Zabójstwa, kradzieże i napady z bronią w ręku. Tych zbrodni popełnionych we Wrocławiu nie da się zapomnieć!

Potworne zabójstwo Doroty

W marcu 2001 roku została bestialsko zamordowana wrocławska studentka - Dorota. Oprawcy poznali ją w klubie w Rynku. Przysiadła się do jednego z mężczyzn, bo był jej znajomym. Mężczyzna zaproponował jej pracę za granicą, w charakterze hostessy. Wyczuła, że w propozycji jest coś nie tak i wyszła z klubu. Nie wiedziała jednak, że do jej drinka zostały wsypane środki odurzające.

Po wyjściu z klubu zabójcy zabrali ją do domu na Maślicach. Tu dziewczyna była brutalnie gwałcona i bita. Miała zostać wywieziona do Niemiec Próbowała uciekać i wyskoczyła przez zamknięte okno. Miała wiele ran ciętych, które spowodowała stłuczona szyba. Sprawcy uznali, że już nie nadawała się na wywiezienie do niemieckiego domu publicznego i, że kobietę należy dobić. Zasztyletowali ją więc i postanowili pozbyć się ciała.

Martwą Dorotę zostawili w parku we wrocławskiej Leśnicy. Zostało znalezione przez spacerowicza, nad stawem.

Po wielu tygodniach skrupulatnego śledztwa zostali zatrzymani i postawieni przed sądem. Jednego z nich skazano na dożywocie, drugiego - na 25 lat więzienia. Trzeci z podejrzanych o udział w zbrodni popełnił samobójstwo w więzieniu w Niemczech, gdy dowiedział się, że jest wniosek o jego ekstradycję do Polski.