Wybory 2011: Nie zgub się w Sejmie, debiutancie
Krótki przewodnik po parlamentarnych korytarzach, zaułkach i innych miejscach, do których kiedyś traficie
4. Budynek główny Sejmu.
5. Korytarze. Pierwszego dnia, panie pośle, będziesz pan tu jak turysta w obcym kraju. Więc znajdź pan sobie przewodnika, najlepiej kolegę z klubu. Nie rozstawaj się z mapką i zawsze pamiętaj, z której strony masz punkt orientacyjny, np. budynek główny albo hotel. Kompleks sejmowy przypomina stację kosmiczną, w systemie podziemnych korytarzy nie raz się zgubisz.
6. Sala posiedzeń Senatu.
7. Sala posiedzeń Sejmu. Debiutanci usiądą na górze, starszyzna niżej. Ale nie ma tego złego... Bliżej do wyjścia. Będziecie pierwsi przy kawie podczas przerw.
8. Budynek komisji sejmowych.
9. Stary dom poselski, sekretariaty komisji sejmowych, biblioteka sejmowa.
10. Barek sejmowy. Podobno jajecznica nigdzie indziej nie smakuje tak dobrze. Do tego kawa i spojrzenie pani Iwony z obsługi. Po pracowitej nocy, te trzy rzeczy będą dla was jak balsam.
11. Okolice ulicy Wiejskiej. Mekka demonstrantów. Gdy już będziesz znany, raczej tu nie spaceruj, bo pół biedy, że protestujące pielęgniarki zmierzą ci ciśnienie, ale gorzej, gdy ekoteroryści przemalują cię na zielono.