Euro 2020 na Stadionie Śląskim: Musioł kontra Pustułka [ZA I PRZECIW]
Rafał Musioł, dziennikarz działu Sport DZ
Pomysł, by Euro organizować w kilkunastu krajach, to czysta ekonomia. Dla UEFA od dawna liczą się już tylko wpływy do kasy, tymczasem kilka ostatnich mistrzowskich edycji zakończyło się dla ich gospodarzy kacem. Miał i ma on postać zbudowanych za horrendalne pieniądze gigantycznych stadionów, które po zakończeniu imprezy stały się gigantycznymi finansowymi problemami. A to oznacza, że chętnych na wpakowanie się w podobną kabałę za chwilę zabraknie i podszyta polityką strategia UEFA, polegająca na rozszerzaniu stref wpływów oraz zwiększaniu dochodów, napotka mur nie do przebycia.
Teraz do wejścia do gry potrzebny będzie jeden stadion. Ultranowoczesny i świetnie skomunikowany z lotniskami oraz dworcami, bo mobilność zespołów i ich fanów stanie się tak ważna jak nigdy dotąd. W Polsce, która już ma cztery takie obiekty, rozgorzeje między nimi walka, w której Śląski nie ma żadnych szans. I tak wygra Warszawa.