawet nie nagle, tylko nie odczytano prawidłowo sygnałów, jakie dawało wcześniej.

Rozpoznajesz sygnały swojego psa?

Jakie to mogą być sygnały?
Na początku subtelne. Pokazuje, że coś mu nie pasuje, a kiedy sygnały pozostają niezauważone, dystansuje mocniej, aż zaczyna to być problemem, z którym opiekun sam sobie nie radzi. Na przykład lizanie człowieka po twarzy. Odbieramy to pozytywnie, ale jeżeli nie znamy psa, a pochylamy się do niego skracając dystans, a on zaczyna nas intensywnie lizać po twarzy, to nie okazuje nam wcale sympatii, tylko próbuje nas dystansować. Przekazać „hej, jesteś za blisko, odsuń się”. Jeśli ludzie źle odczytują delikatne sygnały, to z czasem zwierzę uczy się, że nie ma sensu ich używać i zaczyna „sięgać” po te silniejsze, które dopiero zaczynają działać.

Przyznam, że pierwszy raz słyszę o takim dystansowaniu. Czy dobrze rozumiem, że takie lizanie może oznaczać sympatię, a może też zdenerwowanie psa i dystansowanie, o którym pani wspomina? I że wszystko zależy od kontekstu?
Każde zachowanie psa musimy interpretować w danym kontekście. Jeśli budzimy się rano, przychodzi do nas pies i delikatnie liże nas po twarzy, to z dużym prawdopodobieństwem jest to wyraz jego sympatii. Natomiast jeśli na przykład bierzemy psa na ręce, schylamy się w jego kierunku i zaczyna dość intensywnie lizać nas po twarzy, to jest to jego bardzo subtelna próba „odsunięcia” nas poprzez lizanie. Bardzo często zdarza się, że psy w taki sposób dystansują małe dzieci, które np. raczkują czy podbiegają do psa. Niestety zazwyczaj jest to interpretowane jako wyraz miłości, co często źle się kończy. Dlatego rozumienie komunikatów psa, to podstawa.

Okazuje się, że nie tak łatwo zrozumieć psa...
Nie jest łatwo, natomiast podstawą jest przyjęcie faktu, że my jako ludzie nie rodzimy się z umiejętnością odczytywania psich sygnałów i musimy się ich nauczyć, jak każdego innego obcego języka. Pospolite machanie ogonem, które jest odbierane jako radość, oznacza po prostu pobudzenie. To, czy jest to pobudzenie pozytywne czy negatywne, możemy dopiero oszacować np. na podstawie sylwetki psa w danym momencie. Kiedy pies obniża przednie łapy, a podnosi tylną część ciała, to nie musi być zaproszenie do zabawy, tylko także dystansowanie innego psa lub człowieka. Psy komunikują się na wiele sposobów. Idziemy na konsultacje do psa, który ma być niechętny ludziom, a ten siada mi podczas spotkania na kolanach. To nie jest z jego strony zachęcenie do kontaktu, tylko próba skontrolowania.

Nie mam własnego psa, ale je uwielbiam. Czasami podbiega do mnie obcy pies, ale zawsze pytam właściciela, czy mogę go pogłaskać. Zważywszy na to, że tak łatwo można źle odczytać intencje czworonoga, to chyba całkiem rozsądne.
Zdecydowanie trzeba pytać o zgodę. Są psy, które są pozytywnie nastawione do ludzi, czują ich sympatię, ale są i takie, które nie lubią głaskania przez obcych ludzi. Zastygają, znoszą jakoś to głaskanie, ale to nie jest dla nich komfortowe. Warto też - i tu już mam na myśli opiekunów - asertywnie odmawiać takiego głaskania, jeśli wiemy, że nasz pies za tym nie przepada.

A co, gdy pies pokaże zęby w domu, zawarczy na domownika?
Warczenie jest normalnym psim komunikatem oznaczającym - „odsuń się” lub „nie podoba mi się to, co robisz”. Naszym zadaniem jest dowiedzieć się, co spowodowało taką sytuację oraz przede wszystkim, jak często ona występuje. Jeśli pies prezentuje taki komunikat często, oznacza to, że być może pojawił się jakiś konflikt w relacji pies - człowiek. To nie musi oznaczać, że zwierzę jest niebezpieczne i zagraża swojej rodzinie, natomiast jest to sygnał, aby przyjrzeć się tej relacji.

Przeczytaj, jeśli chcesz zostać behawiorystą

Jak zostać behawiorystą? Czy trzeba mieć jakieś predyspozycje oprócz pozytywnego nastawienia i do ludzi, i do zwierząt?
Na pewno trzeba iść na kurs. My skończyliśmy kurs dyplomowy COAPE. Ale zanim wybierzemy szkołę, trzeba upewnić się, że jest dobra, bo w Polsce ten zawód jest nieuregulowany prawnie. Oprócz szkoleń, które przechodzimy, od wielu lat zdobywamy praktykę w schronisku dla zwierząt w Dąbrówce k. Wejherowa. Właśnie praca w schronisku, obserwacje i coraz więcej pytań związanych z zachowaniem zwierząt, sprawiło, że chcieliśmy zostać behawiorystami. Jeszcze efektywniej pracować ze zwierzętami. Co ważne, od początku interesowała nas praca bez wywoływaniu strachu czy bólu. Nie chcieliśmy, żeby zwierzę pracowało z nami z przymusu. Szczerze mówiąc, kiedyś uważałam, że każdy behawiorysta w taki sposób podchodzi do pracy ze zwierzętami, potem dowiedziałam się, że są różne nurty i nie w każdym dba się o jego dobrostan. Dla nas jest on na pierwszym miejscu.

A kiedy macie do czynienie z trudnym przypadkiem, kiedy pies jest agresywny?
To tylko powoduje, że musimy dłużej myśleć, analizować, a nie sięgać po łatwe rozwiązania, tylko te, które są najlepsze dla zwierzęcia.

Ta długa analiza kojarzy mi się z pracą detektywa.
Czasem nasza praca przypomina pracę detektywa. Trzeba obserwować zarówno opiekunów, jak i zwierzę. W naszej pracy bardzo przydaje się mój zawód psychologa. Nie oceniam opiekunów, rozumiem, że to wszystko nie jest proste i my jesteśmy po ich stronie. Ale też mówię, że aby zmieniło się zachowania psa, musi zmienić się zachowanie opiekuna. Staram się ich do tego przekonać.

Kilka rad, aby adopcja psa była udana

Macie jako firma w swojej ofercie pomoc przy wyborze psa ze schroniska. Zwykle psiak ze zdjęcia chwyta nas za serce i wybieramy, nie zwracając uwagi na inne jego cechy czy nasze przyzwyczajenia. Można wybierać racjonalnie?
Nie da się całkiem odłożyć na bok emocji, ale faktycznie przemyślenie wyboru jest wskazane. Pozwoli to zminimalizować ryzyko nieudanej adopcji. Mamy taką usługę, jak spotkanie w schronisku, podczas którego pytamy pracowników, jak zwierzę się zachowuje, a opiekunów, jaki mają tryb życia. No i staramy się dopasować zwierzę do opiekuna, ale też dać wskazówki, np. co robić zaraz po adoptowaniu. Ten pierwszy czas jest najważniejszy i często warunkuje, czy ta adopcja będzie udana czy nie.

Może rzutować na to, czy wspólne życie psa z rodziną będzie udane?
Oczywiście. Zazwyczaj opiekunowie bardzo się cieszą, że to zwierzę już jest w domu i trochę zapominają o tym, że jednak to jest nowe miejsce dla psa, w którym jeszcze nie czuje się pewnie. Adopcja to dopiero jest pierwszy krok.

Załóżmy, że pies wchodzi do swojego nowego domu. O czym warto pamiętać?
Dajmy mu swobodnie obwąchać całe mieszkanie. Nie chodźmy za nim bez przerwy, nie mówmy, jaki jest cudowny. Dajmy mu przestrzeń i zajmijmy się swoimi sprawami. Nie stawiamy misek w ciągach komunikacyjnych, gdzie co chwilę ktoś przechodzi. To samo z miejscem odpoczynku. Nie zapraszajmy całej rodziny, aby pochwalić się, jakie sztuczki potrafi nasz pupil. To nie jest czas na to, żeby się czegoś uczyć, my w stresie też nie chcielibyśmy się uczyć, prawda? To czas na zapoznanie, nawiązanie relacji. Niech zobaczy, że w nowym miejscu może czuć się bezpiecznie. Mając przestrzeń, pies otwiera się przed człowiekiem wtedy, gdy jest na to gotowy. Kiedy zbyt go osaczamy uczuciami, emocjami, może to wywoływać niepożądane zachowania, także agresywne. I adopcja się nie udaje.

Czy to właśnie psy ze schroniska trafiają do was najczęściej?
Nie, częściej akurat psy z hodowli. Chcemy mieć stabilne emocjonalnie zwierzę, wybieramy psa z hodowli, ale wcale nie ma takiej pewności, że zwierzę będzie zrównoważone. Czasem trzeba tę równowagę wypracować.

Macie mnóstwo doświadczeń. Dzielicie się też nimi?
Nasze posty edukacyjne można poczytać na stronie facebookowej.

Więcej informacji o Psiehawiorystach

Barbara i Artur Wróblewscy - Psiehawioryści - ukończyli kurs dyplomowy COAPE nadający kwalifikacje behawiorysty zwierząt towarzyszących. Są członkami Stowarzyszenia Behawiorystów i Trenerów COAPE. Pracują z psami i kotami prowadząc konsultacje behawioralne na terenie Trójmiasta i okolic, pod szyldem swojej firmy. Nie uznają metod opartych na wywoływaniu strachu oraz bólu u zwierzęcia. Szacunek do zwierząt oraz dbanie o ich dobrostan to dla nich podstawa.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Nakarm psiaka, zgarnij kwiatka
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trwa okres lęgowy bocianów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki