Co to za metropolia, w której jedni mają to, co biorą innym?
Komentarz eksperta
Jan Olbrycht, europoseł, specjalista od polityki regionalnej:
O rozpraszaniu funkcji w metropolii: To jest konieczne, by w ogóle mówić o metropolii. Miasta muszą dzielić się funkcjami, bo to przecież również podział kosztów. Z kolei dublowanie funkcji te koszty głównie mnoży i buduje niezdrową rywalizację między ośrodkami jednego organizmu metropolitalnego.
O metropolitalnym centralizmie: Za mojej kadencji na stanowisku marszałka scalaliśmy zbiory biblioteczne z całego województwa, by umieścić je w Bibliotece Śląskiej w Katowicach. Nie uniknęliśmy ostrej dyskusji, ale dziś widać, że była to słuszna droga. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie, by Opera Śląska, będąca integralnym fragmentem obrazu Bytomia, została po prostu przeniesiona do Katowic. Instytucje wiążą się z miejscami, a zachowując wszelkie proporcje: w Mediolanie nikomu nie przyszłoby do głowy, by przenosić La Scalę tylko dlatego, że gdzie indziej można wybudować nowocześniejszą i bardziej funkcjonalną operę. Miasta i województwo muszą wspólnie dyskutować, co jest dobre dla mieszkańców i całości aglomeracji.
O możliwościach współpracy między miastami metropolii: Nie ma innej drogi, co od dawna akcentowane jest na forum europejskim. Pieniądze z nowego budżetu unijnego będą jedyną okazją dla wytworzenia tej współpracy. Musimy rozwinąć metropolię, a nie patrzeć na każde miasto z osobna. (MZ)