W sobotę finał "The Voice Senior". Kto ma szansę na zwycięstwo w czwartej edycji muzycznego show?
Marzena Buczek
W jej rodzinie wszyscy byli muzykalni. Sama jest amatorką. Nigdy nie szkoliła się muzycznie, ale podobno nuciła jeszcze zanim nauczyła się mówić. Śpiewała w domu, na akademiach i wyjazdach harcerskich - miała ładny głos i umiała grać na gitarze. Została dotkliwie doświadczona przez życie. W dzieciństwie przeżyła ubóstwo i brutalną przemoc ojca.
Wybrała edukację związaną z przemysłem chemicznym, który miał być przyszłością całego narodu. Po szkole nigdy nie miała z nim nic wspólnego, ze względu na odkryte u siebie uczulenie. Nie bała się pracy. Handlowała odzieżą, miała epizod w firmie stomatologicznej. Konkretne pieniądze zaczęła zarabiać w zakładzie produkującym biżuterię z modeliny.
Ze sceną nie miała nic wspólnego do momentu, kiedy kilkanaście lat temu nieoczekiwanie dla samej siebie wystąpiła w klubie karaoke w Jastrzębiej Górze. Odkryła, że ma talent, a atmosfera karaoke kompletnie ją pochłonęła. Dziś - po latach przy mikrofonie - jest rozpoznawalna, choć większość ludzi kojarzy ją pod pseudonimem „Zocha”.
Kocha morze. Czas dzieli między Jastrzębią Górą̨ i Nowym Jorkiem, gdzie opiekuje się mamą. W Polsce żyje z wynajmu pokoi i zajmuje się bezdomnymi kotami. Liczy na wygraną w programie, choć ma świadomość, że jest „kurą” stającą w szranki z profesjonalistami.
Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE