Eurowybory 2014: Polityczny top do UE. Światła na Buzka, Kutza i Gierka
Kazimierz Kutz
Kazimierz Kutz
Jego potencjał wizerunkowy jest…
Dr Bohdan Dzieciuchowicz:
Trudny do jednoznacznego sklasyfikowania. Z jednej strony mamy ogromną popularność. Gdyby zapytać Polaków o najbardziej rozpoznawalną postać z trójki: Buzek, Gierek, Kutz, zdecydowana większość wskazałaby właśnie Kutza. Z tego tercetu Kutz sprawia również wrażenie najbardziej wiarygodnego, najbardziej szczerego w swoich poglądach i poczynaniach, choć musimy pamiętać, że te cnoty nie zawsze przekładają się na wynik wyborczy. Słabości? Jest rzesza ludzi kochająca go za jego kontrowersyjność, ale być może równie liczne grono stanowią ci, dla których poglądy i retoryka Kutza są nie do przyjęcia. Jego śląskość to atut, ale tylko na Śląsku. W tych wyborach po raz pierwszy powalczy również o głosy Zagłębiaków i sukcesu w tym regionie mu nie wróżę. I jeszcze jedna, delikatna sprawa - Kutza najłatwiej atakować ze względu na jego wiek. W trakcie kampanii na pewno pojawią się pytania, czy podoła trudom sprawowania mandatu w Brukseli i Strasburgu.
A na jego politycznym zapleczu…
Prof. Kazimierz Kik:
To zaplecze, pojmowane dosłownie, czyli lista Twojego Ruchu, z której startuje, jest najsłabszym punktem Kazimierza Kutza. Bo styl uprawiania polityki przez ugrupowanie Janusza Palikota nie odpowiada również wielu Ślązakom. Ale Kutz przede wszystkim ma swój elektorat, który rozumie, że sukces tego kandydata będzie zarazem sukcesem "śląskich oburzonych" polityką polskiego rządu wobec ich regionu. Jeśli wygra, wniesie na europejską arenę ważny problem, jakim jest uznanie aspiracji i kulturowej specyfiki Śląska w obrębie Rzeczypospolitej. Ślązacy, a mówię to jako jeden z nich, są wyjątkowo apolityczni, wręcz apatyczni, jeśli chodzi o uleganie wyborczym zachętom. Tym razem jednak bodźcami będą takie sytuacje, jak choćby decyzja Sądu Najwyższego w sprawie rejestracji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Reasumując: zapleczem Kutza będą nastroje prośląskie. Im silniejsze, tym większe szanse na mandat.
Czy jest eurokompetentny?
Prof. Genowefa Grabowska:
Kutz może być gwiazdą europarla-mentu. Tacy ludzie jak on, dysponujący łatwością i jasnością wypowiedzi, nawiązywania kontaktu ze słuchaczami, są w Brukseli potrzebni. Pamiętam go jeszcze z Senatu - tam, nawet gdy był w mniejszości, potrafił oddziaływać na większość. I wiek nie ma tu nic do rzeczy - w Parlamencie Europejskim wciąż zasiadają posłowie starsi od Kutza. To zdolności, a wiedza? Kultura, media, no i problematyka śląska, z którą ma szansę zaistnieć w PE jako pierwszy polski deputowany. Niekonwencjonalni mówcy zawsze będą mogli liczyć na posłuch i jeśli w taki sposób poruszają poważne kwestie, są w stanie przebić się w kluczowych dyskusjach.
I jeszcze jedna rada od prof. Kika:
Z jednej strony, musi zmobilizować śląski elektorat, zarówno sympatyzujący z RAŚ, jak i ten umiarkowany. Powinien akcentować fakt, że w Brukseli będzie jedynym takim ambasadorem regionu. Ale musi też wyjść poza konfrontację - jego śląskość powinna być mostem łączącym Polskę z UE.
